poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 18

Obudziłam się w moim pokoju, a co mnie obudziło głośne pochrapywanie Tiffany ta kobieta chyba nigdy nie przestanie chrapać. Pamiętam jak miałam 8 lat i Tiffany pierwszy raz u mnie spała, chrapała nieziemsko myślałam że powieszę ją za jajniki na pierwszej lepszej latarni, potem poszłam do mamy i spałam z mamą bo nie umiałam usnąć a potem zrobiłam gigantyczną awanturę płacząc że się przez nią obudziłam, wiecie problem typu " bo ona wzięła mi lale ". Wstałam i pierwsze co zrobiłam to otwarcie okna tego smrodu lakieru do paznokci no niestety nie da się znieść to śmierdzi ! i to jak bleee sama maluje paznokcie przy otwartym oknie bo dostaje bólu głowy. Wyszłam na balkon w piżamce i usłyszałam pogwizdywanie z dołu. Mój Romeo stał na dole wraz z naszym wiecznie nienażartym misiem Niall'isiem 

~Perspektywa Tiffany~
ziewnęłam przeciągając się i poczułam przeszywające zimno 
-Kurwa co my na Antarktydzie jesteśmy! Co tu tak zimno - podparłam się na łokciach i zaczęłam się rozglądać , zauważyłam wypinającą się Amber na balkonie, gadającą z kimś na dole i szczerzącą się jak głupi do sera - bambus siedzi na dole - pomyślałam, wstałam z łóżka i cichaczem uciekłam z pokoju poszłam do łazienki w między czasie łapiąc ciuchy na zmianę. Gdy już się oporządziłam, pomalowałam i przebrałam, wyszłam  z łazienki. Wyciągnęłam z lodówki mleko z szafki płatki i zaczęłam wcinać. Po pewnym czasie dołączył Liam z którym ucięłam sobie miłą pogawędkę ale trzymał się na dystans z powodu trzymanej przeze mnie łyżki. Umyłam po sobie naczynie i udałam się do ogrodu gdzie czekała już reszta. Hazza i Lou, odprawiali jak zwykle biseksualne rytuały, o dziwo Amber i Bambus tylko się przytulali a reszta czyli Niall i dopiero co przybyły Liam pływali już sobie w basenie. Gdy Harry mnie zauważył od razy zerwał się na równe nogi a przechodząc obok mnie szepnął
- zabieram cię dzisiaj gdzieś. Będę o 19 czekać na dole - odpowiedziałam ciepłym uśmiechem, Harry zniknął w drzwiach
-Amber ! ty! ja! mój pokój! - pociągłam za rękę przyjaciółkę, która pomimo godziny 14:46 wciąż paradowała w piżamie, gdy byłyśmy już w "moim" pokoju wyrzuciłyśmy cała szafę poszukując jakiejś kreacji, szukanie odpowiedniego stroju zajęło mi 2,5 godziny co chwilę się przebierałam, a gdy już wybrałam zestaw. Potem dodatki, makijaż który zajął mojej wizażystce 30 minut i fryzura której moja fryzjerki poświęciła godzinę swojego jakże cennego czasu . Gdy skończyła była 18:51, więc spokojnym krokiem wyszłam z pokoju, bo przecież fajny obciach by był żeby iść w tych butach i jebnąć glebę przed chłopakiem marzeń, gdy dotarłam na dół przywitał mnie Harry ubrany w niebieską koszulę, czarne rurki i białe convers'y za kostkę wyglądał idealnie mój własny bóg no dobra jeszcze nie mój, ale tak w mojej podświadomości mogłam go tak nazwać. Przywitał się ze mną całusem w policzek i dał mi różę komplementując mój wygląd. Wyszliśmy z domu a tam czekała na nas czarna dłuuuga limuzyna...
_____________________________________________

Wiem jestem wredna ucinając w takim momencie, ale wy musicie trochę pocierpieć żeby lepiej wam się czytało a ja muszę trochę pomyśleć jak rozwinąć to dalej

Ta sama zasada ;*

I jak podoba wam się nowa oprawa graficzna? Sama robiłam w paint'cie bo mam problemy z ściągnięciem czegokolwiek z internetu . Dziękuję za czytanie tych wypocin 

6 komentarzy:

  1. zajebisty rozdział kochanna moja :P
    czekam na nn :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chcę Zayn'a i Amber <33 ..... Rozdział zajebisty !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty :D czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. fajnie , fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha widzę że nie tylko ja przedłuuużam słowo ,,dłuuuga'' ...

    OdpowiedzUsuń