Strony

wtorek, 31 lipca 2012

76: "...Styles do dyrektora ..."

*7 stycznia *
Święta tak jak i Sylwestra spędziłam z rodziną,a przy tym ostatnim cudem towarzyszył mi Jay. Matka zgodziła się po tym jak codziennie do mnie przychodził i mnie rozweselał, ponieważ dzień w dzień płakałam niestety nie umiałam odgonić od siebie myśli,że Zayn'a przy mnie nie ma. Wiem że sama tego chciałam ale gdyby nie Perrie wszystko inaczej by wyglądało święta spędziłabym z chłopakami w trasie tak samo jak sylwestra, Jay nie siedział by ze mną dzień w dzień ( po 2 dniach kiedy go nie było matka dostawała do głowy z moim płaczem i sama po niego dzwoniła co przyczyniło się do wspólnego sylwestra ) a ja była bym inną osoba niż jestem teraz. Niby 2 tygodnie a tak bardzo mnie zmieniły. A teraz co ? Siedzę na nudnej matematyce sama w ławce, słucham muzyki a nauczyciele nie wytrzymują już ze mną. Po dosłownie 5 minutach wyrzucają mnie do dyrektora za błahostki bo nie chce telefonu oddać, bo mam nogi na krześle bo nie pisze tego co dyktują kurde jak im przeszkadzam to niech na mnie uwagi nie zwracają przecież nic im nie robię jedynie tlen kradnę
- Styles do dyrektora
- już ! - wstałam i szurając nogami wyszłam z klasy. Weszłam do gabinetu dyrektora i rozsiadłam się na fotelu który stoi z boku
- co znowu zrobiłaś ?
- muzyki słuchałam na 1 słuchawce i nie chciałam oddać
- czemu nie chciałaś oddać ?
- te cacko kosztowało mojego brata 3 tysiące ! a ona się obchodzi z przedmiotami uczniów jak ze śmieciami! A jak się coś przy niej zepsuje to gada że takie już było i uchodzi jej to na sucho
- Ohhh amber który to już raz w tym tygodniu ?
- no jakoś tak chwila mam ok. 7 lekcji na dzień i do tego pomnóżmy to razy 5 to nam wychodzi 35 razy w tym tygodniu
- Amber nie wiem jak już do ciebie mówić
- to pewnie przez różnice wieku
- może i tak - Smith (dyrektor ( jeśli coś pomieszałam to sorka ale już się gubię w tym ) ) wstał i udał się do ekspresu z kawą - napijesz się ?
- chętnie cappucin....
- tak wiem cappucino z 4 łyżeczek i 2 łyżeczki cukru, kurde dziewczyno ja już wiem jakie ty cappucino pijesz! - zaśmiał się. Tak Dyrektor był zajebisty. Co lekcje u niego siedzę i serio zachowujemy się jak dobrzy znajomi. Nie dziwię się stary to on nie jest ma 34 lata i jest całkiem przystojny. Nie jedna uczennica się do niego podlizywała ale ten jest już po ślubie i ma dziecko więc nie w głowie mu nastolatki. Kolejna lekcja spędzona z dyrektorem była miła tak jak zawsze gadaliśmy o wszystkim. Gdy zadzwonił dzwonek grzecznie się z nim pożegnałam i wyszłam z gabinetu mówiąc " jeszcze się pewnie zobaczymy " byłam tego pewna. Przeszłam przez tłoczny korytarz i dostałam się do swojej szafki. Schowałam książki i nagle zostałam podniesiona. Spojrzałam na oprawce i ujrzałam Louis'a
- Louis!!!! - krzyknęłam i go przytuliłam - chwila! Louis?!
- tak Louis!
- i Niall ! - krzyknął z pełną buzią blondyn. Przytuliłam go
- i Harry
- i Liam - przytulałam każdego pokolei jedynie przy Zayn'ie się zatrzymałam
- i Zayn jeśli chciała byś wiedzieć
- nie była mi ta wiadomość potrzebna - powiedziałam i ruszyłam w pierwszym lepszym kierunku - wybaczycie na chwilę miałam iść do toalety
- spoko - odpowiedział Hazza. Szybko pobiegłam do łazienki, zamknęłam się w kabinie i zaczęłam płakać




- Amber szybciej ! nie będę na ciebie godzinę czekać - krzyknęła Britney
- muszę?
- tak! - pociągnęła mnie na salę gimnastyczną gdzie mieliśmy W-F i akurat mieliśmy zastępstwo z klasą Zayn'a, Niall'a i Liam'a cóż za zbieg okoliczności czuje że ktoś maczał w tym swoje zacne palce. Stwierdziłam że ćwiczyć nie będę i udałam się na trybuny. Britney była przebrana więc ćwiczyła. Na trybunach spotkałam zacnego mulata który już zaczyna mnie samym swoim widokiem załamywać.  Ja nie wiem czy go nie karmili czy co ale był normalnie blady, na swój sposób ale blady i taki jakby życia pozbawiony po prostu brak słów do czego on nas doprowadził bo przyznam że ja lepiej od niego nie wyglądałam i to wszystko jego wina! Nie wystarczałam mu czy jak?! Nie będzie tak łatwo. Gdy tylko zobaczył jak siadam na krzesełku podszedł do mnie
- Amber możemy porozmawiać ?
- rozmawiamy
- to nie było tak jak myślisz
- możesz zmienić płytę bo tę już nie raz słyszałam
- amber ja cię kocham a ona nie wiem jaki zamiar miała w tym by zniszczyć nasz związek
- ja też nie wiem jaki ale jej się udało a teraz wybacz bo muszę gdzieś zadzwonić - powiedział wstając z krzesełka i wybierając numer Jay'a
- Styles!
- tak?!
- wiesz gdzie !?
- tak idę Tom już na mnie pewnie czeka
- jak ty się o dyrektorze wyrażasz ?
- dobra Smith pewnie na mnie już czeka zadowolona?!
- wyjdź
- no idę ! - krzyknęłam przechodząc obok Zayn'a który miał minę typu WTF?!
- tak mulaciku jestem z nim na ty - powiedziałam schodząc po schodach. chwilę później byłam już w gabinecie zacnego dyrektora
- Za co ?
- dzwoniłam do mamy - westchnął i pokazał na fotel


- Jay!! - krzyknęłam wybiegając ze szkoły
- i jak ?
- jak widzisz żyję żył nie podcięłam więc jest gites majonez
- idziemy dzisiaj na London Eye?
- jasne! dawno nie byłam
- spoko Nathan jeszcze z nami będzie
- o jeszcze lepiej - zaśmiałam się i wsiadłam do samochodu chłopaka


- Chłopcy patrzcie ile ludzi chodźcie jutro przyjdziemy - powiedziałam gdy zbliżaliśmy się do owej karuzeli przed którą była gigantyczna kolejka
- Amber nie marudź nas szybciej puszczą bo dopłaciliśmy - zaśmiał się Nath
- potem oddam wam kasę
- nie
- tak
-nie
-tak - przekrzykiwaliśmy się aż doszliśmy do wejścia. Kapsuła już czekała więc jak to na kulturalnych ludzi wypada przepuścili mnie pierwszą
- ZAMYKAJ! - krzyknął Jay i drzwi kapsuły zamknęły się ze mną w środku. Byłam wystraszona i zdezorientowana. Nie wiedziałam co się dzieje. Miałam lęk wysokości więc wolałam jechać z kimś na wszelki wypadek. Zaczęłam się rozglądać i zauważyłam że nie jestem sama. A w kapsule siedzi ze mną nie kto inny jak ....




________________________________


BUAHAHAHAHAH!! Jestem wredna ;>


Musicie poczekać żeby się dowiedzieć co dalej ;P


________________________________


ZAPRASZAM DO LEKTURY OPOWIADANIA MOJEJ FANKI  ( kurwa aaa!!! Ja mam fanke!! )

________________________________


Tym razem zasada znów się zmienia!

40 kom = NN


Anonimki się podpisują bo inaczej nie uznaje komentarza. Jeśli się wydarzy tak ze 2 razy się doda to proszę usuńcie go a nie dodajecie następny komentarz z przeprosinami  bo to tez nalicza komentarze nowe ! 


Coś czuję że zbliżamy się do zakończenia opowiadania. Jak myślicie jak się zakończy ?


Do napisania ;)

niedziela, 29 lipca 2012

Twitcam : Gdzie

Hej dziś jak powiedziałam robie kolejnego TC !

Oto link: http://twitcam.livestream.com/b9pur

Mam nadzieję że dziś też będzie sporo osób i będziecie okazywać swoją obecność ;)

Mam nadzieję że podobał wam się rozdział

Do 15:00 ^^

75 : "...spiskujesz z moją dziewczyną?..."


ANONIMKI!
od dzisiaj każdy komentarz od anonimka który będzie nie podpisany nie będzie uznawany, i pamiętajcie ja widzę kiedy pisze jedna i ta sama osoba. Bo różnice 2 czy 3 minut was zdradzają! Czy wy myślicie że ja jestem głupia czy ślepa ja to widzę i naprawdę jeśli tak dalej pójdzie te opowiadanie się zakończy !

a teraz zapraszam na rozdział
______________________________________


Gdy weszłam do pokoju hotelowego od wejścia oberwałam poduszką. Rozejrzałam się po nim a moja szczenka powędrowała na ziemie. Po całym pokoju fruwał perz z poduszek, Tom z Sivą latali po pokoju i wydzierali się na całe gardło że koniec świata jest blisko, Jay z Max'em leżeli na kanapie i rzucali sobie popcorn do ust. Zaczęłam się rozglądać za Nathanem i ujrzałam go całego mokrego wychodzącego z łazienki
- Nath ?! - spojrzałam na niego
- nie pytaj - powiedział wycierając się ręcznikiem. Zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam na tych pajaców latających po pokoju
- RIHANNA!!!! - wydarłam się na cały pokój a chłopcy stanęli jakby ich ktoś zamroził. Nagle wydarł się Siva
-GDZIE!?!?!?!
- w twojej dupie! sprzątać mieliśmy film oglądać a ty wygląda jakby huragan Katherine przeszedł! Jay! Tom! po miotły do sprzątaczek czy odkurzacze co wam dadzą i sprzątać Max ! Siva! poukładajcie wszystko co rozwaliliście a potem sprzątacie łazienkę bo nie wiem co za debil wrzucił Nathana do wanny i nie interesuje mnie to a my Nath idziemy po popcorn do sklepu bo ten rozsypali

- Wróciliśmy!!! - krzyknęłam wchodząc do pokoju, lecz nie usłyszałam żadnej odpowiedzi
-a gdzie są - zaczęłam zdanie lecz nie dokończyłam go bo zobaczyłam 4 trupy śpiące z miotłami i całe z pierzu na łóżku
- już wiesz - zaśmiał się Nathan
- mam pomysł - zaśmiałam się i pokazałam brunetowi butelkę miodu który kupiłam w sklepie. Ten się jedynie zaśmiał i już wzięliśmy się do roboty. Po skończonej pracy poszliśmy spać do pokoju Nath'a ponieważ on dzielił pokój z Sivą mogłam spać sama w łóżku. Po umyciu się i przebraniu w piżamę zasnęłam niczym małe dziecko

