wtorek, 18 września 2012

85: "gdy wygrywasz ze mną to i tak jestem szczęśliwy bo dzięki temu się uśmiechasz "

Pobudka była dość miła, całus na dzień dobry, czułe słówka ale niestety po ok. 20 minutach Zayn był zawołany przez Paul'a na jakieś niezaplanowane podpisywanie płyt. Mnie poprosił bym została a ja z nadzieją że to jakieś potajemne szykowanie rocznicy zostałam. Godzina 10:46. Spojrzałam na Zegarek i westchnęłam tyle czasu być sama, ale ja nie będę siedzieć i nic nie robić trzeba w końcu wykorzystać jakoś ten czas. Na sam pierw zadałam sobie pytanie: "co ja mam ubrać ?" . Stojąc przed szafą wyrzucałam i przebierałam w ubraniach, aż w końcu zdecydowałam się i ubrałam. Potem musnęłam usta  błyszczykiem i oczy tuszem i mogłam wyjść. Kierowca został w busie a ja ruszyłam do pobliskiego marketu po kolejne zapasy które niestety po wczorajszych zakupach już zniknęły. Nie ma to jak mieszkać z One Direction, 15 minut po zakupach lodówka, jak i szafki były puste. To były moje pierwsze zakupy od kiedy ruszyliśmy w trasę. Nie śpieszyłam się co było świętem bo przy chłopakach to wszystko trzeba było robić z prędkością światła. Spokojnie chodziłam między sklepowymi półkami wrzucając do koszyka wybrane produkty, ciągle myśląc o tym co wymyśli Zayn. Może jakaś kolacja lub romantyczny spacer ? Sama nie wiem ale mam nadzieję że w ogóle pamięta o tej rocznicy, bo w innym razie tylko ja będę taka dziwna i w kółko myślę o tym. Po zakupach wolnym krokiem ruszyłam w stronę Tourbus'a. Nie obeszło się bez spotkania kilku fanek chłopców i rozmową z nimi ale po pewnym czasie zaszłam do bus'a. po rozłożeniu produktów i zjedzeniu śniadanio-obiadu udałam się do łazienki. Co prawda nie mamy tu luksusów ale można tu wziąć prysznic i zadbać o siebie. Wszystko robiłam uśmiechnięta i wesoła. Gdy byłam już czysta i pachnąca udałam się do szafy by naszykować sobie strój na wieczór. Wiem że przesadzam trochę, ale wierzę w to że Zayn jednak nie zapomniał o rocznicy. Kolejny raz już tego dnia zaczęłam przebierać w ubraniach, jak zwykle postawiłam na coś rockowego. Gdy strój był naszykowany schowałam go pod kołdrę i poszłam do kuchni zrobić obiad, pomińmy to iż była godzina 16 ale obiad trzeba było zjeść. Czas mijał szybko a chłopców dalej nie było zaczynałam się martwić. Nie dzwoniłam bo Paul zabrał chłopcom telefony i schował. Ja zaś czekałam, w końcu obiad był zimny a ja zasnęłam na kanapie. 

-Zayn chodź - zawołała blondynka którą dobrze znałam. Perrie Edwards, ciągle miałam do niej żal za to co zrobiła ale ciągle próbowałam jakoś ułożyć sobie w głowie wyjaśnienie Niestety żadnego nie potrafiłam znaleźć. Nie raz śniło mi się jak odbiera mi go, cierpiałam we śnie ale rzeczywistość była całkowicie inna, bardziej pozytywna i lepsza
- Perrie poczekaj - zawołał za nią uśmiechając się. Dziewczyna zatrzymała się i stanęła. Mulat podszedł do niej bardzo blisko, jak dla mnie za blisko, objął ją w talii i zetknął ich czoła - Amber tu nie ma - wyszeptał
- Zayn to nie jest fair, Amber cię kocha a ty ją zdradzasz 
- to teraz nie ważne. Liczy się tu i teraz - poczułam jak serce rozrywa się na milion kawałków, chłopak ją pocałował a ja nie umiałam nic zrobić, chciałam biec a nie potrafiłam ruszyć nogami, chciałam krzyczeć a nie potrafiłam wybyć z siebie żadnego dźwięku, zupełnie nic byłam jakby duchem który wszystko widzi a nie może nic zrobić - zostawię ją dla ciebie - usłyszałam głos chłopaka...

Obudziłam się cała spocona, a obok mnie stali chłopcy bez Zayn'a
- gdzie Zayn ?! - krzyknęłam wystraszona że sen to prawda
- zasnął czekając aż wstaniesz - powiedział Louis jak gdyby nigdy nic
- ahaa - powiedziałam zrezygnowana widząc że na zegarku jest 19:36. Chłopcy się rozeszli a ja zostałam siedzieć i patrzeć na Zayn'a który spał do mnie tyłem. Zła na Zayn'a położyłam się do niego tyłem tak jak on to zrobił do nie i rozpłakałam się cicho w poduszkę. Pokładałam gigantyczne nadzieję w chłopaka lecz nadaremno, zapomniał o tym dniu a ja cieszyłam się jak głupia. Nie pozostało mi nic więcej jak położyć się spać i żyć jakby nic się nie stało. Leżałam tak jakiś czas, powoli zasypiając aż poczułam na policzku czyjeś usta i głos 
- obudź się skarbie - powiedział Mulat 
- spadaj - powiedziałam zapłakana 
- płaczesz ? 
- tak weź spadaj 
- dlaczego Ambey ? - powiedział przejęty
- bo zapomniałeś - obróciłam się i zatkało mnie to co zobaczyłam, przede mną kucał Malik elegancko ubrany - ale przecież - powiedziałam ocierając łzy i pociągając nosem - zapomniałeś - położyłeś się spać i tak długo was nie było 
- kiedyś musieliśmy podpisać te płyty i naszykować niespodziankę 
- niespodziankę ? - spojrzałam na niego z uśmiechem 
- tak wstawaj idziemy - powiedział po czym wstał i wyciągnąć w moim kierunku dłoń, chwyciłam ją i wstałam 
- ale muszę się naszykować i pomalować i w ogóle 
- jesteś dla mnie piękna taka jaka jesteś. Nie obchodzi mnie czy jesteś w dresie czy sukni balowej, uczesana czy rozczochrana pomalowana czy bez makijażu, liczy się to że cię kocham i że nic tego nie zmieni - uśmiechnął się i przyciągnął do siebie
- Kocham cię - powiedziałam po czym wbiłam się w jego usta rozkoszując pocałunkiem który nas łączył 

