Strony

środa, 27 czerwca 2012

68 : "...córki zawsze mają najgorzej..."

Ten tydzień minął bardzo szybko, nawet nie zauważyłam kiedy nadszedł dzień wyjazdu chłopców. Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do pokoju. Spojrzałam na Zayn'a, słodko spał, nie wiem kiedy znów będę miała taki widok to niby mają być 3 miesiące ale Paul może coś wymyślić z czego nie będę zadowolona. Dlaczego on i mama nam to robią? Szczerze to nie wiem dlaczego. I dlaczego mama Tiffany jest tak bez serca i każe jej wracać do domu? Na to pytanie także odpowiedzieć nie umie. Wiem tylko jedno, że tak musi być. Zamieszka ze mną mama. 3 miesiące mieszkania z mama będzie udręką, owszem kocham ją najbardziej na świecie ale przyzwyczaiłam się do luźnego trybu życia, bieganie po domu, robienie czego się chce, teraz będę musiała zmienić przyzwyczajenia i w dodatku nie będzie w domu nikogo innego prócz nas trzech, ponieważ wraz z mamą wprowadza się Tom żeby być blisko żony. Mój ojczym jest zajebisty ale czasem bardzo surowy. Jestem wręcz załamana myślą ponownego mieszkania z nimi, ale nie mam wyboru jestem niepełnoletnia jeszcze 4 miesiące potem będę mogła robić co mi się żywnie zapragnie i wykorzystam ten fakt. Teraz jedynie mogę napawać się tymi krótkimi chwilami z Zayn'em, chwilami które szybko upłyną i staną się wspomnieniami. Na samą myśl łza spłynęła mi po policzku. Szybko ją otarłam i znów wpatrywałam się w pogrążoną w śnie twarz Zayn'a
- długo nie śpisz? 
- jakąś godzinkę - powiedziałam spoglądając na zegarek
- dlaczego mnie nie obudziłaś 
- tak słodko spałeś że nie potrafiłam - powiedziałam smutno
- oh Amber - powiedział siadając i mocno mnie przytulając. Z moich oczu popłynęły kolejne słone łzy których nie potrafiłam zatrzymać. Wtuliłam się w nagi tors chłopaka i nie chciałam puścić. Kochałam go nad życie był całym moim światem, który będzie się karaskać po Ameryce beze mnie
- Za godzinę bus będzie pod domem - darł się Daddy na cały dom
- więc za pół będzie moja mama - powiedziałam smutno odrywając się od chłopaka
- Amber to tylko 3 miesiące - powiedział wstając - ja wrócę a w następną trasę jedziesz z nami - powiedział posyłając mi jeden z piękniejszych uśmiechów ( dop. aut. Kurde tylko że każdy uśmiech Zayn'a jest piękny o.O) i ruszył do szafy gdzie zostały tylko jego nieliczne ubrania, ponieważ reszta jest już w walizkach na dole. Odział swe piękne ciało i usiadł obok mnie na łóżku podając mi swoją bluzkę 
- ubieraj się bo jak cię Anne zobaczy nagą to cie zabije - powiedział próbując rozluźnić sytuację 
- córki zawsze mają najgorzej - powiedziałam zakładając bluzkę o kilka rozmiarów na mnie za dużą, po czym ruszyłam swoje sexowne poślady i ruszyłam w poszukiwaniach mojej bielizny. Gdy założyłam jej dolną część spojrzałam na chłopaka, siedział i przyglądał mi się. Bez słów podeszłam do niego, usiadłam na jego nogach okrakiem i wpiłam mu się bez słowa w usta co odwzajemnił, łapiąc mnie przy tym za pośladki. Nasz cudowny pocałunek przerwał dzwonek do drzwi
- Amber!!!! Mama przyszła !!- zawołał z dołu Harry. Na słowo "mama" przeszły mnie ciarki bo w ciągu 2 sekund moja wyobraźnia pokazała mi całe 3 miesiące spędzone z nią
- musisz 
- muszę?
- tak
- ale..
- nie ma żadnego ale wstajesz musimy
- ale dlaczego - powiedziałam z miną zbitego szczeniaczka
- wynagrodzę ci to jak przyjadę - pocałował mnie w czoło, lecz ja nadal nie wstawałam tylko się w niego wtuliłam wciągając do płuc jego zapach. Chłopak widząc że łatwo nie odpuszczę złapał mnie ponownie za pośladki i wstał przy czym ja pozycji nie zmieniałam. Wyszedł z pokoju ze mną przyczepioną do siebie niczym małą małpką
- widzę że ktoś tu nie umie się rozstać - powiedział uśmiechnięty Niall pożerając kolejną paczkę żelek
- jak widać - odpowiedział za mnie Zayn. Ja dalej byłam w tej samej pozycji, wiem zachowywałam się jak małe dziecko ale jakoś tak podświadomie chciałam wymusić na mamie zgodę w ostatniej chwili. Mama widząc co wyprawiam nakrzyczała na mnie jak to ja się zachowuję i że przeginam. Oczywiście zmusiła mnie do puszczenia chłopaka co nawet Zayn niechętnie przyjął bo chyba spodobało mu się jak byłam tak na nim powieszona. po dłuższym czasie po domu wpadł Paul. Zaczął obsypywać chłopaków planami, wskazówkami i innymi. Ja siedziałam wraz z chłopakami w salonie wtulona w Zayn'a, a dokładniej w jego ramię. Ciągle czułam na sobie lekko zdenerwowany i zniesmaczony wzrok Paul'a anie obchodziło mnie to. W końcu za kilkanaście minut będę musiała zostać tu a mój świat odjedzie na 3 miesiące
- Dobra chłopcy macie jeszcze 20 minut i jedziemy - powiedział Paul kierując się do kuchni
- Zayn
- tak?
- Kocham cię - powiedziałam patrząc mu w oczy 
- ja ciebie też skarbie - zbliżył swoje usta do moich i połączyliśmy się w namiętnym pocałunku, nie interesowało mnie że co chwila ktoś na mnie patrzy, wszyscy w tym domu rozumieli moją sytuację. Oni musieli jechać a ja zostać. Nikt nie był zadowolony faktem że oni będą się świetnie bawić, ja zostanę tu a Tiffany pojedzie do Holmes Chapel. Lepszych 3 miesięcy nie mogłam sobie wymarzyć 




