- No nie ile razy można oglądać drugi sezon ! - wyskrzeczał za mną Louis
- a ile razy można wyrywać dziewczyny na tekst " No jimmy protested " ?
- ale to jest zajebiste a ty widziałaś z 20 razy 2 sezon
- Louis ?
- tak ?
- poradnik ogrodnika leci co nie?
- no tak - powiedział z lekkim zawstydzeniem
- włączaj to a ja idę do Danielle trzeba ją w końcu uprowadzić Liam'owi - Lou wskoczył na kanapę
- są w kuchni pomagają twojej mamie - powiedział nie odrywając wzroku od telewizora, ja zaś uniosłam swój zacny sexy tyłeczek i udałam się do kuchni. Mama właśnie szykowała jakieś żarełko na imprezkę sylwestrową. Danielle i Liam zanosili procenty do salonu ciągle się do siebie uśmiechali. TO było widać to jest miłość i to taka na zawsze jak Liam to spieprzy to ja naśle na niego bunie i chochlą go zabije a sok z gumi jagód mi dopomoże
- Daaaaanieeeelleeeee - powiedziałam ciągnąc samogłoski
- tak skarbie ? - powiedziała podchodząc do mnie nie przestając się uśmiechać
- co ty powiesz na małe odprężenie my same u mnie w pokoju? - wyszczerzyłam swoje prześliczne ząbki i poruszyłam brwiami
- znakomity pomysł ! - wykrzyknęła i pobiegłyśmy do mojego pokoju porywając przy okazji Tiffany. Wbiegłyśmy do pokoju zamknęłyśmy się w pokoju i zaczęło się, pierw pomalowałyśmy sobie paznokcie, zrobiłyśmy olśniewające fryzury i ubrałyśmy się sexownie dla naszych ukochanych. Gdy już byłyśmy gotowe i pewne że zrobimy wielkie wejście powolnym krokiem udałyśmy się do salonu. Chłopcy się nieźle bawili. Moja mama zaprosiła jakieś dwie sąsiadki jedna przyszła z córką ( tak mi się wydaje ), druga zaś sama - rozwódki - pomyślałam. Gdy tylko byłyśmy w zasięgu wzroku chłopcom szczęki opadły, Zayn od razu do mnie podszedł obejmując w talii i składając na moich ustach słodki pocałunek. Liam zaś zaciągnął Danielle do kuchni a Tiffany i Harry ciągle się kryli przed moją mamą.
-Dziewczyny poznajcie wasze sąsiadki - matka uśmiechnęła się, podeszła z ową dziewczyną i dwoma kobietami - zapewne gdyby nie ja znalibyście tylko siebie w tej okolicy oto Catherine - wskazała na dość śliczną kobietę niewysoką około 40 miała blond włosy i prześliczne duże zielone oczy - to Georgia - pokazała dość wysoką brunetkę o idealnej figurze - a to Eleanor córka Georgii - pokazała na dziewczynę o brązowych włosach, była wręcz przepiękna, miała piękne czekoladowe włosy idealną cerę
- miło mi poznać - powiedziałyśmy prawie jednocześnie z Tiffany po czym uścisnęłyśmy kobietom dłonie
- Ojj kochane ja zabieram Cath i Georgie a wy zajmmiecie się Eleanor - matka ruszyła z kobietami w głąb salonu a dokładniej do barku zostawiając nas z brunetką
- Twoja mama jest zawsze taka szalona? - spytała nowo poznana koleżanka
- to jest nic nie raz miała większe odpały - zaśmiałyśmy i z dość niezręcznej przerodziło się to w bardzo miłą rozmowę po 30 minutach Zayn wyrwał mnie na parkiet, Dj Tommo ciągle zastępować Dj Malik'a no jakby nie patrzeć nie pozwolę mu ciągle siedzieć za tą konsolą bo zaczęłabym być zazdrosna o nią. Gdy tak tańczyliśmy co chwila można było zauważyć że mama co chwila przysuwa Eleanor do Harrego co było dziwne
- Zayn zaraz wracam - powiedziałam do chłopaka po czym oddaliłam się od niego podeszłam do brata
- Hazza co jest? - spojrzałam na niego