Obudziły mnie krzyki zza ściany. Obudzili się. Szturchnęłam Nathan'a i poszliśmy do pokoju loczka. Nasze "kurczaki" właśnie obudziły się i zobaczyli że mają na sobie miód i pierz z poduszek które rozwalili. Gdy nas zobaczyli krzyknęli "na nich" i zaczęli nas gonić my jako tako dawaliśmy radę uciekać ale niestety zaczęli nas doganiać przy pokojach chłopców z 1D. pokój mojego brata zamknięty, Louis'a i Els też tak samo jak reszty. Zdjęłam szybkim ruchem z szyi klucz z pokoju mojego i Zayn'a i pośpiesznie otwarłam go po czym wbiegliśmy zamykając go na zamek. Dopiero gdy tam weszłam pożałowałam swojego czynu. Na łóżku leżał Zayn wyglądał jak wrak człowieka, serce mi krwawiło na ten widok ale nie mogłam się złamać. Musiałam być twarda
- Amber? - powiedział wstając z łóżka
- tak sorka za najście uciekamy przed dużymi kurczakami - zaśmiałam się ale wyszło raczej desperacko
- aha rozumie - powiedział siadając na łóżku. Chciałam już podbiec do niego wybaczyć mu to, pocałować, czuć jego ciepło ale nie Amber postanowiłaś że będziesz twarda i nie ugniesz się. Gdy na korytarzu było trochę ciszej otwarliśmy drzwi
- pusto - powiedziałam do Nathan'a - cześć Zayn - powiedziałam na odchodne i wyszłam z pokoju. Nie mogłam mu pokazać że cierpię. Starałam się obić tzw " POKERFACE" lecz gdy wyszłam z pokoju mogłam już ściągnąć te maskę. W moich oczach natychmiast pojawiły się łzy więc pobiegłam do łazienki w pokoju Jay'a, usiadłam pod wanną i zaczęłam znów płakać niczym małe dziecko. Nie potrafiłam się uspokoić. Po chwili do pokoju wszedł przyjaciel i przytulił mnie

- Amber spójrz jaka piękna ! - powiedział Danielle widząc sukienkę na wystawie. Ja po chwili namysłu weszłam do sklepu i rzuciłam się już w niepierwszy wir shoppingu. Pomimo tego iż miałam już 4 torby ubrań dalej miałam ochotę i pieniądze na zakupy. Gdy znalazłam sukienkę z wystawy od razu stwierdziłam że muszę ją mieć . Nie miałam wyboru ona ciągłe do mnie mówiła " kup mnie, kup mnie" uległam i to był już na dziś ostatni zakup. Później z ok. 5 torbami na dziewczynę ruszyłyśmy do STARBUCKS by wypić po kawie lub w moim przypadku czekoladę
- boże jak mnie nogi bolą - powiedziałam siadając przy stoliku
- to po co skarbie lity zakładałaś - powiedziała Eleanor
- szlachta nosi lity bejb - pstryknęłam palcami unosząc rękę
- no tak zapomniałam - zaśmiała się Danielle. Przy miłej rozmowie, zakupach i mnóstwie historii z trasy spędziłyśmy całe 2 godziny które miałyśmy do dyspozycji. Po powrocie do hotelu wróciłam do pokoju i spakowałam wszystkie rzeczy jakie posiadałam. Nawet nie wiem kiedy ale już była godzina 12:48
- Amber pora się pożegnać - powiedział Jay
- tak - uśmiechnęłam się i wstałam. Byliśmy z 1D umówieni w holu głównym o 12:55 więc wyszłam z pokoju. Obsługa miała dostarczyć nasze bagaże wiec o walizki się nie martwiłam. Wszyscy czekali już siedząc na skórzanych fotelach. Gdy mnie zobaczyli wstali. Zaczęłam się ze wszystkimi żegnać, oczywiście nie obyło się bez łez ale starałam się panować nad nimi. Przytuliłam każdego nawet Zayn'a, chociaż niestety dla niego nie byłam taka jak zawsze i przytuliłam go najkrócej. Widać było że chłopak cierpi ale to nie ja go zdradziłam. Musi pocierpieć kara za winy musi być. Trasa miała trwać do 10 stycznia więc długo czekać na przyjaciół nie będę w końcu dzisiaj jest 19 grudnia ( pewnie namieszałam z datami ale już się pogubiłam w czasie). Niestety nie będzie ich na sylwestrze ani świętach ale wrócą na moje urodziny czyli jakieś pocieszenie mamy. Żegnając się z Louis'em poprosiłam go na stronę. Chłopak oczywiście się zgodził
- Lou masz za 5 dni urodziny, wiem że nie będę mogła na nich być ale masz tu taki mały prezent ode mnie a życzenia złożę ci dopiero 24 - zaśmiałam się
- dziękuję - przytulił mnie - co to ? - powiedział powoli otwierając pakunek
- ty! nie otwieraj ! możesz dopiero 24 i Eleanor tego dopilnuje - zaśmiałam się
- spiskujesz z moją dziewczyną?
- nie chce żebyś miał kolejne cudowne urodziny
- ohh Amber - powiedział przyciągając mnie do siebie i mocno tuląc - wiesz że cie kocham
- jasne wariacie ja ciebie też - odpowiedziałam z uśmiechem po czym wróciliśmy do naszej paczki

Lotnisko, samolot, lotnisko, dom. Nic ciekawego 3 godziny lotu z wariatami. Dziś leciałam z Jay'em i Nathan'em a przed nami siedzieli Max, Tom i Siva więc mieliśmy niezłe beki. Co chwilę taka jakaś dziwna brzydka i w dodatku stara stewardess'a na upominała ale nie zwracaliśmy na nią większej uwagi. Nie obyło się bez nagrania śmiesznego filmiku. Gdy wylądowaliśmy chłopcy odwieźli mnie do domu i pożegnali się. Mieszkali 3 ulice ode mnie ale dla nas to była rozłąka niczym na wieki. Uśmiechnięta wróciłam do domu. Mama przywitała mnie swoją pyszną Lasagne. Po obiedzie a raczej obiado-kolacji udałam się do pokoju, rozpakowałam się i zaczęłam porządki. Musiałam pochować zdjęcia z Zayn'em,które były dosłownie wszędzie, po skończonej pracy posiedziałam chwilę z rodzicami a następnie poszłam spać z nadzieją że zapomnę o Zayn'ie ...

__________________________________

Mamy 75 Uffff ! Coraz więcej tych rozdziałów i szczerze narazie nie wiem kiedy koniec. Ale wiem że blisko. Jak wam się podobał wczorajszy TWITCAM??

DZISIAJ też zrobię o 15 ;)
Mam nadzieję że ktoś się zjawi bo nie będę dzisiaj sama ;)

Link podam o godzibie 14 więc spokojnie 4 razy jeszcze zdążycie przeczytać ten rozdział ;P

________________________________

Ta sama zasada ! 35= NN

sobota, 28 lipca 2012

TWITCAM:GDzie?

http://twitcam.livestream.com/b93bu

Oto link zaniedługo się tam zjawię przepraszam że tak późno dodaję link

Twitcam

Hej mam do was pytanie dzisiaj lub jutro mam zamiar zrobić Twitcam. I mam pytanie o której i kiedy byście chcieli ?
Mam kilka propozycji :

1) Dziś godzina 18
2) Dziś godzina 21
3) Jutro godzina 11
4) Jutro godzina 15
5) Jutro godzina 17

Na wasz wybór czekam w komentarzach. Jeśli chcecie mogę zrobić nawet 2 Twitcamy tylko zależy czy będę miała pomysł na 2 ;)

Wymyślcie jakiś temat lub pytania ;)

Będę sprawdzać wasze wybory godzinę przed każdą z propozycji

Do napisania lub przeczytania ;)

środa, 25 lipca 2012

74: "... czytasz mi w myślach ..."

Obudziło nas głośne walenie do drzwi
- Jay otwórz
- nie ty
- Jay to twój pokój
- ale ty leżysz bliżej drzwi
- Jay
- Amber - kłóciliśmy się ledwo żywi. W końcu Jay uległ i wstał, szurając nogami udał się do drzwi po drodze zaliczając glebę o leżące na ziemi koce
- Amber
- no co - powiedziałam zaspanym głosem
- a chciałem to wczoraj posprzątać to ty że nie
- marudzisz. Weź w końcu otwórz - chłopak podszedł do drzwi i ledwo co je otworzył to nimi dostał albowiem do pokoju wbiegł mój brat
- Amber?!
- tu - powiedziałam odkrywając z siebie kołdrę
- nic ci nie zrobił nie zgwałcił ?
- co mi tu pierdolisz ?
- no on ! - pokazał na Jay'a - jest wrogiem !
- raczej przyjacielem - powiedziałam oburzona i zakryłam się kołdrą
- co ty tu w ogóle robisz? Zayn mi powiedział że wszystkie rzeczy z pokoju wyniosłaś a dzień z nim spędziłaś. Odchodził od zmysłów ! i w dodatku Little mix z nami żadnego koncertu nie zagrają bo niby Zayn ma ich dosyć i nie chce ich widzieć 
- nie dziwie się - powiedziałam zła
- co się stało 
- może spytaj się pana Malika 
- co on zrobił 
- Kurwa całował się z ta pieprzoną blond tapeciarą! - krzyknęłam ze łzami w oczach i wybiegłam do łazienki. Usiadłam pod drzwiami i zaczęłam płakać. Dopiero co o tym zapomniałam a to znów niczym bumerang powróciło. Usłyszałam trzask drzwi. To pewnie Harry - pomyślałam i wychyliłam lekko głowę z łazienki. Jay siedział po drugiej stronie drzwi i wpadł do środka. Zaśmiałam się bo prawde mówiąc jego mina była komiczna
- co tak wpadasz bez zapowiedzi - powiedziałam z uśmiechem na ustach. Ten chłopak rozwiewał mój smutek. Przy nim zapominałam że zostałam zdradzona
- a tak jakoś - zaśmiał się i wstał - co dzisiaj robimy? 

- unikamy Zayn'a i idziemy się świetnie bawić 
- Zoo i wesołe miasteczko ? 
- jasne może weźmiemy też chłopaków ?
- świetny pomysł z nimi nudno nie będzie - zaśmiał się i ruszył po telefon. " Idziecie się zabawić do zoo i wesołego miasteczka?" - tak brzmiał sms który wysłał. Mieszkał z nimi ściana w ścianę ale wysyłali sobie sms'y.  Po chwili wszyscy odesłali sms'y ze zgodą i byliśmy umówieni za 30 minut w holu głównym. Ja rzuciłam sie na walizke i zaczęłam szukać czegoś co będzie wygodne ponieważ założę się że nie będziemy spacerować. Wybrałam sobie jak zwykle rockowy komplet i udałam się do łazienki się przebrać. Musnęłam rzęsy maskarą, oko podkreśliłam kredką a usta bezbarwnym błyszczykiem i już byłam gotowa. Loczek już czekał gotowy i pisał z kimś sms'y
- gotowy ? - powiedziałam uśmiechnięta
- jasne - chłopak wstał i udaliśmy się pierw do Zoo. To chyba jakiś rytuał że wszyscy przedstawiciele płci przeciwnej ciągnie do małp ! Cała piątka nakłoniła mnie bym z nimi poszła i tak też zrobiłam. Orangutany były ich numerem jeden Tom z Sivą udawali pewnego nadzwyczaj energicznego orangutana a ten sprytny małpiszon miał z tego niezłą jazdę. . Za to ja poszłam oglądać kapucynki z Nathanem a Jay i Max Goryle bo jak stwierdzili to ich odbicia w świcie małp. Co za ludzie przecież człowiek pochodzi od małpy więc oni sami nimi byli
- Jak myślisz za ile ich pomylą z małpami ?
- nie wiem - zaśmiałam się
- no nareszcie uśmiech - powiedział uśmiechając się
- taa - westchnęłam podając kawałek banana małpce która od dłuższego czasu mi sie nie przyglądała
- powiedz mi co ci na sumieniu leży
- a więc gdy wróciłam z zakupów .... - zaczęłam mu opowiadac jak to chłopak mnie zdradził i uciekłam do Jay'a. Chłopak pomimo 20 minutowego monologu słuchał mnie uważnie i nie przerywał
- wiesz że musisz z nim pogadać ?
-tak ale nie dzisiaj bo dzisiaj mam się dobrze bawić z tobą i resztą tych małpo-podobnych - zaśmiałam się i ruszyliśmy do goryli gdzie obecnie przebywało 4/5 z The Wanted
- patrz znaleźli rodzinę - zaśmiał się Nath
- i jacy podobni - zaczęliśmy się śmiać z chłopaków ale po chwili usłyszeli nasze komentarze i Jay podbiegł do nas
- zobaczymy czy teraz też będziesz taka mądra - przerzucił mnie przez ramię i ruszył w kierunku fontanny przeszedł przez barierkę i wrzucił mnie do niej
- Jay ! to nie jest śmieszne - krzyknęłam jeszcze przed znalezieniem się w wodzie
- dla mnie jest - powiedział stojąc dumny nade mną
- nie żyjesz - krzyknęłam i cała mokra zaczęłam go gonić

