wtorek, 6 marca 2012

Rozdział 10

Jak to powiedziała diana ;* spieliście tyłki ;*
i dziękuje za 3 tys. wejść! jesteście wspaniali ;***
A więc jak mówiłam gdy będzie przekroczona magiczna linia 5 komentarzy dodam rozdział a jest więcej niż 10 więc proszę bardzo ;*
_____________________________________________________________
~Perspektywa Zayn'a~
Jest po próbie myślałem że te męczarnie nigdy się nie skończą, ciągłe powtarzanie " save you tonight" i "one thing" może doprowadzić do szału i w dodatku sprzęt co chwila nawalał ile tak można! Ale dobra spokój już się skończyło a jutro koncert na ponad 10 tys. ludzi no nie powiem niezła publika ale najważniejsza będzie Amber za kulisami która będzie na mnie czekać, muszę jej kiedyś wynagrodzić to nudne czekanie pod sceną. Harry skończył wcześniej by pojechać po Tiffany, Amber będzie szczęśliwa bo od 2 tygodni ma rzadko kontakt pomijając fanki z płcią żeńską. Tak bardzo chcę zobaczyć ten cudowny uśmiech na jej malinowych ustach. Za kilka godzin wreszcie się tego doczekam na razie mamy plan jechać do hotelu i udawać że Harry znów udał się podrywać fanki. Kurwa ile tu korytarzy po 10 minut błądzenia po korytarzach dostaliśmy się do wyjścia samochodu nie ma, musimy czekać.
-Gdzie auto?! - wkurzał się Liam
-miało tu stać a jak nas fanki zobaczą... - ciągnął Niall
- ej cicho
- co jest...
- cicho wydaje mi się że ktoś mnie woła - zacząłem się rozglądać, spojrzałem w stronę parku jakaś dziewczyna szarpała się z chłopakiem możliwe że to ona wykrzykiwała moje imię
-Zayn pomóż!- krzyczała coraz bardziej rozpaczliwie zacząłem się przyglądać niestety w parku latarnie najjaśniej nie świeciły. Dziewczyna przypominała mi Amber wyrywała się chłopakowi a on ciągnął ją w krzaki. - Nie będę tak stać - pobiegłem w stronę pary zbliżając się zauważyłem że to Amber, biegłem ile sił w nogach, zacząłem się karać w myślach że wcześniej nie reagowałem. Dobiegłem do nich amber nie miała na sobie bluzki ani płaszcza leżały gdzieś na ziemi, a koleś dobierał się jej do spodni, odciągnąłem go od niej za szmaty i rzuciłem na drzewo koleś zaczął się stawiać biłem go po gębie, on nie zostawał mi dłużny, po chwili przybiegli Lou, Liam i Niall zajęli się gościem a ja pobiegłem do Amber
- Skarbie nic ci nie jest? - wziąłem ją na ręce wcześniej okrywając ją swoją bluzą, Louis zadzwonił na pogotowie a Niall na Policję.
-Zayn zabierz mnie stąd... wyszeptała i zemdlała ....

