czwartek, 23 lutego 2012

Rozdział pierwszy

Poczułam jak coś mnie unosi, zapach cudownych perfum - tak to Zayn - pomyślałam, lekko utworzyłam oczy. Tak to był Zayn -to zapewne bardzo piękny sen - pomyślałam i zawiesiłam ręce na jego szyi i ponownie ruszyłam w objęcia Morfeusza

~Perspektywą Zayn'a~
-Zayn ! Amber śpi weźmiesz ją do busa?. Krzyknął Louis
-jasne że ją wezmę w końcu nikt tu nie jest tak silny jak ja
-dobra dobra skończ się przechwalać tylko ją zanieś . Stwierdził Louis.
Wziąłem ją na ręce, Ambey ( bo tak ją zdrobniale nazywaliśmy co ją strasznie wkurzało) lekko poruszyła powiekami i zaplotła ręce na mojej szyi. Coś gadała przez sen " och mój książę jak ja cię kocham" czy coś takiego a chłopcy się z niej nabijali , mnie to zresztą też rozśmieszyło ale nie będę się śmiać bo jeszcze się dziewczyna obudzi. Wyszliśmy tylnym wyjściem a tu tłumy fanek. Piszczały, płakały coś wykrzykując, boże co one wyprawiają to się w głowie nie mieści. Chłopcy pomachali a w moim przypadku uśmiechnąłem się i wsiedliśmy do tour busa. Położyłam Ambey na jej "łóżku" ( o ile to można nazwać łóżkiem ) i sam ruszyłem do łazienki udało mi się szybko umyłem ciało i włosy i udałem się do krainy snów.

~Perspektywa Amber~
Obudził mnie głośny krzyk Zayn'a.
-Louis ! nie żyjesz ! , wychyliłam się zza zasłonki, i jedyne co zdążyłam zrobić to schować głowę spowrotem do moich kątów o wymiarach 3m x 1m, niestety takie wymiaru miało tu łóżko cóż się dziwić to tourbus! Pode mną ma łóżko nasz żarłok a naprzeciw Zayn u góry i Liam niżej a jakieś kilka metrów dalej w głębi autobusu naprzeciw łazienki Louis i mój braciszek. Osobą przed którą zdążyłam się uchronić to oczywiście wściekły Zayn gdy tylko przebiegł wychyliłam się i to co ujrzałam było mistrzostwem Louis'a. Właśnie przebiegł koło mnie Zayn z różowymi włosami domyślam się, że nasz Boo bear zamienił jego lakier na różową farbę w spray'u . Wszyscy zwijaliśmy się ze śmiechu. - łazienka jest wolna! - pomyślałam i biegiem złapałam ubrania i wbiegłam do łazienki ( która niestety nie ma jakiegokolwiek zamka bądź czegoś czym można było sobie drzwi zamknąć. Na całe szczęście drzwi nie przepuszczały dźwięku więc nie słyszałam dalszych losów Louis'a. Byłam tylko trochę zła dlaczego nie wykręcił tego numeru ze mną tak jak zawsze to robiliśmy. No dobra przeżyje. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą i weszłam o kabiny prysznicowej. Teraz żałowałam że nikomu nie powiedziałam o moim wejściu do "łazienki" . Do łazienki wparował wściekły Zayn, ja jedynie zwinnym ruchem zasłoniłam się a Zayn z burakiem na twarzy wyszedł cały czas przepraszając. Szybko zakończyłam poranną toaletę, umalowałam się i ubrałam się . Wyszłam i spojrzałam w kierunku kuchni , na ziemi leżał zapłakany Louis.
-Lou co się stało
-no booo-boo no boo Zayn zabrał mi wszystkie MARCHEWKI! . Znów wybuchł płaczem
-oj to się da załatwić skarbie . Przytuliłam go i wstałam. Ruszyłam w kierunku Zayn'a .
-i jak tam widoki się podobały
-no ambey przepraszam nie wie... przerwałam mu
-za karę masz oddać Louis'owi wszystkie marchewki które mu zabrałeś i .... i..... .Zayn spojrzał na mnie wystraszony
- i..... kupić mi 4 paczki żelek rekinków! . Mulat odetchnął z ulgą
-no co do tych marchewek się zastanowię .... a żelki jasne że ci kupie
-Zayn?
-tak?
-marchewki Louis już bo powiem chłopakom że mi do łazienki wparowałeś i zrobię ci zdjęcie z tymi włosami
-no dobra dobra.... chłopak ruszył z wiaderkiem marchewek w stronę przyjaciela i mu je oddał a następnie wyszedł z Tourbusa i poszedł po żelki dla mnie ( dop. aut. nie napisałam że byliśmy na parkingu ? to teraz pisze ;))
-DZIĘKUJE DZIĘKUJE!!!!! . Lou rzucił mi się na szyje dziękując za ratunek dla  marchewek
-spoko tylko mnie nie duś!
-jeszcze raz dziękuje . Zrobił minę 45 - zadowolony 4latek z watą cukrową i poszedł do swojego wyrka chowając marchewki. To dziwne nie ma nikogo prócz mnie i Lou w busie  . Dobra Niall pewnie poszedł do supermarketu opróżniać półki ze słodyczami, Zayn ukradnie dla mnie żelki rekinki. A Hazza i Liam gdzie są?
Wyszłam z busa i od razu dostrzegłam mojego braciszka i Liam'a tylko co? WTF?! co oni robią z nowymi butami Zayn'a ?! Hazza biega z nimi i targa po ziemi a Liam napierdala się z niego i nagrywa wszystko boże co za zjeby psychiczne! Podeszłam do Liam'a i wzięłam mu kamerę. Zaczęłam oglądać filmik, który nakręcił. Masakra biegiem udałam się do busa i wrzuciłam filmik do sieci fanki były wniebowzięte zrobiły nawet kilka animek :



Od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy typu " jaki on słodki " i te pe były też komentarze do mnie (dop. aut. WOW! ) typu " kocham cię za wrzucanie filmików z chłopakami! " i te pe . Hehh ich fanki mnie nie chcą zabić jupi! jakiś sukces. Na początku byłam brana za dziewczynę Harrego ale po jakimś czasie chłopcy wyjaśnili te sprawę bo laski się rzucały z tekstami " zostaw mojego Harrego rozumiesz suko?!"  Prywatnie mnie to bawiło, laska go nie zna ale uważa za swoją własność. Hehh . Wyłączyłam kompa i ruszyłam do swojej oazy usiadłam na łóżku, włożyłam słuchawki w uszy i oddałam się muzyce...


____________________________________

Mam nadzieję że nie zawiedliście się na tym rozdziale.
Dziekuje za odwiedziny a tym bardziej za komentarze < allah przed kompem >
Mam nadzieję że rozdział będzie tak samo hojnie obdarowany komentarzami jak prolog i bohaterowie

3 komentarze:

  1. bardzo fajnie się zaczyna, jestem ciekawa, co będzie dalej :D
    przy okazji zapraszam do mojego bloga z opowiadaniem o The Wanted:

    http://storyofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto świetnie piszesz ;)
    Szkoda że ja tak nie umiem xd "F Czekam na nexta ;))
    Pisz szybko ;)

    OdpowiedzUsuń