- Chłopcy chodźcie już 
- no chwila! - wydarłam się na Paula który przestał ich wreszcie pospieszać. Stałam wtulona w Zayn'a i nie chciałam się od niego odkleić, co chwila obdarzaliśmy się pocałunkami. Były one niczym przy tak długim rozstaniu ale cieszyliśmy się z tego co mamy
- Amber to już 
- ale jeszcze chwila proszę - powiedziałam do chłopaka
- Amber za 2 tygodnie masz w szkole tydzień wolnego więc zrobię wszystko żebyś do nas przyjechała - powiedział stykając nasze czoła. Zamknęłam oczy, chciałam w pełni nacieszyć się tą bliskością. Chłopak namiętnie i ostatni raz przed wyjazdem pocałował mnie w usta. Wtuliłam się w niego ostatni raz, chłopak przytulił mnie z całych sił a ja nie protestowałam, zaczęło mi trochę brakować powietrza ale jak umrzeć to tylko w jego ramionach. Jednak ta chwila nie trwała wiecznie. Chłopak uwolnił mnie z uścisku i złapał za rękę, zaprowadziłam go do bus'a, jeszcze raz cmoknęłam w usta i wsiadł do niego zostawiając mnie samą. W środku byłam rozerwana na pół właśnie zostawałam tutaj sama bez przyjaciół za to z mamą i ojczymem. Mama podeszła i przytuliła mnie od tyłu, po moich policzkach popłynęły łzy, huj trafił moje obietnice że nie będę płakać, chłopak usiadł w oknie i patrzał na mnie smutno. Drzwi tourbus'a się zamknęły i kierowca ruszył. Chwile jeszcze patrzałam za busem ale po chwili zniknął za zakrętem. Bez słów uwolniłam się z uścisku mamy i wróciłam do domu. Poszłam do pokoju Tiffany która za godzinę będzie musiała także mnie zostawić. Zostanę sama co prawda zostają przyjaciele ze szkoły, ale to nie to samo. Weszłam do pokoju dziewczyny która zapinała walizkę
- to ty też mnie zostawisz ? - powiedziałam ze łzami w oczach
- muszę - powiedziała przyjaciółka która była już cała czerwona i zapłakana. Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam. Ostatnią godzinę spędziłyśmy na oglądaniu "pamiętników Wampirów" które kochałyśmy nad życie. Usłyszałam trąbienie taksówki
- nienawidzę pożegnań - powiedziałam wstając z podłogi
- a myślisz że ja lubię ? - powiedziała Tiff także wstając, złapałyśmy za jej walizki i zniosłyśmy na dół. Kierowca czekał a my musiałyśmy się pożegnać. Przytulałyśmy się tak długo póki kierowca nie zaczął pośpieszać przyjaciółki
- idę 
- idź - powiedziałam po czym zaniosłyśmy mężczyźnie walizki, ostatni raz przytuliłam przyjaciółkę, po czym ta wsiadła do owego pojazdu i tak samo jak chłopcy po dłuższej chwili zniknęła za zakrętem. Ja załamana wróciłam do domu i nie zwracając uwagi na słowa mojej mamy poszłam do pokoju Zayn'a. Otworzyłam jego szafę i usiadłam w niej. Zamknęłam drzwi i przytuliłam się do jednej z bluz które zostawił, nie chciałam by jego zapach tak szybko uciekł. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam...


______________________________________



A więc kochani napisałam kolejny rozdział i serio to pierwszy rozdział przy którym płakałam jak pojebana! 

Ale zobaczycie jeszcze będzie dobrze


______________________________________


Co sądzicie o tym rozdziale? 
Jak myślicie co dalej?


______________________________________


Ta sama zasada :


25kom = NN

sobota, 23 czerwca 2012

67 : "...liczysz się tylko ty..."