- To nie było śmieszne jestem cała mokra - powiedziałam wchodząc do pokoju hotelowego. Musieliśmy się wrócić bo gdybym weszła na jakąś karuzele taka mokra to na pewno była bym teraz chora
- Amber było i to jak - zaśmiał się - ubieraj się i idziemy do disneylandu
- ale mieliśmy iść do wesołego miasteczka
- mała zmiana planów, jeszcze tam nie byłem a jutro wyjeżdżamy do Londynu
- Jay ?
- tak ?
- mogłabym się zabrać z wami ? nie mam ochoty tu siedzieć ani dnia więcej a tym bardziej w towarzystwie Zayn'a -powiedziałam grzebiąc w walizce
- jasne nie ma sprawy ale wiesz że musisz w końcu z nim porozmawiać
- zmówiliście się czy jak!? pierw Nathan teraz ty weźcie skończcie ! - krzyknęłam trzaskając drzwiami z łazienki. Gdy spojrzałam w lustro byłam przerażona z powodu mojego wyglądu cała rozmazana a włosy stały każdy na inna stronę. Szybko doprowadziłam się do stanu : człowiek i przebrałam się . Gdy wyszłam Jay znów czekał na łóżku
- Jay - powiedziałam ze skruchą - wszyscy tak na to naciskacie a ja po prostu nie chce go widzieć - usiadłam koło przyjaciela - przepraszam - przytuliłam chłopaka 




- No księżniczka się już przebrała - zaśmiał się Jay
- to możemy iść - krzyknął uśmiechnięty Siva i ruszyliśmy

- chodźcie na kolejkę! - zaczęłam skakać niczym małe dziecko próbując ich uprosić
- okej - powiedzieli zgodnie i wsiedliśmy do kolejki. Ja z Jay'em, Max z Tom'em a Nathan z Sivą. Kolejka ruszyła a my mieliśmy kupę śmiechu. PO 2 godzinach zdjęciami ze wszystkimi bajkowymi postaciami i zakupieniu przeze mnie pamiątkowych uszu myszki mini wróciliśmy do hotelu. W holu czekał na mnie brat
- A ty gdzie się podziewasz? - powiedział lekko zły
- chodzę ze znajomymi i świetnie się bawię - powiedziałam przytulając Jay'a
- a ja cie mam szukać ?
- jakbyś nie wiedział żyjemy w epoce telefonów komórkowych więc mogłeś zadzwonić
- dzwoniłem - spojrzałam na telefon 16 połączeń nieodebranych i 19 sms'ów
- sorka
- mów mi gdy gdzieś wychodzisz
- dobrze mamo - powiedziałam przechodząc obok brata
- idziesz dzisiaj z nami na kolacje? - spytał się
- z tym kimś ?
- Amber
- nie dziękuję
- Amber spędź choć jeden wieczór z bratem i udawaj że go tam nie ma nikt ci nie każe z nim rozmawiać - powiedział Jay zatrzymując mnie. Ja spojrzałam na niego i Hazze
- o której i gdzie?
- w hotelowej restauracji o 20 - spojrzałam na zegarek 18:38
- ok - uśmiechnęłam się i poszłam na górę. Gdy zaczęłam szukać jakichś ubrań do ręki wpadła mi niebieska pianka do włosów. Spojrzałam na siebie w lustrze. Szybko zerwałam się na równe nogi i pobiegłam do łazienki, założyłam na ręce rękawiczki i zrobiłam sobie niebieski końcówki. Umyłam włosy wyprostowałam je i teraz żałowałam że je podcięłam. Były takie piękne długie a teraz szkoda słów. Wróciłam z ręcznikiem na głowie do pokoju i w walizce wygrzebałam jakieś ciuchy. Wróciłam do łazienki i przebrałam się . Akurat na czas bo była 19: 36. Szybko podmalowałam się i wyszłam
- i jak ? - obróciłam się pokazując przyjacielowi
- Zayn będzie żałować
- i oto chodziło - uśmiechnęłam się - po kolacji od razu wrócę
- ok bd czekać zobaczymy potem Avatar'a ?
- czytasz mi w myślach
- zamówię jeszcze popcorn i z chłopakami zobaczymy go ok?
- ok - uśmiechnęłam się i wyszłam z pokoju ku restauracji hotelowej. Czekali już na mnie Zayn siedział przybity Louis rozmawiał z Els, Liam z Danielle a reszta ciołków ze sobą
- Hej - powiedziałam siadając, Zayn od razu się podniósł ale nie patrzałam na niego
- Hej myślałem że już nie przyjdziesz
- powiedziałam że będę więc jestem - uśmiechnęłam się po 15 minutach przynieśli nam jakąś pieczeń przyznam z trudem ją zjadłam ale zjadłam. Rozmawialiśmy o wszystkim Zayn nie raz próbował nawiązać ze mną jakiś kontakt ale zachowywałam się jakby go tam nie było
- co cię podkusiło na ten kolor końcówek ? - powiedziała uśmiechnięta Eleanor
- musiałam się jakoś odróżniać od takiej jednej tapeciary - powiedziałam uśmiechając się choć w środku krzyczałam i płakałam.
- hehh już wiem jakiej - zaśmiał się Louis
- właśnie jutro wracam - powiedziałam nabierając na widelec trochę sałaty
- CO!?- krzyknęli wszyscy niemal równocześnie
- no wracam - Zayn nie wytrzymał, uderzył w stół i odszedł cały zły - Chłopaki jutro wracają a ja nie chce widzieć w najbliższym czasie osoby która przed chwilą nas opuściła więc wrócę z nimi
- ale Amber miałaś być jeszcze 2 dni - powiedział smutny Louis
- ale nie będę - powiedziałam zdecydowanym tonem
- dobrze to twoja decyzja ale pamiętaj zawsze możesz do nas przylecieć
- wiem - uśmiechnęłam się i przytuliłam brata - muszę już iść jest późno a mamy oglądać Avatar
- o której lecisz? - powiedziała Danielle
- tak po 15 mamy samolot więc o 13 się stąd wynosimy
- to mam nadzieję że spędzisz z nami trochę czasu ? - powiedziała Eleanor spoglądając to na mnie to na Dan
- z wami ? bardzo chętnie
- o 10 małe zakupy?
- ok - uśmiechnęłam się - to ja już idę o 10 w głównym holu - powiedziałam pożegnałam się z przyjaciółmi i wróciłam do pokoju gdzie było słychać jakieś krzyki...

czwartek, 19 lipca 2012

73: "... i jeszcze jedno Z NAMI KONIEC!..."


 / Przypomnienie / 


- Kochałam cię a ciebie miałam za przyjaciółkę - biegiem udałam się do pierwszego pokoju który przyszedł mi na myśl, bez zastanowienia wbiegłam do pokoju i przytuliłam się do chłopaka...


