niedziela, 25 marca 2012

Rozdział 23

- ludzie proponuje pójść na pizze! - rzucił Niall
- dobry pomysł - zawtórował mu Liam
- ale jak my tam pójdziemy z Niall'em to będziemy musieli kupić 10 pizz - stwierdziła Tiffany i spojrzała na Niall'a
- to nie moja wina że jestem głodny i trzeba mi więcej jedzenia niż wam - oburzył się głodomór
- dobra nie kłóćmy się chodźmy do tej pizzerii bo mi burczy już w brzuchu - powiedziałam i złapałam się za brzuch
- kobieto jest dopiero 11 - zdziwił się Harry
- no ale ja jestem głodna!
- ja też! - Niall dorzucił swoje 5 groszy
- dobra idziemy! - ruszyliśmy w stronę najbliższej pizzerii., po drodze nie ominęło nas spotkanie kilku fanek chłopców, więc wraz z Tiff ruszyłyśmy dalej zostawiając ich. Gdy doszłyśmy we dwie do pizzerii nie było za dużo ludzi, jakaś para z dzieckiem i jakiś kolo w kapturze, zajęłyśmy miejsce przy 10 - osobowym stoliku.
- przepraszam co podać ? - podszedł do nas młody kelner z menu, po chwili byłyśmy już zdecydowane
- poproszę dwie margarity, dwa razy pizza kebab i jedną marynarską - kelner zrobił duże oczy, dwie szczupłe i młode dziewczyny zamawiają 5 pizz, zapisał zamówienie i odszedł
- Amber musimy iść na zakupy bo moja szafa świeci pustkami a widziałam kilka ciekawych sukienek w h&m
- dobra to po " obiedzie " zaciągniemy chłopców do centrum handlowego - dziewczyna przytaknęła. DO pizzerii wbiło 5 wariatów mocno zdyszanych i desperacko rozglądając się za nami
-tu jesteśmy! - krzyknęłam i im pomachałam , pierwszy był przy nas Niall
- CO ZAMÓWIŁAŚ?! - spojrzałam na mnie robiąc gigantyczne oczy
- nie martw się zamówiłam dla ciebie całą marynarską
- jesteś aniołem ! - chłopak mocno mnie uścisnął i usiadł obok mnie
- EKHM ! - usłyszałam głośne chrząknięcie - Niall czy mógłbyś ?
- Ta jasne Zayn - chłopak zrobił mu miejsce, aż ten usiadł obok mnie obejmując mnie ramieniem
- Jak tam fanki skarbie? Nie zgwałciła cię żadna?
- haha śmieszne naprawdę ( wyczuwacie tę ironie w głosie Zayn'a?) prawie mnie rozebrały -chłopak się zaśmiał, a ja siedziałam poważna  - ej no nie złość się
- jak mam się nie złościć jak te napalone 10 latki się rzucają na mojego chłopaka prawie go rozbierając
- Amber to tylko fanki
- psychiczne fanki - spojrzałam na niego zła i wstałam - wybaczcie nie jestem już głodna - wyszłam z restauracji kierując się w stronę parku...

 ~Perspektywa Tiffany~

- co ją ugryzło? - zapytał Zayn
- martwi się o ciebie debilu a ty se z tego jaja robisz - spojrzałam na niego z powagą i poszłam w ślady Amber. Gdy wyszłam  z pizzerii nigdzie nie było jej widać, więc szybkim krokiem ruszyłam do domu - pewnie poszła się wypłakać w poduszkę - pomyślałam. Gdy dotarłam do domu nie było tu ni żywej duszy...

~perspektywa Amber~

- boże czy on jest aż takim debilem ?! Nie widzi że się o niego martwię?! Przecież te psycho-fanki są nieobliczalne - szłam przez park płacząc i zadając sobie te pytania w myślach.Coś poruszyło się w krzakach, podskoczyłam, nagle zza krzaków wyskoczył paparazzi i zaczął mi robić zdjęcia - no pięknie ! pewnie napiszą że Zayn ze mną zerwał. Oni ze wszystkiego zrobią sensacje mm już dość tych paparazzich- pomyślałam.
-Przepraszam czy mogła bym zostać sama i bez robienia mi zdjęć jakby pan nie widział nie mam humoru na znoszenie towarzystwa natrętnych fotografów - mężczyzna spojrzał na mnie
- wybacz mi skarbie ale taka moja praca, tyle zdjęć wystarczy - powiedział i pewnie ukarał się w myślach - już idę - mężczyzna z aparatem odszedł a ja usiadłam na jakiejś ławce zastanawiając się jak to będzie dalej czy Zayn się na mnie obraził czy te jebane brukowce nie zepsują mu tymi zdjęciami kariery. Mój telefon dzwonił jak oszalały ja jedynie wyłączyłam go i ruszyłam na jakąś odludnioną polankę po środku było gigantyczne drzewo, odezwała się we mnie część Amber - chłopczycy. Szybkim ruchem wspięłam się na drzewo i obserwowałam wszystkich z góry. Robiło się coraz ciemniej.  Postanowiłam wrócić do domu. Zeskoczyłam z drzewa i ruszyłam w kierunku dróżki - ani żywej duszy, lepiej dla mnie - pomyślałam z lekkim strachem. Szłam dróżką w kierunku ulicy gdy nagle usłyszałam jak ktoś woła moje imię
-AMBER!!! - męski głos któryś z chłopaków zapewne - AMBER!!! - zaczęłam się rozglądać i kogo zobaczyłam ? No oczywiście panicza MALIK'A. - Amber - chłopak podbiegł do mnie i mocno mnie przytulił - martwiłem się o ciebie, dlaczego uciekłaś? Przepraszam - ostatnie słowo wyszeptał mi we włosy ponieważ wciąż mnie tulił
- Zayn to ja przepraszam - powiedziałam przez łzy które jak na złość popłynęły z moich oczy jak z kranu - byłam głupia i zazdrosna - wtuliłam się w chłopaka, ten zaś odsunął  mnie od siebie i namiętnie pocałował
_____________________________________________

Co sądzicie o tym rozdziale?

Dziękuje za wszystkie miłe komentarze i oczywiście za odwiedziny a także osobom które są chętne w podsuwaniu mi pomysłów pamiętajcie że jeśli macie jakieś uwagi, pomysły zawsze jestem na to otwarta

Kontakt nad " to czytam "

Ta sama zasada 5 komentarzy = NN

CO wy na to żeby oprócz numeru rozdziału nadawać mu jakiś tytuł???

11 komentarzy:

  1. Świetny.! Uwielbiam te opowiadanie. ! xDD
    Czekam na NN. ! ; D
    Miśka. ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział i dobry pomysł z tym nadawaniem tytułu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty i fajny pomysł żeby nadawać tytuły :D czekam na następny :D ciekawe co się wydarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty skarbie rozdział
    czekam na nn i oczywiście świetny pomysł z nadaniem tytułu

    OdpowiedzUsuń
  5. Supcio I♥Zayn

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty... ja chcę więcej.
    I ciekawy pomysł z tymi tytułami. Jestem za

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na kolejny rozdział! <3
    zapraszam do siebie ;)
    http://msmalik-addicted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. oj nie dziwie się Amber że jest zazdrosna o Malika przecież to ciacho :D Zapraszam do siebie http://truelove-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń