piątek, 6 kwietnia 2012

31: chyba nie chcesz żeby Liam się obudził i umarł widząc ciebie jako zombie ...

Minęło już 5 tygodni Liam jest ciągle śpiączce, Danielle dziennie przy nim czuwa odrzucając tym kilka korzystnych dla niej występów. Ciągle czuła się winna za ten wypadek chociaż to nie była jej wina. Niall odłożył swoje 19 urodziny czeka aż Liam wróci do nich by móc razem z przyjacielem obchodzić urodziny. Dziennie przy nim czuwamy by nie obudził się sam w sali szpitalnej. Z trudem udaje nam się przekonać Dan by poszła wypocząć wygląda niczym żywy trup. Blada, wychudzona i niewyspana. Jest wtorek a mi po 2 godzinnym przekonywaniu dziewczyny udało mi się ją stąd wygonić
- Danielle już idziemy - powiedziałam wypychając na mus dziewczynę z sali
- Amber mogę jeszcze 5 minut proszę 
- Danielle ! mówisz tak już 6 raz!
- ale teraz już ostatni ... - ciągnęła opierając się
- Danielle musisz się wyspać, chyba nie chcesz żeby Liam się obudził i umarł widząc ciebie jako zombie - powiedział Harry który pomagał mi ją wypchnąć z sali
- jesteś baaaardzo miły wiesz? 
- tak wszyscy mi to mówią a teraz idziesz z Amber do nas do domu, wykąpiesz  i się porządnie wyśpisz - dziewczyna głośno westchnęła i wyszła ze mną posłusznie z sali
- wreszcie dziewczyno on tu leży 2 miesiąc, ty czekasz codziennie na to kiedy się wybudzi więc jeśli teraz to on poczeka to nic się nie stanie 
- ale Amber chciałabym być przy nim kiedy się obudzi być pierwszą osobą którą zobaczy i przeprosić go bo to... 
- nie ! Dan przestań to nie jest twoja wina!
- Ale ...
- dan ! 
- no dobra ale ja i tak wiem swoje
- teraz to ty powinnaś tylko wiedzieć jak się wykąpać i jebnąć glebę do łóżka Liam'a
- dziękuje że się tak o mnie martwicie
- jak nie my to kto - powiedziałam otwierając drzwi z samochodu
- no właśnie ciągle jesteście ze mną i mnie wspieracie pomagacie troszczycie nie wiem czy znalazłabym kiedykolwiek lepszych przyjaciół od was
- oj Dan - wsiadłyśmy do samochodu i przytuliłam przyjaciółkę. Następnie ruszyłam w drogę powrotną do domu. Chwaliłam się że zdałam na prawko w ciągu tych 5 tygodni ? nie? no to teraz wam obwieściłam tę wspaniałą wiadomość. Po 10 minutach byliśmy pod wariatkowem które ostatnim czasem stało się domem spokojnej starości. Wszyscy chodzili przybici i tacy nie swoi. Nie było Liam'a to nie mieli kogo denerwować co prawda Louis od czasu do czasu próbował ich rozweselić ale po dłuższej chwili sam poważniał. Bez Liam'a to nie było to samo One Direction co kiedyś, nawet fani byli jacyś inni bardziej przybici kiedyś gdy widzieli chłopców to samozapłodnienia dostawali a teraz po prostu na spokojnie podchodzili a najczęściej pytali się o Liam'a czy lepiej z nim . Odpowiedź była zawszę taka sama : bez zmian. Ja dziennie się modliłam by w końcu Liam się obudził bo tej atmosfery nie da się wytrzymać. W końcu dotarłyśmy do domu One Direction. Niczym pozbawione życia istoty udałyśmy się na górę, wręcz wrzuciłam Danielle do łazienki, a potem kontrolując ją zaprowadziłam do sypialni Liam'a żeby przypadkiem nie spróbowała uciec ponownie do szpitala. Gdy ta już twardo spała. Ja już chyba 4 raz w tym dniu pobiegłam do łazienki i niestety wbrew własnej woli zwymiotowałam. Kurwa co się ze mną dzieje? pewnie znowu jakiś wirus. Poszłam do kuchni by zjeść coś, strasznie zgłodniałam. Wpakowałam w siebie sałatkę, wczorajszą chińszczyznę podgrzana w mikrofalówce i popiłam to mlekiem. Spojrzałam na opakowanie po chińszczyźnie. - a może to przez nią mam te całe zwracanie pożywienia? no sama nie wiem - wstałam z krzesła i usiadłam z pudełkiem lodów przed TV. Po chwili dołączył do mnie Niall przyciągnięty zapachem lodów
- co tam masz? - spytał siadając obok mnie 
- a lody bananowo - czekoladowe chcesz? - spojrzałam na chłopaka
- jasne
- ale musisz iść po łyżeczkę do kuchni ja ci nie przyniosę- chłopak biegiem udał się do kuchni i po chwili wrócił z wielką łyżką
- to ma być łyżeczka?
- a jakże by inaczej miałbym zjeść odpowiednią ilość lodów na 1 raz?- zapytał się podnosząc brew ku górze 
- no niech ci będzie ale czekaj - zrobiłam łyżką kreskę dzieląc lody na pół z czego jego polowa była naprawdę 1/3 ale kto mu kazał tak późno przychodzić gdyby był wcześniej dostało by mu się więcej  - teraz jest ok
- tak mało ? 
- no co?
- przecież już zeżarłaś prawie pół opakowania !
- to trzeba było wcześniej przyjść - farbowanego przytkało i z zainteresowaniem zaczął oglądać ze mną Plotkarę 
- no kurde co on odwala ? - krzyknął, gdy Chuck chciał zrobić Blair na złość
- weź siedź cicho ja tu przeżywam ten serial
- ale widzisz co ten pacan kombinuje ?
- widzę i nie komentuje tego! - przyjaciela przytkało 