/ Teraz / 
- Amber co się stało - powiedział chłopak zmartwionym głosem tuląc mnie
- Zayn... Perrie... Oni się cało..wali! - co chwila zanosiłam się łzami, których nie potrafiłam powstrzymać. Mocniej wtuliłam się w tors chłopaka, a on głaskał mnie po plecach uspokajając
- może to tak tylko wyglądało - starał się go jakoś wytłumaczyć
- Nie Jay oni się całowali ! - krzyknęłam i starałam się uwolnić z objęć lokatego, czułam że będzie go bronić
- Dobrze Amber wierze ci uspokój się - trzymał mnie mocno - uspokój - mówił niemal szeptem. Przez 20 minut siedzieliśmy do siebie przytuleni bez słów. Poczułam że znalazłam przyjaciela któremu mogę zaufać, owszem mam Harrego i resztę ale potrzebowałam kogoś kto był tylko moim przyjacielem, nie żadnego z chłopaków. Zayn przecież pod wymówką że jest ich przyjacielem mógł wyciągnąć od nich co im mówiłam i przeciągnąć ich na swoją stronę a Jay był kimś kogo tak łatwo nie przekupi był tylko i wyłącznie moim przyjacielem i dziękowałam bogu za taką osobę jak on. Telefon ciągle wibrował a ja go ignorowałam.
- Jay pomożesz mi zabrać rzeczy z pokoju Zayn'a? Nie chcę w nim spać 
- Jasne nie ma sprawy - powiedział po czym wstał - idziemy? - wyciągnął rękę w moją stronę, z uśmiechem złapałam ją i ruszyłam do wyjścia ale po chwili stanęłam
- Jay nie a jeśli on tam jest ? 
- To czekaj tu. Ja zaraz wrócę - powiedział po czym wyszedł a ja lekko wychylając się spoglądałam na jego poczynania, zapukał do drzwi, czekał nikt nie otwiera. Machnął ręką żebym przyszła, w błyskawicznym tempie otwarłam drzwi kluczem i weszliśmy do środka. Szybko zebrałam torby z zakupami a Jay zapiął zamek z walizki i wybiegliśmy ze środka niczym rabusie. Szybko wróciliśmy spowrotem do pokoju bruneta
- czuję się jakbym z domu uciekała 
- hehh i co dziwne uczucie?
- bardzo - zaśmiałam się. Przez chwilę nie myślałam o tym, że niedawno miałam Zayn'a, byliśmy wręcz parą idealną a teraz to wszystko się rozpadło i to przez kogoś kogo zaczęłam lubić. Na same wspomnienie o tym zaczęłam znów płakać
- Amber proszę cię nie płacz to zwykły dupek 
- Ale ja go kocham ! - krzyknęłam i znów przytuliłam chłopaka
- Cii... - zaczął nami delikatnie kołysać 
- Jay ? 
- tak?
- Wiem że to nieodpowiednie ale czy mogę na razie u ciebie nocować? nie chcę żeby mnie Zayn znalazł
- spoko nie ma sprawy ale mam dziś koncert więc albo zostaniesz tu sama albo pójdziesz z nami a wolał bym to drugie
- ja też - uśmiechnęłam się i przytuliłam chłopaka
- no to zbieraj się piękna bo za 2 godziny mam koncert - zaśmiał się wstając
 to po co mam się już teraz zbierać co ja Zayn jestem ? - powiedziałam i usiadłam po turecku w stronę Mcguiness'a
- gramy w 20 pytań? - rzucił siadając naprzeciw mnie także po turecku 
- dobra zaczynaj 
- Ulubiony film? 
- mój hmmm... AVATAR! 
- ej mój też - uśmiechnął się
- Ulubione zwierzę ?
- jaszczurka
- Szczur 
- Jakbyś mnie nie spotkał wtedy w samolocie co byś robił ?
- spał 
- ja też - zadawaliśmy sobie pytania na zmianę nie szczędząc przy tym śmiechu. Spojrzałam na zegarek - JAY! - krzyknęłam energicznie wstając  
- co się stało 
- 19:27! - krzyknęłam po czym pobiegłam do łazienki, zrobiłam sobie szybki makijaż i wbiegłam do pokoju, klęknęłam przed walizką i zaczęłam szukać czegoś do przebrania
- Jay ?
- tak ? - powiedział chłopak grzebiąc w szafie 
- gdzie wy macie ten koncert? 
- tu w hotelu 
- całe szczęście - uśmiechnęłam się i pobiegłam do łazienki by sie ubrać. Gdy wyszłam chłopaka zatkało 
- wyglądasz ... e... no... pięknie... - mówił jakby ktoś mu zajebał patelnią w łeb
- Dziękuje, Dziękuję - zaczęłam się kłaniać - a teraz może udamy się na ten koncert bo jest 19:50 ? 
- Chodźmy chodźmy - zaśmiałam bo przed chwilą to ja się powtarzałam. Gdy wyszliśmy z pokoju Jay zamknął go a ja złapałam go pod rękę. Na moje nieszczęście spotkaliśmy Zayn'a
- Amber ja przepraszam ! To ona zaczęła ja ją chciałem odepchnąć ale potem weszłaś ty i to tak wyglądało...
- tłumaczą się winni - powiedziałam i weszliśmy do windy. Gdy drzwi się zamykały zatrzymał je 
- ta winda nie ruszy dopóki mnie nie wysłuchasz 
- ta winda albo ruszy sama albo pójdziemy schodami, Jay ma za 8 minut występ i jak nas nie puścisz to sama się stąd ruszę - chłopak zrezygnowany odpuścił ale wszedł do windy
- to posłuchasz mnie tutaj 
- nie Zayn dla mnie jest wszystko jasne! nie chce cię widzieć ! - krzyknęłam i obróciłam się do Jay'a. Uśmiechnęłam się ale Zayn znów zaczął swój monolog obracając mnie do siebie 
- Amber błagam cię wysłuchaj mnie, kocham cię i nie pozwolę ci odejść, teraz rozumie dlaczego nie byłaś taka pewna co do Perrie. Ty widziałaś to z innej strony, ja z innej ale ja byłem ślepy zrozum 
- nie Zayn ty zrozum, ja cię ostrzegałam, mówiłam ci, a ty na to lałeś! to teraz ja na to będę lać! i wybacz ale spieszę się z przyjacielem na jego występ przynajmniej on mnie nie oszukuje i obchodzi go moje zdanie - powiedziałam to jakbym miała zegarek w mózgu bo gdy skończyłam drzwi od windy się otwarły, złapałam Jay'a za rękę i wyszłam z windy zostawiając chłopaka w tyle - ahh i jeszcze jedno Z NAMI KONIEC! - krzyknęłam i weszłam za brunetem do jakichś drzwi, które prowadziły za kulisy. Czekała tam już reszta The Wanted, przywitałam się z Tomem a następnie zostałam przedstawiona reszcie. Nie byli tacy źli jak ich kierunkowskazy przedstawiali. Jakiś mężczyzna podał im mikrofony i wbiegli na scenę a ja zeszłam na dół pod scenę przed barierki za którymi stały rozwrzeszczane fanki. Na początku zaśpiewali "Glad you came", Jay ciągle się do mnie uśmiechał. Później "I'll be your strenght", " Heart Vacancy", "Lightning" , " Lose my mind" i kilka innych znanych piosenek. Świetnie się bawiłam mimo że stałam jako jedyna za barierkami. Na bis zaśpiewali " Chasing The sun " i "Warzone". Przy "Warzone" nie wytrzymałam, zaczęłam płakać. Rozejrzałam się za jakimś wyjściem, zobaczyłam drzwi z napisem "EXIT". Szybkim krokiem ruszyłam do nich, ale ktoś mnie zatrzymał. Zatrzymał i przytulił. Tak to był mój przyjaciel Jay. Spojrzałam na niego a ten wziął mnie za rękę i zaprowadził na scenę. Usłyszałam pierwsze nuty "Glad you came" lecz zamiast Max'a zaczął śpiewać Jay:


The sun goes down
The stars come out
And all that counts
Is here and now
My universe will never be the same
I'm glad you came


Przytulił mnie na oczach przyjaciół i fanek, potem dołączyła się reszta The Wanted, z moich oczu zaczęły płynąć łzy szczęścia bo pomimo tego co mi się przytrafiło znalazłam przyjaciół. Po chwili odskoczył Nathan i zaczął śpiewać. Gdy doszło do refrenu Jay poprosił mnie bym z nim zaśpiewała. Zgodziłam się ocierając oczy z łez. Świetnie się bawiłam. Widząc minę fanek nie były zadowolone, zapewne dlatego że jestem siostrą Hazzy i jak one myślą dziewczyną Zayn'a ja bym ujęła to byłą. Stracił moje zaufanie, mimo że go kocham nie wybaczę mu tak szybko niech się męczy, może w końcu doceni to co miał. Po koncercie chłopcy poszli rozdawać autografy a ja zostałam w tyle. Nie minęło 20 minut a chłopcy wrócili. Jay gdy mnie zobaczył od razu objął mnie ramieniem 
- co robiłaś jak mnie nie było ? - uśmiechnął się
- czekałam - zaśmiałam się. Całą drogę do pokoju modliłam się by nie spotkać kogoś z 1D. Może Harry jest moim bratem ale teraz muszę od nich odpocząć choć niedawno po prostu odchodziłam od zmysłów bez nich. Wiem to głupie ale tak czasem mam. Oto wady trudnego charakteru. Gdy do niego dotarliśmy zabrałam jakiś dres z walizki i udałam się do łazienki, umyłam się, przebrałam i wróciłam do przyjaciela który rozkładał jakieś koce na ziemi
- co ty? 
- szykuje sobie nocleg - powiedział wstając 
- nie ma mowy ! Ja ci się na kark wprosiłam więc ja śpię na ziemi a ty na łóżku
- A nie bo ja - zaśmiał się i zniknął za drzwiami łazienki. Ja położyłam się na kocach które przed chwilą rozkładał i przykryłam jednym z nich. Poczułam jak powoli odpływam w objęcia morfeusza lecz po chwili poczułam że unoszę się nad ziemią. Otwarłam zmęczone oczy i zobaczyłam że jestem na rekach lokatego 
- Jay! - krzyknęłam i zaczęłam rękami wymachiwać - postaw mnie na ziemie! - chłopak posłusznie to zrobił
- Za każdym razem kiedy położysz się tam ja cie przeniosę - zaśmiał się
- to pójdźmy na kompromis
- dobrze a jaki ? 
- widzisz to łóżko ? 
- tak widzę - spojrzał na nie 
- to ty śpisz po lewej a ja po prawej - mówiłam pokazując palcem wskazującym połowy
- zgadzam się - uśmiechnął się i zaczął zbierać koce
- Jay zrobimy to rano - powiedziałam i usiadłam na brzegu łóżka 
- dobrze - porzucił koce które trzymał i usiadł obok. Ja zaś położyłam się na poprzek łózka i z fascynacja patrzałam na sufit
- co tam widzisz ? - powiedział kładąc się obok mnie
- jednorożce - zaśmiałam się po czym powróciłam do pozycji siedzącej a chłopak ułożył się na swojej połowie. Ja po chwili także się położyłam tuż obok. Leżałam tak z zamkniętymi oczami i czułam na sobie wzrok chłopaka. Po pewnym czasie światło zgasło a jego oddech zrobił się spokojniejszy. Nie wiem ile minęło czasu. Nie potrafiłam zasnąć, obróciłam się tyłem do Jay'a i patrzałam na szyby które z czasem zaczęły się robić mokre od kropel deszczu. Błysk pioruna i głośne uderzenie pioruna spowodowały że bez zastanowienia przytuliłam lokatego. Nigdy nie lubiłam burzy, zawsze był ze mną wtedy ktoś do kogo mogłam się przytulić, a tym razem tym kimś okazał się być Jay
- Boisz się burzy ? - powiedział spokojnym głosem 
- nie pomyliłam cie z poduszką - zaśmiałam się ale brzmiało to raczej desperacko 
- nie bój się jestem tu - przytulił mnie do siebie a ja nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam ...

___________________________________

Wczoraj po raz pierwszy weszłam na komputer po godzinie 20. Cały dzień coś robiłam pierw załatwiałam sprawy związane ze szkoła a następnie od godziny 13 miałam zwariowany dzień z pewną Directionerką z mojego miasta która wczoraj poznałam 


Madziu dziękuję za zajebiście pojebany dzień ;) 


Żabkastyczny dzionek ^^


I moja kochana Madzia ukazała mi raj Directionerek albowiem w pewnym sklepie w Silesia City Center w Katowicach ukazała mi gadżety z 1D! udokumentowane oczywiście ^^


(Wyglądam jak Debil ;/ )

A także zajrzałyśmy do Empiku słuchamy sobie muzyki na słuchawkach a ja się obracam a tam .... Płyta DVD z koncertu ^^

Boże zajebisty dzionek z zajebistą laską tylko kurde trochę głupio na fotkach wyszłam ;/
________________________________

Jeśli jesteście ze śląska i dałybyście radę dotrzeć na Zlot Directioners/Beliebers/Lovatics w Gliwicach Zapraszam ;)
Ja na pewno się tam zjawię ;)

________________________________

Czeka na was kolejny już gotowy rozdział ale musicie dodać te 35 Komentarzy ;pp Nie ma bata! ;pp


Do napisania ;)

Ogłoszenie

Hej mam pomysł, który pragnę zrealizować. Coraz więcej osób pisze mi linki do swoich blogów z prośbą o przeczytanie a więc wyślijcie na mojego e-mail'a : becik5@spoko.pl link i krótki opis dzięki którym będę mogła stworzyć u mnie małą podstronę gdzie zamieszczę wasze linki wraz z opisami. Dzięki temu mam nadzieję że inni znajdą nowe ciekawe blogi. Ja osobiście staram się czytać wasze Opowiadania ale osoby które czytają moje rzadko czytają komentarze więc jeśli chcecie to zapraszam. Podstrona powstanie jeszcze dziś ale na razie będzie pusta.

Dziś pojawi się rozdział ale brakuje wam jeszcze 1 komentarza ;)
Bo jak wiecie ja nie uznaje swoich i więcej niż 1 na osobę ;P

Do napisania ;)

poniedziałek, 16 lipca 2012

72 : "...przyjaciele Zayn'a to także moi ..."

