-no bo tak wyszło ty zasnęłaś a ja siedziałam koło Hare'go cały czs rozmawialiśmy i w domu pokazywał mi pokój gościnny i tak wyszło ale do niczego więcej nie doszło - siedziała przybita z miną skrzywdzonego szczeniaka. Wstałam i podeszłam do balkoniku zobaczyłam jak Zayn wyleguje się na hamaku wiszącym między drzewami i znów mojego brata który nago pływał w basenie, przypomniało mi się jak dziwnie zareagował Harry gdy pocałowałam pierwszy raz Zayn'a. I wtedy właśnie zrozumiałam że czy to tylko romans czy też miłość nie będę tą złą przyjaciółką / siostrą, która opierniczy ich za to co zrobili tylko będzie dopingowała ich ze szczerym uśmiechem na ustach. Podeszłam do przyjaciółki i mocno ją przytuliłam
-mam nadzieję, że uda wam się bo jeśli Harry zabawia się tobą to przytnę mu klejnoty i zobaczy co to ból - przyjaciółka wtuliła się we mnie
- dziękuję - wstała i wyszła z pokoju widać było pod jej bokserką strój kąpielowy a więc było wiadome że idzie popływać
- Harry ! - krzyknęłam wybiegając na balkon - Tiff idzie na dół odziej to stworzenie co tam ci swobodnie pływa bo pożałujesz! - Harry sięgnął na brzeg po kąpielówki i założył je w wodzie.
Wstałam o 9 rano wszyscy spali obudziłam wszystkich oprócz Louis'a i Harrego którzy jak zwykle poszli spać razem tuląc się i odprawiając inne biseksualne pozycje. Niall wziął gitarę , po cichu weszliśmy niall cicho przygrywał gitara a Zayn zaczął:
It's time to get up, in the morning
Got McDonalds breakfast for you
Or any other brand.
We drove two miles to get it
So you better get up and eat it
You don't wanna be a selfish laz
Liam i tiff zaczeli skakać po łóżku i wszyscy śpiewaliśmy :
So we gotta get up!
Time to get up!
It's time to get up!
It's time to get up! - Louis zaczął zrzucać ich z łóżka ale bez skutku w dodatku dołączyłam się ja i zaczęłam skakać nad bratem
It's time to get up! - Harry nadaremnie krył się kołdrą , ja się poślizgłam i wdupiłam na Liama i Tiff skaczących po przeciwnej stronie łóżka
It's time to get up!
It's time to get up! - śpiewaliśmy coraz ciszej leżąc na chłopakach
It's time to...
Shh..
Get up.
It's time..
Dobe doo..
Shh..
Get up.
It's time..
Dobe doo..
time to get up! - w tym momencie Laim wyjebał z wysokimi dźwiękami a gdy Niall przestał grać Harry krzyknął
- i'm to get up! - Hazza wstał a Lou dalej leżał na łóżku starając się ponownie zasnąć . Wszyscy prócz Lou zbiegliśmy do kuchni robiąc sobie gofry, naleśniki lub najzwyczajniejsze płatki. Do kuchni wparował zły i niewyspany Lou
- GDZIE MOJE MARCHEWKI !!!! - krzyknął i udał się do swojego składniku gdzie czekały na niego jego pomarańczowe warzywka
- mówiłem żeby go nie budzić tak drastycznie stwierdził Liam
- przecież ty najbardziej skakałeś i najgłośniej ryja darłeś ciołku !
- oj tam! oj tam!
- JEDNOROŻEC! - krzyknął Niall
- gdzie?
- w dupie ! zabiłeś! - powiedział robiąc smutną minkę
- oj skarbie tylko nie płacz - powiedział Zayn przytulając przyjaciela
- mam być zazdrosna? - spytałam krzyżując ręce na wysokości piersi
- oj przepraszam kochanie
- Zayn aleś ty rozrywany - zaśmiał się Harry i skończył wcinać naleśniki
___________________________________________
Wiem głupie zakończenie ale lepsze takie niż to co chciałam napisać wcześniej
Dziekuje za miłe komentarze i za odwiedziny ;*
zajebiscie i czekam na nn kocham twoje opowiadania normalnie ;P:P::P
OdpowiedzUsuńŚwietne!!!!!
OdpowiedzUsuńProszę dodawaj rozdziały częściej!!!
Proszę, proszę, prrrrrrrroooooooooooooszę!!!!!!!!!!
super czekam na następny
OdpowiedzUsuńczekam na nextt
OdpowiedzUsuńsuperowe! ciekawe co chciałaś napisać wcześniej...:)
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NASTEPNY
OdpowiedzUsuńhahhaha. Niezły. ; p
OdpowiedzUsuń