~Perspektywa Amber~
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Otwarłam powieki ale przywitało mnie bardzo jasne światło, - powtórka z rozrywki - pomyślałam gdy przypomniała mi się pobudka w szpitalu. Powoli otwarłam oczy, obok mnie siedział Zayn cały zapłakany tulący moją dłoń. Uścisnęłam ją a chłopak szybko podniósł się z krzesła na którym siedział i spojrzał mi w oczy
-Boże Amber przepraszam to moja wina mogłem od razu zareagować a nie stać jak słup soli
-Zayn to nie twoja wina mogłam nie iść przez park mogłam nie iść pod tę halę mogłam po prostu poczekać na was w hotelu
- Amber prosze cię nie obwiniaj... - nie dokończył ponieważ do sali weszli chłopcy
- Amber! - wykrzyczał Louis i rzucił się na mnie w celu przytulenia a w efekcie zmiażdzenia
- L-o-u - wydukałam
- tak ambey?
- dusisz mnie!
- ach sory - Lou zszedł ze mnie
- witam panią - lekarz wydukał po angielsku
- dzień dobry doktorze - zaskoczyłam lekarza mówiąc po francusku
- o czyli będzie mi łatwiej porozumieć się z pacjentką, a więc dzisiaj dostanie pani wypis ma pani kilka siniaków i lekkie zwichnięcie nadgarstka dlatego nie powinna go pani przemęczać a więc proszę wykupić tę maść - wręczył mi jakąś receptę - 2 razy na dzień smarować i z tego co wiem jutro pani wyjeżdża z kraju więc zgłosić się do najbliższego szpitala by sprawdzili stan pańskiego nadgarstka
- dziękuje doktorze - wzięłam receptę i spojrzałam na chłopców którzy siedzieli z otwartymi gębami niedowierzając w to jak płynnie rozmawiałam z doktorem
- no co? Harry trzeba było pilnie się uczyć na francuskim a nie pisać karteczki z Pamelą Winghton
- dobra nie wymądrzaj się już młoda tylko powiedz kiedy wychodzisz
- no to ci powiem że teraz - uśmiechnęłam się i podeszłam do szafki pakując kilka rzeczy do torebki. W 20 minut dotarliśmy do hotelu. Wchodząc zauważyłam że wszyscy są jacyś inni, dziwnie rozweseleni
- co jest patafiany?
- nie nic cieszymy się, że jutro wyjeżdżamy
- aha spoko - spojrzałam na Zayn'a ten tylko uśmiechnął się, weszliśmy do windy a ja wtuliłam się w Zayn'a, on mnie czule objął, nagle ni stąd ni zowąd Harry chrząknął a Zayn się trochę odsunął a ja spojrzałam na brata wzrokiem zabójcy który upatrzył swoją ofiarę. Winda stanęła a my udaliśmy się do swoich pokoi. Co dziwne Niall poszedł do pokoju Zayn'a i Liam'a - a ten gdzie lezie? - pomyślałam i weszłam do swojego pokoju. Gdy weszłam szczena opadła mi na ziemie odezwało się we mnie moje ADHD z przerzutem na cycki ( dop. aut. Diano proszę opanuj się ;P ) zaczęłam skakać i piszczeć rzucając się na szyję przyjaciółkę która wywołała u mnie taką reakcję
- Jak ! ty! tu ! Kto ! HARRY ! ZAYN! - krzyczałam sądzę że Tiffany nie zrozumiała niczego prócz imion chłopaków
- AA!! - piszczałyśmy i skakałyśmy przytulając się , po kilku minutach usiadłyśmy na łóżku, Tiff zaczęła mi opowiadać jak tu się znalazła do końca dnia nie zobaczyłam mojego księcia w białych trampkach*. Urządziłyśmy sobie babski wieczór malowanie paznokci, obgadywanie chłopaków i obowiązkowe oglądanie szkoły uczuć i Dirty Dancing. po filmach zasnęłyśmy na jednym łóżku całe w popcornie ...
_________________________________________________________
* pozwoliłam sobie użyć tego zdania Diano
Rozdział pisany przy piosence mojego (lub diany)  przyszłego męża Olly'ego Murs'a - Dance with me tonight
http://www.youtube.com/watch?v=F3EG4olrFjY&feature=relmfu

Jak wam się podoba?
Pamiętajcie wciąż ta sama zasada

A przy okazji dziękuje za wczesne życzenia. sądzę że wspaniałym prezentem było by pobicie dzisiejszego rekordu komentarzy ;* 
Jutro urodzinowy rozdział ;*

9 komentarzy:

  1. CUDNY ROZDZIAŁ <3
    Cieszę się, że Zayn ją uratował.:)
    +Twoje krejzi adhd z przerzutami na cycki :D
    +Książę w białych trampkach
    +Muszę Cię kochana rozczarować, Olly będzie moim mężem na sto.xd (hahah, już to widzę.;p)

    DAJEMY KOCHANI POBIJAMY REKORDZIK.:D

    buziaki again.xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny .:) Wiedziałam że Zayn ja uratuje bo jakżeby inaczej ;d;d;d
    Czekam na kolejny ;)
    Krejzi adhd mnie rozwalilo .
    Sprężmy tyłki i pobijmy ten rekord . ;)
    Karola ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej ;d świetne ;)) Kooocham Twojego bloga <3
    Czekam na next ;*
    Jeszcze raz Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń i wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego <3

    KaroOox3

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdzial!!!
    dobrze ze Zayn ja uratowal bo bylo by kiepsko :\
    WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ!!!
    czekam na nastepny ;)
    aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne blog zajebisty nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty rozdział masz dziewczyno wenę
    i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
    i czekam na nn :P

    OdpowiedzUsuń