Gdy podchodziliśmy do dziewczyn Zayn się zatrzymał
- Amber słuchaj to nie może tak być
- ale co ?
- Perrie jest dla mnie jak siostra proszę spróbuj ją polubić - rozejrzał się dookoła kładąc rękę na szyi - wiem że to miała być randka ale możemy tę jedną poświęcić dla naszego związku, słuchaj spędź z nią trochę czasu ja pójdę do hotelu a ty pójdziesz z Perrie na zakupy albo coś poznacie się zobaczysz nie jest taka zła - chłopak próbował mnie przekonać ciągle się starał bym ją polubiła a ja nie potrafiłam, jej się nie da lubić! Załamywałam już ręce w duchu, błagałam wręcz żeby przestał mnie namawiać więc dałam mu to czego chciał
- Zayn! Dobra wygrałeś! - powiedziałam wymachując rękoma
- Dziękuję - powiedział po czym pocałował mnie i trzymając się za ręce poszliśmy do dziewczyn
- Co tak długo ? - uśmiechnęła się Jesy
- O czym tak dyskutowaliście Amber prawie ci zęby wybiła machając rękoma - zaśmiała się Leigh
- a nic takiego - uśmiechnęłam się - dziewczyny nie obrazicie się jeśli porwę wam Perrie? - powiedziałam na co dziewczyny zrobiły lekko zdziwioną minę
- Nie - zaśmiała się Jade - życzę miłej zabawy - powiedziała po czym udała się z resztą dziewczyn na kolejne atrakcje parku rozrywki
- To ja was dziewczyny może gdzieś podwiozę - zaoferował się Zayn
- Może pod centrum Handlowe?
- Dobry pomysł - przytaknęła mi Perrie, zaśmiałam się wraz z blondynką i wsiedliśmy z moim chłopakiem do taksówki, my z tyłu a mulat z przodu. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się pod gigantycznym centrum handlowym
- miłej zabawy - rzucił gdy taksówka odjeżdżała
- dziękujemy - powiedziałyśmy niemal zgodnie
- Amber ?
- tak ? - powiedziałam wchodząc wraz z dziewczyną do centrum
- dlaczego mnie tak nie lubisz?
- ahh - westchnęłam - zrozum kocham Zayn'a i gdy widzę go koło innej dziewczyny to już jest taki odruch bezwarunkowy jak u
- Pe Pe pana dziobaka - powiedziałyśmy zgodnie po czym zaśmiałyśmy się
- Fineasz i Ferb ?
- oglądam nałogowo
- ja też - błądząc po centrum handlowym rozmawiałyśmy o rodzinie, karierze Perrie o naszych głupich odpałach itp. Zaczęłam nawet lubić dziewczynę. Była miła inna niż mi się na początku wydawało może to przez ten instynkt by pilnować swojego ukochanego ? Sama nie wiem ale wiem że źle ją oceniłam, była zabawna, miła, kulturalna i co najlepsze polubiłam ja ze wzajemnością. Nasze nogi zaprowadziły nas do fryzjera. Usiadłyśmy na stołkach i za każdą pojawiła się fryzjerka
- Dzień Dobry co robimy? - spojrzałam w lustro, wyglądałam jak zawsze, ciemne brązowe włosy, grzywka zaczesana na bok bez przedziałku, dzień w dzień ta sama dziewczyna. Musze to zmienić
- podcinamy do ...- zaczęłam ręką manewrować góra dół aż w końcu stanęłam 2 cm nad piersiami - do tej długości i ... - zaczęłam się rozglądać po salonie i wzrok zatrzymałam na Perrie - i rozjaśnić do takiego koloru jaki ma przyjaciółka
- przyjaciółka ? - spytała Perrie ze zdziwieniem
- przyjaciele Zayn'a to także moi
- dziękuję - dziewczyna uśmiechnęła się i położyła dłoń na mojej . Wzięłam do ręki telefon i na szybko zrobiłam sobie ostatnie zdjęcie w starych włosach. Usiadłam spowrotem na krześle i Fryzjerka zabrała się do roboty, na początek widziałam opadające długie pasma moich włosów, tak długo je zapuszczałam a dziś z nich zrezygnowałam, jestem ciekawa co Zayn na to. Następnie poszła wraz z fryzjerką do innego pomieszczenia gdzie jakieś 2 inne kobiety czekały już z rozjaśniaczem, zaczęły mi go w 2 nakładać i już po 10 minutach miałam na włosach niebieska papkę. Założyły mi jakiś czepek i powiedziały że za 30 minut mam wrócić do owe pomieszczenia, wyszłam z niego i usiadłam na kanapie, wzięłam do ręki magazyn " Vogue " i zaczęłam oglądać różne stroje, po nim obejrzałam kilka innych magazynów i zrobiłam sobie w głowie już małą listę zakupów. Gdy minął omówiony z kobietami czas wróciłam do pomieszczenia, po zmyciu rozjaśniacza, wysuszeniu włosów i ułożeniu je w delikatne fale przyszedł czas by zapłacić, przy kasie spotkałam moją towarzyszkę która mnie nie poznała
- Hej Perrs
- znamy się? - powiedziała zdezorientowana
- no taka brunetka niedawno z tobą chodziła po tym centrum
- AMBER?! - powiedziała z zdziwieniem a jej oczy prawie na wierzch wyszły - ja pierdole Zayn cie nie pozna
- Heh zrobię mu niespodziankę - zaśmiałam się i zapłaciłam co ty jeszcze na to by zrobić małą rundkę po sklepach ?
- świetny plan - złapałam dziewczynę pod rękę i ruszyłyśmy na sklepy, kupiłam sobie z 5 par szortów, różne bluzki bluzy, sukienki i udało mi się namówić Perrs by kupić sobie takie same koszulki, jeszcze jakieś kapelusze i inne dodatki jak naszyjniki i okulary i już musiałyśmy wracać do domu bo robiło się późno. Taksówka podwiozła nas do hotelu w 15 minut i w błyskawicznym tempie znalazłam się w pokoju Zayn'a i moim. Otworzyłam kartką drzwi i weszłam do środka, słyszałam dźwięk prysznica czyli moje kochanie bierze prysznic - pomyślałam, rzuciłam torby na ziemie i udałam się do łazienki. Gdy weszłam do niej zauważyłam rozmazaną od pary wodnej nagą sylwetkę mojego chłopaka. Uśmiechnęłam się i zaczęłam po cichu rozbierać, następnie podeszłam do prysznica i weszłam do środka przytulając chłopaka od tyłu
- Już wróciłaś ? -powiedział rozmarzonym głosem
- Tak misiu - zamruczałam, chłopak się odwrócił i prawie zabił widząc zmianę 
- kim ty jesteś?! - wydarł się zakrywając
- taka jedna z którą jesteś od jakichś 5 miesięcy
- Amber?!
- no nie duch święty!
- jaka zmiana! - powiedział spoglądając na moje włosy
- nie podoba się ? - powiedziałam z miną zbitego psiaczka
- podoba ty w każdym kolorze wyglądasz pięknie - powiedział całując mnie w usta
- mam nadzieję - zaśmiałam się i wróciłam do pocałunku który przerwałam....

- Zayn - powiedziałam przytulając chłopaka
- tak ? - powiedział wycierając ciało ręcznikiem
- Kocham cię - podeszłam do niego i mocno przytuliłam
- ja ciebie też  - powiedział całując mnie w czoło - ale skarbie zbieraj się za niedługo mam koncert a ty musisz na nim być - uśmiechnął się
- dobra to ja się już zbieram - pobiegłam do pokoju zabrałam z torby bluzkę którą kupiłam razem z Perrs, spodnie i trampki po czym wróciłam do łazienki - Zayn a o której jest koncert?
- za 3 godziny ale mamy jeszcze wcześniej to spotkanie z fanami
-dobra to się wyrobie - zaśmiałam się i pobiegłam się ubrać. Gdy byłam gotowa pobiegłam szybko do Perrs pokazać się
- i jak ? - zaśmiałam się wbiegając do jej pokoju
- bosko - uśmiechnęła się na mój widok a reszta LM stała osłupiała - nie poznajecie to Amber po małej zmianie
- Wow dziewczynoo..
- tak wiem wyglądam inaczej - zaśmiałam się i usiadłam na łóżku obok Perrie
- no i jesteś ubrana jak Perrie. Musze wam zrobić zdjęcie
- czekaj! - zawołała Perrs po czym pobiegła do toreb które jeszcze nie rozpakowała i przyniosła nam po kapeluszu i okulary. Założyłyśmy je i Jesy zrobiła Fotkę
- pokaż - krzyknęłyśmy niemal jednocześnie
- macie - podała nam fona po czym dodałyśmy na TT z podpisem " Która to która? "
- dobra laski idę do bufetu głodna jestem - zaśmiałam się i wyszłam. PO drodze do bufetu dostałam wiadomość " Hej pamiętasz jeszcze o takim jednym z lokami ? Jay xxx"
od razu odpisałam " Jasne że pamiętam ! Amber xxx", zaczęłam pisać SMS-y do samego bufetu gdzie otóż nie wiem jakim cudem trafiłam na swego rozmówce
- a ty... tu ...jak? - zaczęłam mówić zdezorientowana
- przepraszam ale my się nie znamy - powiedział Jay
- znamy znamy - zaśmiałam się - przed chwilą pisaliśmy
- Amber?!
- no nie kolejny ! Duch święty z nieba zstąpił i we mnie wszedł
- Amber - zaśmiał się
- no tak geniuszu ja -przywitałam się z nim miśkiem
- co ty tu robisz?
- jak widać mieszkam przez najbliższe jeszcze 5 dni a potem powrót do szkoły
- musimy się spotkać jeszcze - uśmiechnął się - jakby co mieszkam w pokoju 376
- i ja cię nigdy nie widziałam ?! mieszkam w 370!- zaśmiałam się kupując sałatkę
- najwyraźniej nie mieliśmy tyle szczęścia - chłopak zaśmiał się i w drodze powrotnej do pokoi śmialiśmy się i rozmawialiśmy o tym jakie mam plany na następne dni. Pożegnaliśmy się i każdy poszedł do swojego pokoju. W drzwiach aż mnie z nóg strącił widok Zayn'a i Perrie którzy mieli się pocałować. Do moich napłynęły łzy
- Kochałam cię a ciebie miałam za przyjaciółkę - biegiem udałam się do pierwszego pokoju który przyszedł mi na myśl, bez zastanowienia wbiegłam do pokoju i przytuliłam się do chłopaka...

____________________________

No i mamy baaardzo długi rozdział ^^

Co o nim sądzicie?
pisałam go pod wpływem chwili i nie umiałam się doczekać żeby go opublikować
a więc teraz dla odmiany dodam 2 rozdziały o Elounor ^^
To dopiero początek wielkiego zamieszania wokół Little Mix ^^
Co sądzicie o zmianie w głównej bohaterce?
JA zmieniłam włosy na blond więc jej także zmieniłam
Wiecie od piątku bd miała takie włosy jak Perrie więc przydała się zmiana w bohaterce jeśli się miałam dobrze w nią wczuwać

____________________________

Spóźnione o 25 minut Ale

HAPPY BIRTHDAY ELEANOR!!!!! 
To już twoje 20 urodziny i nawet sama Rihanna ci śpiewa sto lat ( zazdroszczę )

___________________________

Ta sama zasada 35 = NN ;)

Szybko wam idzie to komentowanie ;)

sobota, 14 lipca 2012

71 : "...zaoszczędziłam nam sprzątania tynku z ziemi..."