- choć na chwile - złapał mnie pod rękę i udaliśmy się na górę - matka stwierdziła że nie mam dziewczyny i chce mnie zeswatać z El- nie potrafiłam powstrzymać śmiechu i zaczęłam się śmiać. Harry jest z Tiff może trochę unikają się na tej imprezce ale no nie chcą się mamie do tego przyznać bo gdy jeszcze byliśmy w Holmes Chapel zarzekali się że czują do siebie obrzydzenie i przysięgli wręcz że nigdy siebie nie tkną a Harry jak zawsze jest uparty i nie chce sobie robić z gęby dupy. A z resztą mama zawsze nie potrafiła strawić mojej przyjaźni z Tiff więc wywołało by to wojnę bo mimo tego iż zaakceptowała to że zostanie z babcią to Tiff to wciąż dla niej ciało obce którego jej organizm nie umie zaakceptować i chętnie by ją zabiła cieszę się tylko że udaje jej się mieszkać pod jednym dachem. - Nie ryj głupia to nie jest śmieszne Tiffany chodzi cały czas zła jakby ją osa ugryzła weź mi pomóż - z trudem powstrzymałam śmiech
- no dobra widzisz Louis'a? - pokazałam na pasiastego
- no widzę i co ?
- spójrz ciulu gdzie patrzy
- no na Eleanor i co?
- no i gówno teraz ty się baw w swatkę- po wypowiedzeniu słów odeszłam do niego by zająć zacne miejsce przy moim księciu z bajki za konsolą. No kurwa takie gówno nie dość że nie skomplikowane bo parę guziczków i innych dupereli to takie drogie . Aleeee za to jak cieszy ;D
- Dzieci !!! zaraz będzie północ - krzyknęła moja na wpół trzeźwa matka
- no już idziemy! - krzyknął Harry który no niestety już pionu utrzymać nie potrafił. Po kilku zderzeniach czołowych dotarliśmy do ogrodu
- Kto kurwa kupił PICOLLO?!
- CO?! - wykrzyknęłam z Liam'em prawie równocześnie
- No kurwa picollo kupili - Niall usiadł na schodku robiąc minę obrażonego 5 latka i zakładając ręce na wysokości piersi
- Ale my kupiliśmy .... HARRY! - krzyknęłam na brata który właśnie chował butelkę po szampanie
- no bo pić mi się chciało
- i co ?
- z spiżarni wyciągnąłem byle jaki
- to dawajcie kieliszki już! - krzyknęłam na całe osiedle a wszyscy grzecznie podstawili kieliszki tym którym można było podać alkohol dolałam wódki a ci którzy nie pili ( czyt. Amber i Liam ) dostali puste kieliszki
- 10..9..8..7..6..5..4..3..2..- odliczaliśmy
- 1!!! - wykrzyknęliśmy razem lecz Harry nas przebił wszyscy zaczęliśmy się tulić składać życzenia. Nie obyło się bez wojny kto złoży mojej mamie życzenia pierwszy ale kobieta ciężarna wygrała. Gdy już wszystkim złożyłam życzenia został tylko mój książę który z uśmiechem na ustach czekał na mnie na Hamaku. Podeszłam z uśmiechem na ryjcu i usiadłam obok
- Wszystkiego najlepszego skarbie i żebyś wytrzymał ze mną przez te następne ileś tam lat - uśmiechnęłam się do chłopaka i wtuliłam w pierś
- a ja ci życzę żebyś wytrzymała ze mną i z nerwów nie zabiła
- ojj misiu okrutny jesteś
- wiem - zaśmialiśmy się po czym namiętnie pocałowaliśmy. Lecz po 5 minutach śnieg na którym siedzieliśmy i temperatura nie przekraczające 10 stopni wygoniła nas do domu. DJ TOMMO z miss el rządzili konsolą reszta się nieźle bawiła. Harry i Tiff schowali się w łazience by na legalu móc obdarzać się czułościami. A my z Zayn'em z mokrymi tyłkami zajmowaliśmy całą kanapę mówiąc sobie słodkie słówka i skradając pocałunki
-Jutro wstajemy ostatni a jakby co udajemy że śpimy bo inaczej będziemy za kacowe pogotowie robić
- zgadzam się w pełni dobrze że dużo nie piłem
Impreza trwała gdzieś do 3 nad ranem . Wszyscy pokolei padali jeden po drugim, Louis pod konsolą z El, Liam poszedł spać z Dan do jego pokoju. Mama zasnęła z nowymi przyjaciółkami w kuchni i zasnęła na blacie z butelką whisky w ręce. Niall zasnął wtulony w kwiatek a Hazza i Tiff zasnęli w łazience. Ja i Zayn oczywiście w naszym kochanym łóżeczku , drzwi zamknęliśmy na klucz żeby jakieś kacowate Zombie do nas nie doczołgało się i nie błagało o aspirynę i wodę mineralną. Godzina 12 ciągła cisza czyli Zombie jeszcze śpią
- Amber ?
- tak? - spojrzałam na Zayn'a podpierając się na jednej dłoni
- co ty na to żebym zabrał cię na randkę?
- randkę ? - spojrzałam na niego chciało mi się śmiać ale coś w środku podpowiadało mi że to będzie coś wyjątkowego i zarazem bardzo romantycznego
- no tak randkę wiesz dawno nie byliśmy sam na sam za każdym razem gdzie byśmy nie poszli ktoś z nami idzie prawdę mówiąc to stęskniłem się trochę za takim byciem sam na sam
- a więc uważam to za znakomity pomysł - podciągnęłam się do mojego ukochanego i cmoknęłam go w usta
- a więc dzisiaj ?
- dobrze
- o 19 na dole
- ok - uśmiechnęłam się do niego, on zaś puścił mi oczko - wiesz skarbie trzeba by było wstać 9 godzin snu powinno nam wystarczyć nie uważasz?
- ojjjj Ambey proszę cię tak miło się leży
- Nie ma nie ma panie Malik wstajemy - powiedziałam wstając, po czym udałam się do łazienki. Odkręciłam kurek z ciepła wodą a po 5 minutach wanna była wypełniona ciepła wodą a w powietrzu unosił się cudowny zapach róż tak kocham ten zapach i o ile dobrze pamiętam pierwszą butelkę płynu do kąpieli o owym zapachu kupił mi nikt inny jak mój obecny i najwspanialszy NARZECZONY. Pozbyłam się ubrań a także bielizny i usiadłam w wannie rozkoszując się cudownym odprężającym zapachem
-skarbie może mógłbym się przyłączyć? - powiedział cicho Zayn wchodząc do NAGO łazienki, ja jedynie uśmiechnęłam się i przytaknęłam. Chłopak usiadł za mną obejmując mnie ramionami a ja położyłam głowę na jego nagim torsie i w ciszy rozkoszowaliśmy się swoją obecnością.
Gdy minęło pół godziny od wstania skacowanych zombie postanowiliśmy zaszczycić ich swoją obecnością.
- DZIEŃ DOBRY DROGA RODZINKO! - wykrzyknęłam na cały dom
- czymkolwiek jesteś odezwij się jeszcze raz tak głośno a jutra nie dożyjesz - stwierdziła Tiffany leżąc głową na blacie stołu
- Nie bij jestem tylko biedną kobietą w ciąży - powiedziałam z udawanym strachem ledwo co powstrzymując śmiech
- córcia ja cie błagam głowa mnie boli
- oj mamuś kto wam kazał tyle pić? - powiedziałam podchodząc do lodówki głośno szurając nogami i wszystko praktycznie robiąc głośno by zdenerwować imprezowiczów
- Amber mogła byś iść po żelki do sklepu bo mi się skończyły- zaczął Niall a po nim wszyscy mówili co by chcieli żeby im ze sklepu przynieść
- Ej to napiszcie listę a ja pójdę się w coś ubrać bo w tym to na pewno nie pójdę - powiedziałam, łapiąc Zayn'a za rękę udałam się na górę i ubrałam dobrze wiedząc że dziś wszystko jest zamknięte i będę musiała szukać po hipermarketach lub innych sklepach które możliwe że będą otwarte. Gdy już byliśmy z Zayn'em ubrani i gotowi zahaczyliśmy o kuchnie i udaliśmy się do naszego kochanego Range Rover'a. Po ok 3 godzinnej jeździe autem i przystawaniu co chwila to do jakichś delikatesów wróciliśmy do domu gdzie było pusto ni żywej duszy.