- Amber proszę cię jest prawie 21 - powiedział chłopak czekając na mnie a ja na szybko poprawiałam makijaż i ubierałam się we wcześniej naszykowany strój. Tak nie ma to jak rozpłakać się bo chłopak zapomniał a jednak nie a potem jeszcze pognieść z głupoty strój który się naszykowało - amberrrrr
- już wychodzę - krzyknęłam rzucając na półeczkę tusz do rzęs i wybiegając do chłopaka.  Siedział w tym samym miejscu gdzie go zostawiłam, na mój widok aż podskoczył a jego twarz zaczęła promienieć z radości 
- wyyy ...wyyy ...wyyyglądasz bosko - powiedział 'śliniąc się ' na mój widok. Podszedł do mnie i pocałował mnie - to dla ciebie - powiedział przerywając pocałunek i wyciągając zza pleców gigantyczny bukiet róż przez który zaniemówiłam 
- są ... piękne - powiedziałam po czym się rozpłakałam a chłopak przytulił mnie 
- proszę nie płacz - pocałował mnie w czoło, po czym starł opuszkami palców łzy z moich policzków ja zaś położyłam róże na moim łóżku i wyszliśmy. Pierw spokojnym spacerkiem przeszliśmy się uliczkami Paryża a następnie udaliśmy się w jedno z najważniejszych miejsc zarówno dla nas jak i dla naszego związku. W końcu to tu nie gdzie indziej na wieży Eiffla  Zayn Jawaad Malik poprosił mnie o tzw ' chodzenie '. Do dziś zastanawia mnie jedno, co we mnie tak zainteresowało Zayn'a. Nie jestem śliczna, ani szczupła, nie mam niesamowitego talentu nie jestem kimś a on pokochał mnie jakbym miała to wszystko i niczego nie wymagał. Był jak anioł który zszedł na ziemie jedynie dla mnie, nie obchodziły go inne, które były ode mnie o milion razy lepsze, najważniejsza byłam ja i za inną nie popatrzał. Czy mogę to nazwać miłości ? Tak. co prawda były przeróżne incydenty np. z Genevą czy Perrie ale żałował wszystkiego co zrobił i zraniło mnie to. Kocha mnie jestem tego pewna. Uśmiechnęłam się do chłopaka i weszliśmy do windy która zawiozła nas na szczyt wieży. Nie było nikogo prócz nas. Gdyby widzieli by to paparazzi było by że jestem z nim dla kasy, bo założę się że musiał jakoś zdobyć pozwolenia na przebywanie tam po zamknięciu. Na tarasie czekał na nas koc i koszyk z jedzeniem. Już chciałam się popłakać ze szczęścia ale postanowiłam się opanować. Usiedliśmy na kocu i ściągnęłam buty ponieważ nie było mi w tym wygodnie podczas 'pikniku', dosyć wyjątkowym pikniku. Gdy już jak to my zdążyliśmy wszystko zjeść i przy okazji ubrudzić się niesamowicie, położyliśmy się i zaczęliśmy się przekomarzać gdzie jest wielki i mały wóz a także inne konstelacje gwiazd 
- no patrz tam masz mały wóz mówię ci - powiedziałam pewna swojego
- Amber to mały wóz tylko strzelec 
- bujasz mały wóz chyba wiem jak on wygląda 
- to przyjrzyj się patrz czy w małym wozie masz taki kształt ? - zaczął mi go rysować palcem w powietrzu
- a to ? - pokazałam mu 
- a to.... to.... emmm no nie wiem 
- mały wóz - uparcie trzymałam się swojego 
- dobrze niech ci będzie, przecież wiesz że gdy wygrywasz ze mną to i tak jestem szczęśliwy bo dzięki temu się uśmiechasz - spojrzałam na chłopaka i obróciłam się na bok 
- kocham cię wiesz ? - powiedziałam głaszcząc jego policzek 
- tak wiem skarbie i ja ciebie ...

_____________________________________

Strasznie długo pisałam ten rozdział ale niestety nadeszła szkoła, długo wam zajęło dodawanie komentarzy i niestety ale mój piesek ma problemy zdrowotne i bywały przez ten czas dni że nie byłam na komputerze nawet na chwilkę 

_____________________________________

A więc kolejne rysunki 
to dla was Mixers które czytaj tego bloga <3

A może jest tu ktoś kto należy do Lane's Army tak jak ja ?


A co do osoby która pytała czy można owe rysunki gdzieś kupić to tak jeśli chcecie mogę robić je na zamówienie, no nie wiem 5 zł wliczam w to kopertę i przesyłkę więc nie chodzi tu o nic typu " chcę zarobić na czytelnikach" o nie, staram się po prostu żeby każdy z czytelników był zadowolony i jeśli pragnie taki rysunek mogę mu wysłać tylko że niestety nie jestem tak bogata by pokryć każda wysyłkę ;)
Więc jeśli jest ktoś chętny piszcie na GG : 7036438 ;) Odpisze każdemu ;)

___________________________________

A co do zasady już kolejny raz ją zmieniam miało być 40 komci ale tak jak wcześniej mówiłam strasznie długo się zbierały więc zmieniam na 30 komentarzy może z tym pójdzie wam szybciej ;)
Anonimki wy wolałabym żebyście się podpisywali ;) 

Do napisania ;)

35 komentarzy:

  1. świetny rozdział zresztą jak zwyklę :) o rany jestem pierwsza !!!!
    lux

    OdpowiedzUsuń
  2. nareszcie... rożdział świetny czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział boski czeakam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial świetny jak zawsze :D kiss

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie powiem że rozdział jest najlepszy bo w sumie nie jest, ale nie jest też zły ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwww... To było słodkie ! Rozdział świetny <3.