Po godzinnym posiłku z przyjaciółmi i rozmowach udaliśmy się do pokoi. Oczywiście ja nocuje u Zayn'a, więc tam się udaliśmy i jedno mnie zdziwiło. W pokoju mojego chłopaka czekała na nas Perrie Edwards
- Hej - chłopak przywitał się z nią całusem w policzek
- Hej - dziewczyna zrobiła to samo, a ja poczułam dziwne ukucie w sercu i jakby zazdrość
- Amber poznaj Perrie już dawno ci ją chciałem przedstawić ale innej było okazji, teraz gdy jesteśmy w trasie krzyżującej się i zagramy razem 3 koncerty głupio by było gdybyś nie poznała mojej przyjaciółki - powiedział kładąc rękę na jej talii. We mnie wrzało już miałam skoczyć i zrobić awanturę, ale powstrzymywałam się
- Zayn zaraz wracam - powiedziałam, po czym poszłam do łazienki, usiadłam na brzegu wanny i zaczęłam drzeć papier toaletowy próbując jakoś to odreagować by nie wyrwać jej tych doczepianych kudłów. Ogarnęłam się i wyszłam z łazienki gdzie Zayn i ta pinda własnie się z czegoś śmiała
- Z czego się tak śmiejecie? - powiedziałam udając miłą
- właśnie wspominaliśmy jak to w wesołym miaste... - zaczęła się śmiać tapeta
- Wiesz co Perrie chyba cię wołają - powiedziałam pokazując na drzwi
- nie słyszałam - mówiła z uśmiechem
- ale ja słyszałam wiesz co idź sprawdzić kto cię wołał i idź po zapas gładzi szpachlowej - uśmiechnęłam się i niestety niegrzecznie wywaliłam ją z pokoju - kurwa wreszcie - powiedziałam rzucając się na łóżko
- Amber? co to było?! - powiedział zdenerwowany Zayn
- zaoszczędziłam nam sprzątania tynku z ziemi - powiedziałam obracając się na plecy by nie widzieć chłopaka
- Amber to nie było miłe - powiedział kładąc się obok mnie
- a kto powiedział że miało?
- Amber
- ona na ciebie leci, klei się jak rzep do psiego ogona i szczerzy aż strach że się kawałkiem tynku dostanie
- ty jesteś zazdrosna - obrócił mnie w swoją stronę i uśmiechnął się
- a kto by nie był o ciebie? - powiedziałam gładząc dłonią jego policzek - Zayn ja cię kocham i nie pozwolę żeby jakaś tapeciara kręciła się przy moim chłopaku
- jakie to słodkie - powiedział zbliżając się do mnie, po chwili nasze języki tańczyły namiętny taniec który po chwili przerodził się w bardziej zachłanny. Zayn zaczął muskać dłońmi moje ciało podwijając moją bluzkę a następnie pozbawiając mnie jej, później zabrał się za moje spodnie, które po chwili leżały w drugiej części pokoju. Nie byłam mu dłużna i zabrałam się za jego spodnie dresowe i bluzkę z " Guns'n'roses ". Zostaliśmy w samej bieliźnie a chłopak coraz łapczywiej mnie całował zjeżdżając przy tym coraz niżej. Po długich pieszczotach Zayn po raz kolejny przeniósł mnie w krainę uniesień i rozkoszy ...

- Amber Kocham cię  - powiedział Zayn leżąc nago
- Ja ciebie też - podniosłam się z jego torsu i pocałowałam go namiętnie w usta
- Ale wiesz chyba musimy już się ubrać bo za 30 minut mam próbę z chłopakami
- musisz? - powiedziałam robiąc minę zbitego szczeniaczka
- ale zawsze możesz iść ze mną - powiedział po czym zaczął wstawać, gdy chłopak wstał i zabrał się za zbieranie naszych ubrań z ziemi ja ciągle się szczerzyłam
- i czego się cieszysz ? - powiedział rzucając mi moje ubrania
- mam zajebiste widoki
- a weź idź - powiedział śmiejąc się
- a gdzie kochanie? bo wiesz z tobą to nawet na koniec świata - wyszczerzyłam się bardziej zakładając majtki
- ze mną na próbę - powiedział zakładając spodnie po czym cmoknął mnie w usta
- z wieeeelką przyjemnością - wstałam w samej bieliźnie po czym podeszłam do szafy chłopaka i rozgościłam się w niej. Założyłam jego dresy i białą bluzkę z jakimś nadrukiem po czym wyciągnęłam z walizki adidasy, włosy związałam w kucyk i ruszyłam wraz z chłopakiem na dół do holu gdzie czekali chłopcy a wraz z nimi całe Little Mix. Zmierzyłam Perrie wzrokiem
- a one ? - powiedziałam zdezorientowana
- ten koncert mamy z nimi - rzucił Niall wcinając Hamburgera
- ja pierdole - westchnęłam po czym przytuliłam się do Zayn'a tak by nie widzieć tapety
- chodźcie - usłyszałam czyiś głos i wyszliśmy w tłumy paparazzi. Zayn objął mnie ramieniem, a ja wsadziłam mu rękę do tylnej kieszeni. Perrie ciągle się koło nas kręciła a ja szłam zapatrzona w Malik'a. Paparazzi wypytywali się mnie co sądzę o współpracy 1d i dziewczyn ale ja odpowiadałam spoglądając na Perrie słowami " bez komentarza". Przedostaliśmy się do samochodu i wsiedliśmy. Na szczęście udało się i nie jechaliśmy z LM. Całą drogę tuliłam się w chłopaka i rozmawialiśmy o tym co będziemy robić po próbie. Podjechaliśmy pod jakaś halę i wysiedliśmy z auta. Oczywiście dołączyły do nas dziewczyny i tapeciara. Lubiłam dziewczyny z LM ale nie Perrie, kiedyś mogłam ją nazwać inspiracją ale teraz już tego nigdy nie powiem. Próba przebiegła bez zakłóceń, Chłopacy śpiewali wszystkie piosenki ale piosenkę "one thing" dziewczyny przerywały Wings. Tak jak w planie, miały się koło nich kręcić co mi nie pasowało za huja a w dodatku Perrie co chwila miała zwracaną uwagę za to że za dużo się koło Zayn'a kręci. Szala coraz bardziej się przechylała przeciw niej i jeszcze jeden taki incydent a laska oberwie. Na szczęście na próbie już uważała. Następnym naszym planem było iść we dwójkę do wesołego miasteczka. Powiedzieliśmy, że idziemy teraz sami i ruszyliśmy sami. Zayn jak zawsze przy moich sprzeciwach zapłacił za karnet i weszliśmy. Pierwsze były samochodziki. Co chwila wjeżdżaliśmy w siebie, śmiejąc się przy tym i świetni bawiąc. Zaliczaliśmy każdą atrakcję póki nie zobaczyliśmy dziewczyn z LM
- Zayn - powiedziałam błagalnym tonem
- słucham ?- powiedział uśmiechnięty
- chodźmy stąd mam już jej dosyć
- oj Amber to tylko przyjaciółka ja ciebie kocham i nie martw się o nią - powiedział po czym pocałował mnie namiętnie, a gdy oderwaliśmy się od siebie zauważyłam że dziewczyny zmierzają do nas
- Hej - powiedziała Jesy uśmiechając się
- Hej - uśmiechnęłam się do niej i reszty lecz Perrie groźnie zmierzyłam wzrokiem
- Może się do was przyłączymy ? - rzuciła pomysł Jade
- świetny pomysł - powiedział Zayn zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć
- możemy na chwile przeprosić ? - powiedziałam po czym pociągnęłam Zayn'a za spodnie na stronę - czyś ty kurwa zwariował ?!
- Amber nie dramatyzuj poznasz Perrie i polubisz ją
- Nie Zayn nie polubię ją
- Amber zrób to dla mnie tylko godzina jeśli będziesz chciała pójdziemy do domu - powiedział z maślanymi oczami
- Dobra! godzina potem idziemy do domu
- dziękuję - pocałował mnie w usta po czym złapał za rękę i dołączyliśmy do dziewczyn
- co powiecie na rollercoaster? - rzuciła pomysł Leigh-Anne
- Jasne - uśmiechnęłam się i poszliśmy na ową kolejkę, ja usiadłam z Zayn'em, Jesy z Perrie a Leigh z Jade. Kolejka ruszyła, złapałam Multa za rękę uśmiechając się, całą drogę śmialiśmy się a Perrie darła się jakby w Castoramie gładzi szpachlowej zabrakło. Nie rozumiałam jej. Dziewczyny chciały iść na Twister'a a ja zauważyłam tunel miłości. Wiem denne to ale zawsze marzyłam żeby iść tam z Zayn'em
- To wy dziewczyny idziecie na twister'a a ja z Zayn'em idziemy do tunelu - uśmiechnęłam się tuląc się w ramię Zayn'a 
- No to widzimy się koło tamtej budki - chłopak uśmiechnął się i ruszyliśmy do tunelu. Usiedliśmy, w łódce i ruszyliśmy tuląc się w siebie, spojrzałam na chłopaka i bez słów wpiłam się w jego usta. Chłopak odwzajemnił pocałunek. Jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele, nie wiem ile pocałunek trwał ale usłyszałam "koniec jazdy" i oderwałam się od chłopaka. Gdy wyszliśmy z łódki dziewczyny juz na nas czekały ...


________________________________________


Po długiej przerwie za którą przepraszam dodałam kolejny


Wiem miał być dawno temu ale pierw byłam nieco zdenerwowana pewnym anonimkiem który dodał ok 10 komentarzy i myślał że tego nie zauważę a więc 


Drogi anonimku takie osoby jak ty zniechęcają mnie to pisania rozdziałów ponieważ to zniża moją samoocenę wiem że to dziwne ale staję się bardziej pewna siebie gdy czytam komentarze i lubię je czytać, czasem są tam przydatne uwagi a ty napisałeś 10 komentarzy i myślałeś że przyśpieszysz tym dodanie rozdziału i tu otóż nie bo to jakby powiedzieć zniechęciło mnie i niestety rozdział się bardzo późno pojawił ;/ Mam nadzieje że już nie popełnisz tego błędu 
pozdrawiam Beigeee
________________________________________


A więc dzisiaj odbędzie się 2 twitcam z moim udziałem i w nowym kolorku włosów albowiem w kolorze BLOND! Tak Lovato mną włada ;pp


Mam nadzieję że macie jakieś pytania do mnie bo bez tego jakoś mi głupio zacząć twitcam :(


Dziękuje za 85 tys. WEJŚĆ! 


Jesteście cudowni ale jeszcze raz wam za to podziękuje na twitcam'ie! 




Zasada 35 = NN ;**

Twitcam ;)

Dzisiaj o godzinie 21 zrobię kolejny twitcam ( zobaczycie mnie już w blond włosach ^^), link podam o godzinie 20 żebyście spokojnie mogli się zalogować i zadać zapewne jakieś pytania, mam nadzieję że jakiekolwiek macie ;) I liczę na to że pod ta notką znajdę jakieś pytania na które będę mogła na dzień dobry odpowiedziec ;PP bo wiecie ostatnio poszło mi nawet gładko bo miałam 8 pytań na start i mogłam jakoś to rozpocząć ;)


A więc licze na pytania i do zobaczenia ;**

niedziela, 8 lipca 2012

70 : " ...nie oceniaj wszystkiego na pierwszy rzut oka... "