- to jak idziemy? - krzyknęła widocznie wypoczęta Danielle schodząc po schodach 
- no jak widać już możesz iść tam bez żadnych zastrzeżeń - wstałam zostawiając Niall'owi puste pudełko po lodach. 
-a to kto sprzątnie? 
- ten kto się dołączył do jedzenia lodów - stwierdziłam i wyszłam z dziewczyną z domu 

_____________________________________________________

Może trochę nudny ale za niedługo się rozkręci.
Jak widać głowa pozwoliła mi napisać rozdział może jest trochę przymulony jak ja ale mam nadzieję że będziecie wyrozumiali ;)
Ta sama zasada 10 kom = NN

Dziękuję za 15 tys. wejść ;***

14 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :D
    Czekam na nn :)
    Ojj biedna wracaj do zdrowia:(

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniały ;D
    mam nadzieje ze Liam sie obudzi =]
    pzdr. i czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahahahaha <3
    oby się Liam obudził, bo co do tego to mam małe zastrzeżenia.. ale wiem o co b z Amber ^^ haha ciąża ;D ale nie no na serio weś nie żartuj.. proszę jeszcze tego brakowało :< trzymam kciuki za Liama i za Ambey żeby wszystko było JAK DAWNIEJ (!!!) :D
    no i oczywiście za Cb i za to, żebys miała dar boży o nazwie Vena ;D
    pozdro, Diana

    OdpowiedzUsuń
  4. nie no uwielbiam , poprostu kocham twoje opowiadanie ;)
    mam nadzieję że Liam się w końcu obudzi :)
    pozdro

    OlaKubus-mój nick na TT

    OdpowiedzUsuń
  5. haha czy mi się wydaje, czy będzie mała/mały Zamber?

    jak zwykle świetny rozdział, jestem bardzo ciekawa jak potoczą sie losy Liam'a.
    mam nadzieję, że jeszcze trochę tej niepewności będzie i w kolejnym poście będzie coś jeszcze bardziej dziwnego. czy coś, sama nie wiem, o co mi dokładnie chodzi. mniejsza z tym
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdzał...kocham twoje opowiadanie...przeczówam też że się coś fajnego wydarzy w kolejnym rozdzale (mam na myśli nowego małego Malika) heh ;))
    Natka;*

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebisty rozdział skarbie
    czekam na nn :P:*

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny wcale nie nudny czekam na nn :D
    zdrowiej kobietko <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Dalej proooooooszę ^^ jest cudnie :*******

    OdpowiedzUsuń
  10. Noł łeeej! Ciąża?! O.o
    Ey, ale obudź Liama, bo bez niego tak nudno, a Dan serio będzie zombie ;p
    Czekam na jakąś ciekawą akcję z Panem Malikiem xoxox

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech się Liam obudzi z tej śpiączki.:* I nie mów że Amber jest w ciąży?!; o
    + Czekam na kolejny.:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział. czekam na następny; )
    http://dont-lose-hope5.blogspot.com zapraszam do mnie; D

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny jak każdy inny. ;d

    OdpowiedzUsuń