sobota, 3 marca 2012

Rozdział 8


Po 1 WOW!!!
2 tys. wejsc! Dziekuje!!
po 2 od tego rozdzialu wprowadzam zasade 5 komentarzy = next rozdział
nie wiem czy uda mi sie to ale moze dzieki tej zasadzie beda jakies komentarze po moimi rozdzialami bo widze ze duzo (patrz wyzej) czyta te wypociny ale prawie nikt nie komentuje co mnie zalamuje

____________________________________________________________

Nie potrafie uwierzyć w to co się stało ... Zayn odwzajemnia moje uczucia! on  mnie kocha ! Marzenia się jednak spełniają pierw wyjazd z chłopakami w trasę po EU, potem Paryż a teraz to . Czy może być coś cudowniejszego? Siedze obok najcudowniejszego człowieka na ziemi, wtulam sie w jego pierś, wdycham zapach jego cudownych perfum, czuję się przy nim taka bezpieczna...
- Jest już późno, musimy wracać - westchnęłam budząc się ze swoich rozmyśleń
- no dobra - Zayn wstał i wyciągnął w moją stronę rękę ja ją złapałam i wstałam. Wolnym krokiem ruszyliśmy do Tourbus'a. Weszliśmy po cichu do środka. Wszyscy smacznie spali zasłonięte, o dziwo Niall nie chrapał co było sukcesem te tabletki zaczęły działać wreszcie! Szybkim ruchem złapałam piżamę która leżała na moim łóżku i w podskokach wyprzedziłam Zayn'a i weszłam do łazienki
-No ej! - powiedział chłopak na co wytknęłam mu język . Szybko przebrałam się umyłam i wyszłam. Wskoczyłam po cichu do łóżka by nie obudzić śpiącego horanka. Przykryłam się kołdrą zasłoniłam się lekko zasłonką ale tak by móc swobodnie przyglądać się mojemu chłopakowi który właśnie kładł się spać, leżeliśmy tak cicho rozmawiając .
- Zaraz zasnę z zamkniętymi oczami . Dobranoc- Uśmiechnęłam się do chłopaka
- dobranoc skarbie - Puścił mi oczko i po chwili odpłynęłam. Gdy wstałam mojego księcia już nie było. Ładnie pościelone łóżko zasłonka szeroko odsłonięta. - Gdzie go wywiało? - pomyślałam, wyskoczyłam z łóżka i zaczęłam rozglądać się po busie. W kuchni czekało śniadanie, gdy podeszłam zauważyłam Zayn'a który siedział już świeży i przebrany.
- Dzień Dobry - powiedziałam siadając obok niego i składając delikatny pocałunek na jego ustach
- Dzień bardzo dobry - Zaśmialiśmy się
- To dla mnie - spojrzałam na śniadanie w wersji wegetariańskiej
- Tak - Uśmiechnęłam się
- Dziękuję - nasze usta ponownie się spotkały, gdy nasze usta musiały przerwać czułości z powodu braku powietrza zaczęliśmy konsumować śniadanie.
- Dzień dobry ! - krzyknął Lou wbijając głośno do busa.
- Hej - odpowiedzieliśmy razem odskakując od siebie
- Czyżbym w czymś przeszkodził ? - Lou spojrzał na nas poruszając brwiami
- Nie, jedliśmy śniadanie - spojrzał na nas podejrzliwie następnie udając się do szafki gdzie trzymał zapasy marchewek
- Ja tam jestem innego zdania - zanurzył się w szafce - a przy okazji czemu nie było was na noc w hotelu?
- Hotelu?! - krzyknęłam wraz z Zayn'em ze zdziwieniem
- No w hotelu przecież mówiłem ci Zayn, że mamy już wynajęte pokoje- Zayn uderzył się z otwartej ręki w czoło
- Na śmierć zapomniałem
- Dobra nie ważne ja wracam a wy jakby co to Ambey pokój 456, ty Zayn 457
- Spoko zaraz przyjdziemy - Lou wyszedł a ja ruszyłam do łazienki po drodze hacząc o szafę i łapiąc ubrania. W łazience szybko się umyłam włosy spięłam w koka i ubrałam się. Wyszłam przebrana i delikatnie umalowana . Następnie wraz z moim ukochanym ruszyłam do hotelu w recepcji wzięliśmy karty klucze i poszliśmy do pokoi. Oczywiście Zayn jak to gentelemen odprowadził  mnie pod drzwi z pokoju nie miał daleko, ale bez tego to by nie był Zayn Malik. Namiętnie się pocałowaliśmy i weszłam do pokoju. Niall leżał  na łóżku głośno chrapiąc niczym suseł. Lekko mnie to denerwowało więc poszłam na balkon. Balkony były łączone a więc jakby co miałam możliwość wymknięcia się niepostrzeżenie do mojego księcia z bajki. Spojrzałam w kierunku drzwi z pokoju Zayn'a właśnie wyszedł na balkon. Uśmiechnęłam się na co on zrewanżował się tym samym. Ja jak to ja spaliłam buraka i odwróciłam się by nie widział jaka jestem czerwona. Chłopak podszedł do mnie obejmując mnie od tyłu.
- Nie chowaj się jesteś śliczna a rumieńce dodają ci uroku - chłopak cmoknął mnie w policzek
- Nie prawda
- Prawda
- Nie...- Zayn nie dał mi dokończyć ponieważ zamknął moje usta czułym pocałunkiem.
- I nie kłóć się dodają uroku i tyle - spojrzałam w jego cudowne czekoladowe oczy.
- Kocham cię
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się, a Zayn pocałował mnie namiętnie przyciągając bliżej i obejmując w talii. Ja nie pozostałam mu dłużna " zawiesiłam" mu się na szyi, wplątując palce w jego włosy.
- Zaraz rzygnę ! - usłyszałam za sobą głos Niall'a, który ni stąd ni zowąd  zjawił się na balkonie. Oderwaliśmy się od siebie śmiejąc się przy tym z słów a także miny przyjaciela.
- I z czego patafiany ryjecie? - spojrzałam na nas zdezorientowany
- Z ciebie żałuj że nie widzisz swojej miny - wydukałam przez śmiech. Gdy uspokoiliśmy się Zayn objął mnie od tyłu.
-A to wy jesteście... no wiecie ... no... parą?!- powiedział z miną którą można śmiało nazwać obżydzoną.
- Tak bardzo szczęśliwą parą od wczoraj - powiedział zadowolony Malik, a następnie cmoknął mnie i położył głowę na moim ramieniu

______________________________________________________

Co powiecie o tym rozdziale ?
Wybaczcie że tak długo nie pisałam myślałam że jeśli nie napisze przez 1 lub 2 dni to będzie więcej komentarzy a tu nic .... A więc wiecie dlaczego zastosowałam tu zasadę 5 komentarzy = next rozdział
A więc zapraszam do komentowania i ponownie dziękuję za 2 tys. wejść

7 komentarzy:

  1. jak zwykle świetny <3
    strasznie się cieszę, że Zayn i Amber są parą :D
    czekam z niecierpliwością na następny
    buziakiii.xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super
    Powiadom Mnie Tutaj http://larrystylinson.bloog.pl/ O Następnej Notce Jeśli Możesz W Komentarzu Czy Gdzieś XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ;d
    Znalazłam tego bloga dziś i zaczynam go czytać
    Pokochałam go <3OO
    Zapraszam też do mnie ;d miły widziany kom ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zakochałam się♥
    genialnie; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu świetny!!!!
    Błagam dawaj następny rozdział;***

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodki.. To chyba będzie mój ulubiony rozdział. ; *

    OdpowiedzUsuń