Droga na lotnisko szybko minęła, a obsługa na lotnisku bardzo miła jedynie zastanawiało mnie czemu tak dużo tu ludzi no raczej nie z mojego powodu - zaśmiałam się w duchu, oczywiście kilka osób mnie poznało o zdjęcie nawet poprosiło ale potem szybkim krokiem ruszyłam do odprawy, miałam jeszcze trochę czasu więc poszłam do kawiarni, wypiłam cappucino i posiedziałam czytając jakiegoś brukowca pisali coś o Little Mix że zakumplowały się z chłopcami, nawet fajnie od jakiegoś czasu podziwiałam talent tych dziewczyn może je poznam? Uśmiechnęłam się w duchu i ruszyłam w stronę bramki kobieta sprawdziła mój bilet i zaprosiła do samolotu. Tam stewardessa pokazała mi moje miejsce, samolot był prawie pusty siedziała tylko jakaś babcia i matka z dzieckiem a 2 miejsca obok mnie były wolne, miałam jedynie nadzieję że nie usiądzie obok mnie jakiś dziad który będzie się patrzał na mnie i ślinił. Wyciągnęłam z torebki Iphone 4s i włączyłam "  Give your heart a break - Demi Lovato", zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w słowa gdy nagle poczułam że ktoś koło mnie siada odruchowo otworzyłam oczy by zobaczyć kto to ale pożałowałam że je otwarłam, obok mnie siedział Jay Mcguiness z The Wanted, dziwiło mnie to bo się do mnie uśmiechał a z tego co pamiętam to wszem i wobec było wiadome iż jestem siostrą Styles'a i do tego jak to mówią Malikową a w dodatku One Direction i The Wanted nie są przyjaciółmi ani nawet nie potrafią siebie zdzierżyć więc na mojej twarzy malował się jeden wielki znak zapytania
- eee... a ty musisz akurat koło mnie siedzieć ? - powiedziałam trochę zniesmaczona sytuacją
- wiesz przydzielili mi to miejsce więc raczej tak- zaśmiał się
- ahaaa więc nie kradnij mi życiodajnego powietrza i nie kombinuj bo cie poczęstuje z plaskacza - powiedziałam opierając nogi o krzesło osoby siedzącej przede mną i obróciłam się do okna
- nie musisz być taka nie miła przecież ci nic nie zrobiłem - powiedział lekko skwaszony
- no mi może nie ale osoby bliskoznacznym do mojego nazwiska to raczej tak
- a niby co ?
- no jak cie pierdolne to ci pampers spadnie - zrobiłam głęboki wdech i wydech - wystarczy że ty z tymi swoimi ciulasami próbujecie ośmieszyć na każdym kroku moich przyjaciół i brata a w dodatku obrażacie ich PUBLICZNIE - podkreśliłam słowo " publicznie "
- aaaa to.... - powiedział jakby mu wreszcie ktoś przywrócił pamięć - znasz takie pojęcie jak MENAGO?
- no znam to skrót od manager jakbyś ciołku nie wiedział
- no więc to wszystko przez niego, stwierdził że jeśli oba zespoły są z Londynu to mała rywalizacja będzie nakręcać publikę i staniemy się bardziej popularni
- taaa i od razu trzeba ich wyzywać i podwyższać sobie samoocenę twierdząc iż jest się lepszym - podniosłam brew a z głośników było słychać tradycyjne " proszę zapiąć pasy ", chłopak wraz z kolegą Tom'em cały lot tłumaczyli i prostowali mi wszystko co im wytykałam aż w końcu nie było o czym rozmawiać i zaczęliśmy się poznawać jak normalni ludzie z czystym kontem, a nawet wymieniliśmy się numerami. W głębi ciągle miałam zasadę Sharpay Evans : " przyjaciół mniej blisko a wrogów jeszcze bliżej", nie potrafiłam im zaufać w końcu od 2 lat poniżali moich przyjaciół i brata. Trochę się wygłupialiśmy chłopcy kręcili jakiś filmik i wygłupiali się i to nieźle. Nawet nie usłyszałam uwagi by zapiąć pasy za co oberwało mi się od Stewardesy ale to nic były po tym fajne beki bo chłopcy nagrali kobietę i pokazali mi filmik. Wyglądała jak poirytowany pawian, oczywiście otrzymałam kopię filmiku i będzie co opowiadać chłopakom. Gdy samolot wylądował udałam się z nowymi znajomymi po walizki a po tym do głównego Holu na lotnisku w Kalifornii, już w tłumie można było zauważyć Zayn'a i Harrego, lecz na tego drugiego nie zwracałam uwagi, pierw spokojnym tępem się do nich zbliżałam ale później już nie wytrzymałam zostawiłam Jay'a i Tom'a w tyle, biegiem ruszyłam do chłopców gubiąc przy tym walizkę i wskoczyłam na Zayn'a oplątując go nogami, co sprytni paparazzi uwiecznili. Miałam ich gdzieś teraz liczył się tylko Zayn, gdy się do siebie przyssaliśmy w namiętnym pocałunku tylko brak powietrza mógł to przerwać a więc i tak się stało w tym czasie Harry ruszył swe seksowne pośladki po walizkę, która została przeze mnie porzucona. Zeszłam z chłopaka po czym przytuliłam brata, pożegnałam się z J. i T. których Zayn i Harry zmierzyli wzrokiem i ruszyliśmy do auta. Wraz z Mulatem usiadłam z tyłu i opowiadałam lot, tuląc się do niego i co chwila przerywając opowiadanie całusem które chłopak z uśmiechem przyjmował. po niedługiej jeździe Hazza zatrzymał się pod hotelem gdzie Boi odebrał moje walizki i zabrał do pokoju Zayn'a bo tam będę nocować przez najbliższy czas, my zaś udaliśmy się do bufetu gdzie czekała na nas reszta ( czyt. Niall, Louis, Liam, Danielle i pewna brunetka którą nie znałam). Przywitałam się ze wszystkimi a Louis przedstawił mi ową piękność, która zwała się Eleanor i od miesiąca podobno są z Louisem parą, co zdziwiło mnie iż chłopak nigdy mi nic nie mówił a o jego miłosnych podbojach dowiadywałam się nawet przed Hazzą. Nie obraziłam się na niego bo widząc było że mu na niej zależało, siedzieliśmy całą paczką i wcinaliśmy spaghetti. W pewnym momencie Louis poprosił mnie na słówko
- zaraz wracamy - chłopak pociągnął mnie za rękę a dziewczyna wydała się jakby zazdrosna że Lou trzyma mnie za rękę ale nie dziwie się jej, Louis jest naprawdę świetnym chłopakiem i wg. 
- No jak tam misiek? czemu mi nie powiedziałeś ? - powiedziałam siadając na jakichś schodach pewnie ewakuacyjnych
- Wybacz że ci nie powiedziałem ale serio mi na niej zależy i chciałem się sam przekonać czy to ta jedyna ty zawsze mi pomagałaś ale chciałem sprawdzić sam siebie czy bez twojej pomocy sobie poradzę 
- i poradziłeś kochanie - powiedziałam po czym przytuliłam chłopaka, na nasze nieszczęście Els to widziała i z płaczem wybiegła z bufetu na górę
- Els! - krzyknął Louis który chciał pobiec za nią, lecz zatrzymałam go - Amber?
- ja z nią pogadam - powiedziałam uśmiechając się, wyszliśmy do przyjaciół po czym przeprosiłam na chwilę Zayn'a i poszłam do dziewczyny, za mną było tylko słychać " no Louis i wyszedł kolejny bromance " na co ktoś odpowiedział " Louber istnieje!" zapewne Niall za co oberwał bo następne było słychać " ałlłł" i dalej nie słyszałam bo weszłam do windy. Chwilę później byłam pod pokojem Elounor jak było napisane różowym mazakiem na kartce przyklejonej do drzwi a obok owej nazwy pełno serc, czyli zapewne nasze gołąbki podpisały sobie pokój. Zapukałam 2 razy 
- Zostaw mnie! - krzyknęła z lekką chrypką dziewczyna 
- Eleanor chcę porozmawiać - powiedziałam spokojnie. po chwili uchyliły się drzwi i ujrzałam rozmazaną dziewczynę 
- Nie wystarczy ci Zayn?! musisz Louis'a też mieć ?! - krzyknęła wściekła 
-Eleanor jeśli mnie wpuścisz opowiem ci wszystko - dziewczyna zwolniła mi drogę, usiadłam na ich łóżku, po czym obok mnie usiadła dziewczyna 
- słucham tłumacz się 
- słuchaj to nie tak jak myślisz ja go tylko przytulałam, zrozum to mój przyjaciel jest dla mnie jak Harry, wybacz ale na myśl że na przykład miała bym go pocałować przyprawia mnie o wymioty więc sama wiesz. Jest dla mnie bratem, przyjacielem, ja mu pomagałam kiedyś w dziewczynach on mi w chłopakach, razem wymyślaliśmy kawały i mieliśmy niezły ubaw. Zrozum on nigdy by cię nie zdradził, zawsze gdy ktoś mu się podobał biegł do mnie po radę bo myślał że sam nie da rady a ty widocznie zawirowałaś mu nieźle w głowie bo dopiero się dzisiaj o tobie dowiedziałam. A teraz zapewne siedzi tam i się zamartwia więc biegnij teraz szybko na dół i wycałuj za wszystkie czasy - powiedziałam z uśmiechem na ustach na co dziewczyna mnie przytuliła
- przepraszam ale to tak wyglądało
- wiem jak to wyglądało ale nie oceniaj wszystkiego na pierwszy rzut oka - puściłam jej oczko i zeszłyśmy do bufetu...

___________________________________

Dobiliśmy do 70!!!!! Ajajajaja! Jaram się tym niczym fredka jeremiaszem ! Ahh!

Jak myślicie co dalej czy TW namieszają w życiu 1D ?

Co z Lou i Els?

Co z Zamber ?
__________________________________
Przepraszam że tak długo czekaliście ;**

Mam nadzieję że wynagrodziłam wam owe czekanie;)

__________________________________

A teraz Smerfy śmiało przyznawać się kto był na Twitcam'ie w Sobotę rano ?
miał być drugi wieczorem ale rozpętała się jebna burza i nie było neta ;(
__________________________________

Zasada?
Pewna osoba powiedziała że nawet gdybym zmieniła zasadę to będzie tyle samo komentarzy więc podniosę poprzeczkę do 35 ;)

 Ciekawe jak szybko dacię radę

_________________________________

Do następnego rozdziału który pojawi się może w pon lub wtorek ?
ja zabieram się już do pisania go ale dodam kiedy podołacie wyzwaniu komentarzy ;)

sobota, 7 lipca 2012

TWITCAM : moze REPLAY dla tych którzy nie mogli rano?

Co powiecie na to zeby za godzine zrobic jeszzcze 1 twitcam?


kilka osob mi mowilo ze zrobilam go za wczesnie i nie mogli wejsc ;(

Więc o 21:30 zrobie jeszcze jeden! niecała godzinka ;) mam nadzieje ze tym razem bedzie podobna frekwencja co rano (było ok 15 os )  wiem ze zrobilam go dosc wczesnie ale musialam jechac do ojczyma i wrocilam niedawno jesli macie ochote wpadajcie ;)

http://twitcam.livestream.com/auzyg
a wiec stronke juz zrobilam ale jeszcze nie wchodze pytania oczywiscie mozecie zadawac ;)

Twitcam ! : Gdzie?

Hej zapraszam na twitcama zaraz sama sie tam pojawie ;)

Oto link :



mam nadzieje ze pojawicie sie tam na poczatek odpowiem wam na pytania ktore zadaliscie mi wczesniej ;) 

moze wyjdzie lepiej niz ostatnio;)

piątek, 6 lipca 2012

TWITCAM : Kiedy

Twitcam odbędzie się jutro o godzinie 11 AM i co najlepsze u mnie w domu ^^
 mamusia użyczy mi Laptopa ponieważ na stacjonarnym pracuje ;)

Dziękuję za te 8 pytań na start i mam nadzieje że będziecie zadawać jeszcze więcej ;)

Link do Twitcam'a podam jutro przed godziną 11 ponieważ jeszcze nie opanowałam do perfekcji sztuki twitcam ;)

Mam nadzieje że nie jesteście źli na mnie że jeszcze nie ma rozdziału a na drugim blogu dodany został przed chwilą

Nie mam ostatnio veny ta szkoła i poszukiwanie pracy odbijają się na mojej wyobraźni

Jutro na pewno podam link o to się nie martwcie wszystkie możliwe zmiany podam najpóźniej o godzinie 22 dnia dzisiejszego

czwartek, 5 lipca 2012

TWITCAM!!!!