- Zayn to jest dziwne
- dziwne ale co ? - udawał głupiego
- Zayn ? - spojrzałam na niego Bazyliszkowym wzrokiem
- słucham skarbie ? - uśmiechnął się
- czyś ty ich cyganom sprzedał że taka cisza ?
- Daaaaanieeeelleeeee - powiedziałam ciągnąc samogłoski
- tak skarbie ? - powiedziała podchodząc do mnie nie przestając się uśmiechać
- co ty powiesz na małe odprężenie my same u mnie w pokoju? - wyszczerzyłam swoje prześliczne ząbki i poruszyłam brwiami
- znakomity pomysł ! - wykrzyknęła i pobiegłyśmy do mojego pokoju porywając przy okazji Tiffany. Wbiegłyśmy do pokoju zamknęłyśmy się w pokoju i zaczęło się, pierw pomalowałyśmy sobie paznokcie, zrobiłyśmy olśniewające fryzury i ubrałyśmy się sexownie dla naszych ukochanych. Gdy już byłyśmy gotowe i pewne że zrobimy wielkie wejście powolnym krokiem udałyśmy się do salonu. Chłopcy się nieźle bawili. Moja mama zaprosiła jakieś dwie sąsiadki jedna przyszła z córką ( tak mi się wydaje ), druga zaś sama - rozwódki - pomyślałam. Gdy tylko byłyśmy w zasięgu wzroku chłopcom szczęki opadły, Zayn od razu do mnie podszedł obejmując w talii i składając na moich ustach słodki pocałunek. Liam zaś zaciągnął Danielle do kuchni a Tiffany i Harry ciągle się kryli przed moją mamą.
-Dziewczyny poznajcie wasze sąsiadki - matka uśmiechnęła się, podeszła z ową dziewczyną i dwoma kobietami - zapewne gdyby nie ja znalibyście tylko siebie w tej okolicy oto Catherine - wskazała na dość śliczną kobietę niewysoką około 40 miała blond włosy i prześliczne duże zielone oczy - to Georgia - pokazała dość wysoką brunetkę o idealnej figurze - a to Eleanor córka Georgii - pokazała na dziewczynę o brązowych włosach, była wręcz przepiękna, miała piękne czekoladowe włosy idealną cerę
- miło mi poznać - powiedziałyśmy prawie jednocześnie z Tiffany po czym uścisnęłyśmy kobietom dłonie
- Ojj kochane ja zabieram Cath i Georgie a wy zajmmiecie się Eleanor - matka ruszyła z kobietami w głąb salonu a dokładniej do barku zostawiając nas z brunetką
- Twoja mama jest zawsze taka szalona? - spytała nowo poznana koleżanka
- to jest nic nie raz miała większe odpały - zaśmiałyśmy i z dość niezręcznej przerodziło się to w bardzo miłą rozmowę po 30 minutach Zayn wyrwał mnie na parkiet, Dj Tommo ciągle zastępować Dj Malik'a no jakby nie patrzeć nie pozwolę mu ciągle siedzieć za tą konsolą bo zaczęłabym być zazdrosna o nią. Gdy tak tańczyliśmy co chwila można było zauważyć że mama co chwila przysuwa Eleanor do Harrego co było dziwne
- Zayn zaraz wracam - powiedziałam do chłopaka po czym oddaliłam się od niego podeszłam do brata
- Hazza co jest? - spojrzałam na niego
- choć na chwile - złapał mnie pod rękę i udaliśmy się na górę - matka stwierdziła że nie mam dziewczyny i chce mnie zeswatać z El- nie potrafiłam powstrzymać śmiechu i zaczęłam się śmiać. Harry jest z Tiff może trochę unikają się na tej imprezce ale no nie chcą się mamie do tego przyznać bo gdy jeszcze byliśmy w Holmes Chapel zarzekali się że czują do siebie obrzydzenie i przysięgli wręcz że nigdy siebie nie tkną a Harry jak zawsze jest uparty i nie chce sobie robić z gęby dupy. A z resztą mama zawsze nie potrafiła strawić mojej przyjaźni z Tiff więc wywołało by to wojnę bo mimo tego iż zaakceptowała to że zostanie z babcią to Tiff to wciąż dla niej ciało obce którego jej organizm nie umie zaakceptować i chętnie by ją zabiła cieszę się tylko że udaje jej się mieszkać pod jednym dachem. - Nie ryj głupia to nie jest śmieszne Tiffany chodzi cały czas zła jakby ją osa ugryzła weź mi pomóż - z trudem powstrzymałam śmiech
- no dobra widzisz Louis'a? - pokazałam na pasiastego
- no widzę i co ?
