wtorek, 28 lutego 2012

Rozdział 6

Siedzę w parku na drewnianej ławce wsłuchuję się w śpiew ptaków, szumiące drzewa, ciepłe promyki słońca podają na moja twarz jest piękne lato, dzieci bawią się na placu zabaw co jakiś czas można dostrzec zakochane pary które urządziły sobie piknik bądź po prostu spacerują trzymając się za ręce. Ujrzałam cudowną parę chłopak miał czarne włosy, dziewczyna ciemny brąz, siedzą do mnie tyłem co chwila przytulając się i  szepcząc coś na ucho. - Jak ja bym chciała tak posiedzieć z Zayn'em - pomyślałam. Postanowiłam podejść bliżej jeziorka, przeszłam koło pary nie spoglądając na nich, przykucnęłam przy jeziorku i zaczęłam karmić kaczki chlebem. Obejrzałam się za siebie by jeszcze raz spojrzeć na parę. 
- nie ! to nie może być... Zayn! - krzyknęłam chłopak zerwał się na równe nogi, ja na widok zbliżającego się Zayn'a zaczęłam biec przed siebie, nie rozglądając się wbiegłam na ulicę, poczułam tylko gigantyczny ból....
Obudziłam się cała spocona z krzykiem 
- coś się stało? - Harry wbiegł do sali 
- nie nic miałam zły sen -spojrzałam na brata 
- która godzina?
- już dobrze po 12 śpiochu
- co? tak długo spałam?
- no sam ci się dziwie zawsze pierwsza się budzisz- Lokers się zaśmiał 
- mam coś dla ciebie - podszedł do łóżka i podał mi kartkę
- wypis !!! - krzyknęłam i rzuciłam się na szyje
- muszę się spakować ! - zeskoczyłam z łóżka i przykucnęłam by wziąć torbę 
- ej gdzie jest moja torba?
- spakowana teraz tylko się przebierz i umyj i wychodzimy- zaczęłam skakać jak szalona, a następnie wzięłam ciuchy i pobiegłam do szpitalnej łazienki. po 15 minutach wróciłam. Harry załatwiał coś przy rejestracji. Podeszłam do niego i po chwili wyszliśmy. Po kilkuminutowej drodze znaleźliśmy się w tourbusie
- Ambey! -krzyknął Louis i zaczął mnie ściskać i kręcić się wokół własnej osi. Później był grupowy niedźwiadek
- Dobra bo mnie udusicie !!! czuby - zaśmiałam się
- ale za to zajebiste - stwierdził Niall 
- tak tak a tak wogóle macie coś do jedzenia? 
- marchewki!!! - krzyknął Louis
- podzielisz się ze mną? - zdziwiłam się
- tobie są potrzebne witaminy a marchewki są bogate w witaminy ... - zaczął swój wykład na temat marchewek a Tourbus ruszył. Następny przystanek Francja a dokładniej Paryż. Nie umie się doczekać Harry mi obiecał że będziemy tam 3 dni.Wynajmiemy pokoje w hotelu, zwiedzimy miasto, oczywiście wieżę Eiffla i stawia mi zakupy. Do wieczora wygłupialiśmy się, obowiązkowo zobaczyłam z Liam'em Toy Story każdą część ( boże jak ja kocham tę bajkę " Na koniec świata i jeszcze dalej!" ). Po godzinie 20 byłam śpiąca co było dziwne spałam do 12 a o 20 już chce mi się spać. Grzecznie pożegnałam chłopaków i położyłam się do łóżka...

~Perspektywa Zayn'a~
- Coraz bliżej Paryża miasta zakochanych, tam to zrobię tylko czy ona się zgodzi? czy odwzajemnia moje uczucia? - tysiące myśli chodziło po mojej głowie. 
- dobra koty idę spać jutro wieczorem będziemy już w Francji więc muszę wyspać bo założę się, że jutro mi nie dacie pospać - skierowałem się do łóżka, ale nie spałem do ok. 3 w nocy obmyślałem plan jak zostać sam na sam w Paryżu... po pewnym czasie jednak zmorzył mnie sen...

~Perspektywa Amber~
- ŚNIADANIE!!! - wydarł się Niall
- nie drzyj się durniu ! niektórzy chcą jeszcze spać ! - wydarł się na biednego Niall'a Harry
- nie przejmuj się nim. Przytuliłam blondaska i zasiadłam z nim do stołu by zjeść śniadanie 
- wiesz że wieczorem będziemy już w Francji a jutro rano w Paryżu, może poznam jakąś prześliczną dziewczyna która się we mnie zakocha i będzie karmiła kiedy tylko zamarzy mój żołądek. - rozmarzył się blondynek w końcu jego motto było takie same jak garfielda " karm mnie, kochaj i nie opuszczaj" . Poczochrałam go
- dobra dobra mrs. blond farba jedz bo zjem to za ciebie
- przestańcie się czepiać moich włosów 
- no ok ale jedz i nie odjeżdżaj bo się dziwnie czuje
- spoko -zaśmialiśmy się i zabraliśmy za dokończenie śniadania...

____________________________________________

Wiem ten rozdział jest strasznie nudny ale nie w każdym musi być super przewrotna akcja. Obiecuję że w następnym rozdziale będzie ciekawie w końcu Paryż miasto zakochanych dużo się może wydarzyć...

Jeszcze raz dziękuje za tak liczne odwiedziny i zapraszam do komentowania

3 komentarze:

  1. kolejny ciekawy rozdział.
    i wcale nie mów, że nudny bo tak nie jest.;p
    czekam na jakieś ciekawe wydarzenia w Paryżu.
    buziaki.xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział jak i cały blog! dodawaj kolejne posty! juz nie mogę się doczekać nowego! pozdrawiam:) xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny. Aż po prostu brak słów. ;d
    Czytam dalej. ; *

    OdpowiedzUsuń