A więc w weekend zorganizuję dla was twitcam'a ;) 
JUTRO podam wam link żeby nie było że nie uprzedziłam ;PP a także dokładnie kiedy odbędzie się to wszystko
Mam nadzieję że będziecie ochoczo zadawać pytania nawet przed jego rozpoczęciem. Wiecie tamten nie udał się bo nie dość że zrobiłam go na spontanie to w dodatku nie wiedziałam co gadać bo był to mój pierwszy twitcam w życiu 


ODPOWIADAM NA WSZYSTKIE PYTANIA O ONE DIRECTION A TAKŻE O MOIM ŻYCIU PRYWATNYM ! ( no może poza TYM tematem ) 
 nie krepujcie się i zadawajcie wszystkie pytania jakie przychodzą wam do głowy 

Twitcam prawdopodobnie będzie robiony u mojego ojczyma na kompie bo najczęściej tam spędzam weekendy


Jeśli będziecie chciały pokaże wam co mam w torebce, pokaże moja liste najczesciej słuchanych piosenek no co tylko zechcecie i na co bedzie mi pozwalało miejsce pobytu ;)




Niedługo zamierzam także dokupić do mojej domowej kamerki mikrofon więc będzie możliwość że pod koniec lipca będę już w domu robić twitcam'y 


Jednak tak łatwo się z nimi nie dam ;) 

Jeśli chcecie możecie pisać pytania również pod tym postem żeby nie było ciszy gdy włączę kamerkę a tam 0 pytań ;) 


Rozdział pojawi się dziś jedynie na drugim blogu jutro postaram się o rozdział na tym choć jeśli zarwę noc pojawi się on wcześniej ;)

Trzymajcie się ciepło ( choć przy tej pogodzie to lepiej by było chłodno ;P) 


Beigeee ;**


PS. Zapraszam także do zapisywania się na listę Directionerek ;)


poniedziałek, 2 lipca 2012

69 : "...przynajmniej z Gemmą się we mnie wdałyście..."

Siedziałam cały dzień w domu i płakałam. Sama się sobie dziwie skąd we mnie tyle wody. Każdego dnia w szkole chodziłam przybita nie odpowiadałam na żadne pytania ani z nikim nie rozmawiałam zawsze było jedynie "dzień dobry", "do widzenia" lub "nie". A gdy kończyła się szkoła zamykałam się w pokoju Zayn'a i siedziałam w szafie, w moim pokoju byłam rzadko wolałam być w jego pokoju, czuć jego zapach i zasypiać w jego łóżku z nadzieją że gdy się obudzę on będzie leżeć obok mnie
- Amber obiad - powiedziała wchodząc do pokoju i siadając obok mnie na łóżku Zayn'a
- nie jestem głodna
- Kochanie jeszcze jeden dzień i będziesz mieć wolne - powiedziała głaszcząc mnie po włosach
- nie mamo gdyby nie ty, nie była bym taka przybita siedziała bym z przyjaciółmi i bratem w Tourbusie i świetnie bym się bawiła
- skarbie życie nie polega jedynie na zabawie, zrozum że chcę dla ciebie dobrze - poprawiła się na łóżku - skarbie posłuchaj, Harry, Zayn i reszta oni już mają jakiś plan na swoją przyszłość, a ty co będziesz wiecznie żyć na ich garnuszku? Zrozum, że chcę dla ciebie jak najlepiej, skarbie skończysz szkołę zdobędziesz wykształcenie zawód i będziesz mogła osiągnąć wszystko a jeśli będziesz wszędzie z nimi jeździć olewać szkołę i jedynie podążać za nimi nie będziesz mogła znaleźć sobie pracy i nie będziesz mieć łatwo w życiu, ja chcę po prostu żebyś żyła własnym życiem a nie chłopaków - wstała - jeśli nie jesteś głodna dobrze ale zastanów się nad swoim życiem - powiedziała wychodząc i delikatnie zamykając drzwi. Matka mnie kocha nad życie chce dla mnie jak najlepiej, ale ja nie umie się odnaleźć w tym świecie bez nich i może właśnie tu jest problem. Chcę pomagać im spełniać marzenia i stawać się kimś a nie myślę o sobie? Słowa mamy dały mi do myślenia. Lecz po odgłosach wydobywających się z mojego brzucha stwierdziłam, że pora dołączyć do mamy i ojczyma przy obiedzie. Wstałam i szybkim krokiem zbiegłam na dół. Weszłam po cichu do jadali
- zostało coś dla mnie?- powiedziałam wychylając się zza ściany
- dla ciebie skarbie zawsze - powiedziała mama
- idę sobie nałożyć, nie zaczynajcie beze mnie - powiedziałam na odchodne ale po chwili wróciłam i  wtuliłam się w moją mamę - dziękuję
- nie ma za co skarbie - przytuliła mnie. po chwili pobiegłam do kuchni nałożyć sobie spaghetti i dołączyłam do rodziców. Przy miłej rozmowie zjedliśmy obiad i oderwałam się trochę od mojego niedawno zawalonego świata, po obiedzie obejrzeliśmy " Król Lew", który jako dziecko potrafiłam oglądać do nieskończoności. Gdy jeszcze była moda na kasety VHS nie jedna była przeze mnie zajechana i trzeba było nową kupować, na szczęście nastały czasy DVD a po nich multimedialnej wypożyczalni więc mogę oglądać moja ulubioną bajkę. Naszykowaliśmy popcorn colę i zrobiliśmy sobie mini maraton z królem lwem ponieważ są 3 części całe południe nie myślałam o chłopakach tylko dobrze bawiłam się z rodzicami który po prostu mnie przytulili i bawiłam się niczym małe dziecko z nimi. Śmialiśmy się, wygłupialiśmy rozmawialiśmy jak za dawnych czasów i po prostu miło spędziliśmy czas. Gdy skończył się film czułam się tak jakby szczęśliwa
- i co młoda dzień ze staruszkami nie był taki straszny ? - powiedział uśmiechając się Tom
- był fantastyczny dziękuję - powiedziałam przytulając ich
- dobra skarbie uciekaj spać jutro masz szkołę
- o tak szkoła
- skarbie jutro jedziesz do chłopców i 12 wolnego co nie? - powiedziała mama
- chłopacy - powiedziałam z uśmiechem na ustach - idę spać dobranoc
- dobranoc - przytulili mnie jeszcze raz i poszłam spać tym razem do swojego pokoju ale nie obyło się bez bluzy Mulata

Obudziłam się niewiarygodnie wypoczęta, może to z powodu wczorajszego dnia i tego że wczoraj nie płakałam ? Hmmm sama nie wiem ale wiem jedno za ok.9 godzin zobaczę Zayn'a. Szybko ubrałam na siebie bluzkę z nadrukiem, dresy mojego chłopaka i białe conversy, szybko spakowałam się i pobiegłam zahaczając o kuchnię do szkoły. Dzisiaj co dziwne rozmawiałam z Britney i jej przyjaciółkami, jakieś postępy są. W drodze do szkoły dziwnie się czułam, wszyscy na mnie jakoś inaczej patrzeli, a gdy podeszłam pod dom to przed bramą stały znicze, nie rozumiałam o co tu chodzi, weszłam do domu, wszędzie panowała jakaś dziwna cisza a gdy weszłam do kuchni mama siedziała na ziemi i była cała zapłakana, Tom najwyżej był w pracy
- mamo co się stało !? - krzyknęłam rzucając torbę na ziemie i podbiegając do niej
- bo Tourbus w którym jechali chłopcy miał wypadek pijany kierowca wjechał Tourbus chłopców i spadł on z takiego jakby klifu, prawdopodobnie chłopcy tam byli...- żadne słowo już do mnie nie dochodziło, Zayn, mój Zayn nie żyje, Harry i reszta oni nie żyją. Wstałam i pobiegłam do pokoju Zayn'a. Wbiegłam do jego szafy i przytuliłam się do jego bluzy powtarzając sobie że on żyje że zaraz zadzwoni, powie że zaraz przyjedzie do mnie kierowca i zawiezie do nich. Ciągle bujałam się w przód i w tył nie potrafiąc do siebie dopuścić tej myśli. Poczułam wibracje telefonu - pewnie dzwonią z kondolencjami - pomyślałam i nie reagowałam. Osoba która dzwoniła nie odpuszczała i twardo dzwoniła. Wreszcie wyszłam z szafy i bez patrzenia na wyświetlacz nacisnęłam zieloną słuchawkę
-Czego kurwa ja tu mam żałobę
- kto umarł ?! - krzyknął dobrze znany mi głos. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam " Zayn"
- ty? - powiedziałam zdezorientowana
- ja? hmmm skarbie z tego co widzę to moje seksowne ciało jest całe i świetnie się trzyma
- ale przecież wasz Tourbus spadł z klifu i .... jak to możliwe?!
- ahh to skarbie nie przejmuj się nikt nie ucierpiał może nasze rzeczy ale wszystko można odkupić - usiadłam na ziemi
- kurwa ale się wystraszyłam
- Już jest dobrze
- no mam nadzieję
- właśnie jesteś już spakowana?
- o kurwa! - krzyknęłam i wybiegłam z pokoju chłopaka - misiek ja muszę kończyć a ty powiedz Hazzie żeby do mamy zadzwonił
- dobrze kocham cię
- ja ciebie też - rozłączyłam się i zaczęłam się w pośpiechu pakować. po 20 minutach byłam spakowana, zwarta i gotowa. Głośno zeszłam ze schodów i usłyszałam jak matka wydziera się na Hazzę, pewnie za to ze nie zadzwonił do niej od razu, dobrze mu tak my tu załamanie nerwowe przeżywałyśmy. Weszłam do kuchni i usiadłam przy wysepce naprzeciw mamy patrząc jak się wkurza na brata. Gdy skończyła spojrzała na mnie
- wiesz co twój brat się w ojca wdał
- taki sam kretyn
- dosłownie - może nie mówiłam już tego ale mój tata był kretynem, spłodził 3 dzieci a potem zmył się zostawiając moja mamę samą, po roku przyszły papiery rozwodowe które mam bez wahania podpisała nawet alimentów nie przysyła ale to ich sprawa on nie przysyła a mama ich nawet nie przyjmowała - jak on mógł po tym nie zadzwonić czy on ma rozum? ja tu załamanie zaczynałam przeżywać ja nie rozumie tego dziecka! nie tak go wychowałam - powiedziała załamując ręce
- Mamo za 2 godziny będzie kierowca więc ja się powoli zbieram
- przecież walizka już jest spakowana
- no ale nie wyjadę póki nie zobaczę z mamą jakiegoś filmu- wyszczerzyłam się
-ohh córcia i przynajmniej z Gemmą się we mnie wdałyście - zaśmiałyśmy się i obejrzałyśmy "Dirty Dancing". Po skończonym filmie musiałam się już wpakować do samochodu i ruszyłam z kierowcą na lotnisko ...

_______________________________________

No i po długim czasie mamy 69 rozdział
Co o nim sądzicie?
Przepraszam że tak długo ale nie miałam kiedy napisać ciągle jestem u ojczyma a tam rzadko mam kompa
a co do wczorajszego Twitcama - NIE WYSZEDŁ
niestety to był mój pierwszy Twitcama i nie wiedziałam co mam wg robić myślałam że bd jakieś pytania albo coś ale kurde wyszło jak wyszło i już nigdy tego nie zrobię ponownie bo to była totalna porażka a w dodatku były 34 stopnie i byłam po wodnej wojnie z bratem czyli mój wygląd był masakryczny
Mam nadzieję że wybaczycie mi tę wpadkę ?

______________________________________

A co do zdjęć to bd je dodawać jeśli znajdę jakieś odpowiednie ok?
______________________________________

Ta sama zasada 25 = NN ;**

niedziela, 1 lipca 2012

TWITCAM

Hej po raz pierwszy i chba ostatni raz zrobię twitcama za 5 minut pod tym adresem : http://twitcam.livestream.com/arb1q

Zapraszam odpowiadam na wszystkie pytania

Przepraszam za zmiane adreu ale to mój pierwszy twitcam ;)