- spójrz ciulu gdzie patrzy
- no na Eleanor i co?
- no i gówno teraz ty się baw w swatkę- po wypowiedzeniu słów odeszłam do niego by zająć zacne miejsce przy moim księciu z bajki za konsolą. No kurwa takie gówno nie dość że nie skomplikowane bo parę guziczków i innych dupereli to takie drogie . Aleeee za to jak cieszy ;D
- Dzieci !!! zaraz będzie północ - krzyknęła moja na wpół trzeźwa matka
- no już idziemy! - krzyknął Harry który no niestety już pionu utrzymać nie potrafił. Po kilku zderzeniach czołowych dotarliśmy do ogrodu
- Kto kurwa kupił PICOLLO?!
- CO?! - wykrzyknęłam z Liam'em prawie równocześnie
- No kurwa picollo kupili - Niall usiadł na schodku robiąc minę obrażonego 5 latka i zakładając ręce na wysokości piersi
- Ale my kupiliśmy .... HARRY! - krzyknęłam na brata który właśnie chował butelkę po szampanie
- no bo pić mi się chciało
- i co ?
- z spiżarni wyciągnąłem byle jaki
- to dawajcie kieliszki już! - krzyknęłam na całe osiedle a wszyscy grzecznie podstawili kieliszki tym którym można było podać alkohol dolałam wódki a ci którzy nie pili ( czyt. Amber i Liam ) dostali puste kieliszki
- 10..9..8..7..6..5..4..3..2..- odliczaliśmy
- 1!!! - wykrzyknęliśmy razem lecz Harry nas przebił wszyscy zaczęliśmy się tulić składać życzenia. Nie obyło się bez wojny kto złoży mojej mamie życzenia pierwszy ale kobieta ciężarna wygrała. Gdy już wszystkim złożyłam życzenia został tylko mój książę który z uśmiechem na ustach czekał na mnie na Hamaku. Podeszłam z uśmiechem na ryjcu i usiadłam obok
- Wszystkiego najlepszego skarbie i żebyś wytrzymał ze mną przez te następne ileś tam lat - uśmiechnęłam się do chłopaka i wtuliłam w pierś
- a ja ci życzę żebyś wytrzymała ze mną i z nerwów nie zabiła
- ojj misiu okrutny jesteś
- wiem - zaśmialiśmy się po czym namiętnie pocałowaliśmy. Lecz po 5 minutach śnieg na którym siedzieliśmy i temperatura nie przekraczające 10 stopni wygoniła nas do domu. DJ TOMMO z miss el rządzili konsolą reszta się nieźle bawiła. Harry i Tiff schowali się w łazience by na legalu móc obdarzać się czułościami. A my z Zayn'em z mokrymi tyłkami zajmowaliśmy całą kanapę mówiąc sobie słodkie słówka i skradając pocałunki
-Jutro wstajemy ostatni a jakby co udajemy że śpimy bo inaczej będziemy za kacowe pogotowie robić
- zgadzam się w pełni dobrze że dużo nie piłem
Impreza trwała gdzieś do 3 nad ranem . Wszyscy pokolei padali jeden po drugim, Louis pod konsolą z El, Liam poszedł spać z Dan do jego pokoju. Mama zasnęła z nowymi przyjaciółkami w kuchni i zasnęła na blacie z butelką whisky w ręce. Niall zasnął wtulony w kwiatek a Hazza i Tiff zasnęli w łazience. Ja i Zayn oczywiście w naszym kochanym łóżeczku , drzwi zamknęliśmy na klucz żeby jakieś kacowate Zombie do nas nie doczołgało się i nie błagało o aspirynę i wodę mineralną. Godzina 12 ciągła cisza czyli Zombie jeszcze śpią
- Amber ?