    OdpowiedzUsuń
  7. O łał!!!!! Kocham to!
    Zayn jest taki słodki......;]
    Zapraszam na nowy rozdział --->http://my-love-one-direction.blogspot.com
    Czołzen;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny ;*

    Czekam na następny ! < 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie jest to najlepszy rozdział jaki napisałaś :D
    Cudowny i taaaaaaaaki romantyczny <3
    Pzdr. i z niecierpliwością czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Już się bałam że zapomniał, a tu zdziw na całego ^^
    Oni są po prostu idealni pod każdym względem.
    Koffam tego bloga i Ciebie ty moja Beigeee <3
    -------------------------------------
    Zapraszam do siebie:
    http://opo1dkasiunia.blogspot.com
    ZOSTAW PO SOBIĘ ŚLAD...

    OdpowiedzUsuń
  11. jejciu jak romantycznie. ; )
    wiedziałam, że Malik na pewno nie zapomni o rocznicy.
    jestem mega ciekawa co jeszcze takiego wydarzy się na szczycie wieży. ; ]
    serdecznie pozdrawiam i czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział. czekałam z niecierpliwoscia. zapraszam do mnie. http://i-wish-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Booski rozdział ;D
    Pozdrawiam Karolina :*

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny, zajebisty, cudowny i w ogóle GENIALNY. ;D Dawaj szybko następny bo już nie mogę się doczekać ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. wspaniały rozdział.
    Agata xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle świetny rozdział! Jestem baaardzo ciekawa co tam Zayn wykombinował na tą rocznicę :)
    Pytanie co do rysunków: czym je robisz?

    OdpowiedzUsuń
  17. WAPAMIAŁY RODZIAŁA JAK KAZDY :D Marlena;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Długo czekałam ale warto było... ♥~
    ~ Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział, jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  20. Super, kocham to!
    sis

    OdpowiedzUsuń
  21. awwww jakie to było słodkie i Amber płacząca bo Zayn niby zapomniał :D hahahahah rysunki jak zawsze piękne a ja czekam na kolejny Paulina xx

    OdpowiedzUsuń
  22. kurde dziewczyno jesteś genialna twoje rozdziały są zajebiste nie moge się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Aleee w chuuuj romantyczne. Kochaam opowiadanie. Booożeee kiedy daaaleeej. Współczuję z powodu pieska <3
    Pozdrawiam i całuujęęe <33
    Przyyjaciółka
    Wika ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. Cuudowne :D takie to romantyczne :* hah :P
    Dawaj nextaaa ;)) A rysunki przepiekne :)

    Zpraszam do mnie:
    http://all-my-life-i-waiting-just-for-you.blogspot.com/

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Zajebiste xd
    Ola!..<3

    OdpowiedzUsuń
  26. trochę krótki i mało akcji na początku. jednak końcówka..... sama słodycz

    katie

    OdpowiedzUsuń
  27. Już się bałam tego snu...
    Jak ja kocham jak to wszystko jest tak sweet <3
    Super, zajebisty, fantastyczny i wg :D

    OdpowiedzUsuń
  28. O matko jaki ciekawy, zajebisty, fantastyczny itp. itd.
    KOcham cie i bloga też kocham <3 ♥ ♥ ♥




    Paula <3 ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. DZIŚ CHYBA TWITTCAM CHŁOPAKÓW. PACZAJ:

    1godz.
    Harry Styles @Harry_Styles

    Hiiiii, we're gonna go on Twitcam at 1:55 LADS

    Która to godzina na nasz czas?
    będziesz oglądac?xD

    jupidupi:D-taki mój nick ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetny rozdział... I boskie rysunki. Mogłabyś zrobić Baby Lux?

    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  31. Właśnie Baby Lux!!! A co do rozdziału Boski!!!! Kocham twojego bloga :*



    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  32. Noo rozdział zajebistyy ^^ czekam na next ;**



    Martaaa ^^

    OdpowiedzUsuń
  33. kocham kocham jeszcze raz kocham cię za tego bloga <3!!

    OdpowiedzUsuń