- tak? - spojrzałam na Zayn'a podpierając się na jednej dłoni
- co ty na to żebym zabrał cię na randkę?
- randkę ? - spojrzałam na niego chciało mi się śmiać ale coś w środku podpowiadało mi że to będzie coś wyjątkowego i zarazem bardzo romantycznego
- no tak randkę wiesz dawno nie byliśmy sam na sam za każdym razem gdzie byśmy nie poszli ktoś z nami idzie prawdę mówiąc to stęskniłem się trochę za takim byciem sam na sam
- a więc uważam to za znakomity pomysł - podciągnęłam się do mojego ukochanego i cmoknęłam go w usta
- a więc dzisiaj ?
- dobrze
- o 19 na dole
- ok - uśmiechnęłam się do niego, on zaś puścił mi oczko - wiesz skarbie trzeba by było wstać 9 godzin snu powinno nam wystarczyć nie uważasz?
- ojjjj Ambey proszę cię tak miło się leży
- Nie ma nie ma panie Malik wstajemy - powiedziałam wstając, po czym udałam się do łazienki. Odkręciłam kurek z ciepła wodą a po 5 minutach wanna była wypełniona ciepła wodą a w powietrzu unosił się cudowny zapach róż tak kocham ten zapach i o ile dobrze pamiętam pierwszą butelkę płynu do kąpieli o owym zapachu kupił mi nikt inny jak mój obecny i najwspanialszy NARZECZONY. Pozbyłam się ubrań a także bielizny i usiadłam w wannie rozkoszując się cudownym odprężającym zapachem
-skarbie może mógłbym się przyłączyć? - powiedział cicho Zayn wchodząc do NAGO łazienki, ja jedynie uśmiechnęłam się i przytaknęłam. Chłopak usiadł za mną obejmując mnie ramionami a ja położyłam głowę na jego nagim torsie i w ciszy rozkoszowaliśmy się swoją obecnością.
Gdy minęło pół godziny od wstania skacowanych zombie postanowiliśmy zaszczycić ich swoją obecnością.
- DZIEŃ DOBRY DROGA RODZINKO! - wykrzyknęłam na cały dom
- czymkolwiek jesteś odezwij się jeszcze raz tak głośno a jutra nie dożyjesz - stwierdziła Tiffany leżąc głową na blacie stołu
- Nie bij jestem tylko biedną kobietą w ciąży - powiedziałam z udawanym strachem ledwo co powstrzymując śmiech
- córcia ja cie błagam głowa mnie boli
- oj mamuś kto wam kazał tyle pić? - powiedziałam podchodząc do lodówki głośno szurając nogami i wszystko praktycznie robiąc głośno by zdenerwować imprezowiczów
- Amber mogła byś iść po żelki do sklepu bo mi się skończyły- zaczął Niall a po nim wszyscy mówili co by chcieli żeby im ze sklepu przynieść
- Ej to napiszcie listę a ja pójdę się w coś ubrać bo w tym to na pewno nie pójdę - powiedziałam, łapiąc Zayn'a za rękę udałam się na górę i ubrałam dobrze wiedząc że dziś wszystko jest zamknięte i będę musiała szukać po hipermarketach lub innych sklepach które możliwe że będą otwarte. Gdy już byliśmy z Zayn'em ubrani i gotowi zahaczyliśmy o kuchnie i udaliśmy się do naszego kochanego Range Rover'a. Po ok 3 godzinnej jeździe autem i przystawaniu co chwila to do jakichś delikatesów wróciliśmy do domu gdzie było pusto ni żywej duszy.
- Zayn to jest dziwne
- dziwne ale co ? - udawał głupiego
- Zayn ? - spojrzałam na niego Bazyliszkowym wzrokiem
- słucham skarbie ? - uśmiechnął się
- czyś ty ich cyganom sprzedał że taka cisza ?
- nie po prostu przekupiłem czymś i do jutra ich nie będzie - wyszczerzył te swoje idealnie białe ząbki a ja cmoknęłam go w policzek - a teraz zapraszam panią - wyciągnął w moją stronę rękę którą złapałam i udaliśmy się do jadalni. Gdy tam weszliśmy szczęka mi wręcz opadła. Stolik pięknie przystrojony. Biały obrus, bukiet czerwonych róż w wazonie, spaghetti oczywiście na jednym talerzu Zayn dobrze wiedział że to uwielbiam, wszędzie pozapalane małe świeczuszki, w tle leciało You are so beautiful - Joe Cocker'a. Moja twarz zalała się rumieńcem gdy Zayn zaczął podśpiewywać piosenkę patrząc na mnie a po moim policzku popłynęła samotna łza gdy wypowiadał Your everything I need. przytulił mnie i spojrzał mi w oczy
- Skarbie nie płacz - wytarł łzę
- Kocham cię wiesz?
- nawet bardzo dobrze o tym wiem - powiedział po czym nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku, w moim brzuchu uwolniło się tysiące motyli. Zaczęliśmy się delikatnie kołysać do piosenki . W tle leciały to coraz bardziej rozklejające
- Zayn ja cię uduszę za te piosenki - powiedziałam znów mocząc mu koszule słonymi łzami szczęścia. W tle leciało Celine Dion - My Heart Will Go On. Wtuliłam się bardziej w tors narzeczonego.
- Skarbie może zjemy? - powiedział lekko odchylając się
- dobrze - powiedziałam przetarłam oczy i usiadłam. Nabieraliśmy powoli makaron delektując się swoją obecnością. Nie raz udawało nam się trafić na ten sam kawałek makaronu co prowadziło nas do pocałunku. Gdy makaron się skończył rozmawialiśmy około godziny po czym padając ze zmęczenia udaliśmy się do łóżka. Zasnęliśmy w swoich ramionach ...
___________________________________________________
A więc BIIIIGG powrót
podobał wam się rozdział pisany był codziennie po trochu od czwartku niestety nie umiałam się powstrzymać i musiałam go dodać. Rozdział bardzo długi wrecz w moim wykonaniu rekordowy
i ta sama zasada 10 komentarzy = NN
Jeśli chcecie być informowani to napiszcie w komentarzach kontakt lub sami napiszcie
Kocham was i wróciłam na bloga = ODWIESZAM ;*
ROZDZIAŁ DEDYKUJE APPLE która podrzuciła mi baaardzo ciekawy pomysł który mam nadzieję że w przyszłych rozdziałach wam się spodoba ;)
_____________________________________
Chciałabym wam także przedstawić małego Directionera którego wychodowałam sobie w domciu :
I co o nim sądzicie? może nie umie jeszcze wypowiadać
poprawnie zdań po angielsku ale to tylko 6-latek ;)
I w dodatku co chwila kradnie mi telefon ze słuchawkami by posłuchać What Makes You Beautiful ^^
_____________________________________
Chciałabym wam także przedstawić małego Directionera którego wychodowałam sobie w domciu :
I co o nim sądzicie? może nie umie jeszcze wypowiadać
poprawnie zdań po angielsku ale to tylko 6-latek ;)
I w dodatku co chwila kradnie mi telefon ze słuchawkami by posłuchać What Makes You Beautiful ^^
*-świetny rozdział!!
OdpowiedzUsuńA co do Młodego Directionera to jak tylko puściłam sobie ten filmik to od razu banan na ryjcu :D
Jak zawsze bosko,oby tak dalej.:)
OdpowiedzUsuńNo i weny życzę:*
Caroo
ah bosko ;**
OdpowiedzUsuńWoW!!!! kurde no naczekałam się na ten rozdział, ale teraz wiem, że warto było! prosze o szybkie napisanie nastepnego! <3
OdpowiedzUsuńrozdział przezajebisty.
OdpowiedzUsuńa mały Directioner świetnie śpiewa.
Chłopcy musieliby go zobaczyć, mieliby niezły zaciesz. ; DD
niezły pomysł może im to wyśle na TT albo na YT wstawie ale wątpie że zobaczą ;(
Usuńświetny rozdział!!!! heh moja kuzynka też lubi what makes beautiful i ją śpiewa na tyle ile umie.... czekam na nn:* i weny życze:**
OdpowiedzUsuńnela
Ale Hardkorowy Mały.
OdpowiedzUsuńOd teraz jest moim idolem . Naucz go tez innych piosenek ; )
Postaram się specjalnie dla ciebie ;*
UsuńJeju świetny rozdział, tak długo na niego czekałam aż w końcu dodałaś :D:D Czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńłaaaaaał :D skacowane towarzystwo! no muszę powiedzieć, że biedna Tiff z Harry'm! tak się ukrywać, a do tego on jest swatany przez swoją matkę z El, która kręci z Lou?! trochę pokręcone, ale właśnie dlatego zajebiste!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny! ;)
no no rozdział zajebisty skarbie jak zwykle i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńa co do Młodego Directionera był świetny :**
świetny rozdział :D a tego małego po prostu KOCHAM!!! piosenka w jego wykonaniu mnie rozwaliła!!!! :D Te jego nagłe OoOO!!! i jeszcze BURYFOOO <3
OdpowiedzUsuńJak on się wczuwa śpiewając ta piosenke!! xD zamyka oczy-skupia się!!
Jest BOSKIIII :* a pod koniec mówi ,,Carek"??? :)
pozdrawiam :*
Kasia!!
To było "dalej" ;PP
Usuńjak zwykle przeidealny ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://he-takes-your-hand.blogspot.com/ i czekam na NN
pzdr.
słodki maluszek pozdrów go ;D
zajebisty ! <3
OdpowiedzUsuńczekam na next :*
i zapraszam do siebie ;)
http://xmorethanthis1d.blogspot.com/
rozdział świetny , a z tego twojego małego Directionera to taki słodziak , a jak się wczuł w solówkę Harrego ;) nie no uwielbiam
OdpowiedzUsuńOlaKubus-mój nick z TT
Nareszcie się doczekałam rozdziału.:D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się i czekam na kolejny.:D:*
Mam to samo w domu;] Zaraziłam już w domu One Direction całe moje rodzeństwo;D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odwiesiłaś bloga bo to oznacza że następny rozdział pojawi się szybciej. Już normalnie nie mogę się doczekać;]
Zapraszam do mnie(jak będziesz mieć czas) http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/
oczywiście że wstąpie ;) bardzo fajnie piszesz dzięki czemu polubiłam twoje opowiadanie mam nadzieję że nastepny rozdział będzie szybko bo nie umię się doczekać
Usuńjupi w końcu nie mogłam się doczekać następnego rozdziału. czekam na następny z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńale to słodko zaśpiewał ! ♥
Awww świetny watro było tyle czekać, a mały DIRECTIONER zajebisty
OdpowiedzUsuńJeju rozdział jest naprawdę świetny :* A Directioner super :D Koniecznie wyślij to chłopakom na tt może zobaczą, zawsze jest nadzieja :P
OdpowiedzUsuńromantycznie. ; *
OdpowiedzUsuńTwój brat to kopia Boo Bear .Tak samo śpiewa .Dwie krople wody.
OdpowiedzUsuńaww rozdiał super a tw brat the best xd
OdpowiedzUsuń