Mijały dni, tygodnie. Sprawa z Travisem została zamknięta sąd zarządził zakaz zbliżania się do nas i odszkodowanie którego nie przyjęłyśmy. Media strasznie o tym huczały przez miesiąc nie dawały nam spokoju ale nareszcie zainteresowanie tą sprawą wygasło. Rano obudziły nas krzyki Paul'a przez megafon
- Paul zajebie tego kto dał ci w posiadanie to ustrojstwo ! - krzyczał Harry
- Boże jest Sobota!!! - wydzierał się Liam
- Daj spać człowieku - darł się Niall
- Nie ma spania jest 10 rano zbiórka w kuchni za 10 minut! - w tle było można usłyszeć jęki współlokatorów. Ja wstałam z oporem i dopiero teraz zorientowałam się że jestem naga. Poprzednia noc ja i Zayn. Nic dodać nic ująć. Uśmiechnęłam się do siebie i otwarłam szafę chłopaka. Wyciągnęłam z niej jakąś bluzkę, założyłam ją i rzuciłam się na chłopaka 
- Kochanie wstawaj - powiedziałam całując chłopaka 
- Poproszę takie pobudki codziennie - no tak Zayn jak to Zayn miał kamienny sen on nawet Paul'a nie usłyszał
- Dobrze skarbie wstawaj za 5 minut mamy być na dole Paul napieprzał przed chwilą przez megafon
- Hehh i ja się nie obudziłem ? -  powiedział przecierając oczy 
- no nie - zeszłam z niego - no rusz się kotek ja idę do siebie 
- zaraz przyjdę - powiedział przeciągając się . Ja wyszłam z jego pokoju i weszłam do mojego ubrałam jakąś bieliznę . Po chwili do pokoju wszedł nagi Zayn 
- a ty co? - powiedziałam zdziwiona
- u siebie jestem - powiedział ponownie się przeciągając
- Zayn ? 
- tak? 
- głupek jesteś 
- też cię kocham - powiedział po czym złożył na moich ustach namiętny pocałunek 
- idź się przebrać 
- ta dobra - powiedział po czym wyszedł z pokoju. Ja chwilę po nim, lecz gdy weszłam do jego pokoju sprawdzić jak mu idzie ubieranie się zastałam pusty pokój. Zeszłam na dół, a tam wojna Tiffany miała zasłonięte oczy przez Hazzę a Paul i Liam rozmawiali o czymś zażyle, reszta mówiła Zayn'owi że nie jest sam itp. 
- Mówiłam ci coś 
- Amber u siebie jestem 
- Zayn !
- Amber? 
- Na górę - zarządziłam ze złą miną 
- a co jeśli nie? 
- jeśli nie to ta noc była ostatnią 
- dobra idę - powiedział po czym wyszedł kręcąc tyłkiem czym mnie rozbawił
- głupek - powiedziałam pod nosem śmiejąc się - Paul po co nam robiłeś taką pobudkę? - powiedziałam po chwili
- a więc dowiesz się kochana gdy twój książę z bajki powróci na salony
- Książę rusz te swoje seksowne poślady ! 
- już kurde! miałem się odziać to idę zacna niewiasto 
- dobra skończcie bo to się dziwne zaczyna robić - powiedział Harry ze skwaszoną miną 
- Dobra Hazzuś nie udzielaj się już - powiedział Zayn wiążąc sznurki z dresów- Paul ?
- co ? 
- no gadaj ! - powiedzieliśmy niemal zgodnie 
- A więc załatwiłem wam trasę po Ameryce północnej 
- CO?! - wszystkim szczenki opadły 
- Kiedy ?
- W następnym tygodniu pod waszym pałacem będzie czekać Tourbus 
- Ahaaa - powiedziałam z otwartym przeszczepem - ii....??
- niestety Amber nie udało mi się namówić Anne ani twojej mamy Tiffany zostaniecie tu 
- że jak ?
- niestety - załamały mi się ręce a twarz wylądowała na marmurowym blacie wysepki w kuchni 
- Amber - powiedział do mnie cicho Zayn obejmując w pasie
- Nie Zayn jest okej - powiedziałam wstając - ja idę wziąć długa relaksującą kąpiel - powiedziałam po czym udałam się do łazienki. Napuściłam do niej gorącej wody i usiadłam w niej zapominając o bożym świecie
- Mogę ? - usłyszałam jak ktoś puka do drzwi a dokładniej Zayn
- tak wchodź - odpowiedziałam chłopakowi siadając 
- Amber ja wrócę 
- wiem kochanie tylko że będę musiała zostać tu bez ciebie - powiedziałam bawiąc się pianą 
- ej skarbie będziemy dzwonić do siebie, jak się uda to ściągniemy was do siebie, przecież niedługo mamy tydzień przerwy bo są egzaminy 
- obiecujesz? spojrzałam na niego z miną zbitego szczeniaczka
- obiecuje - cmoknął mnie w usta - a teraz się przesuń - odsunęłam się trochę do przodu a chłopak usadowił się za mną . Przez moją głowę przepływało milion myśli na raz " czy wytrzymam?" "Czy będzie miał czas pisać ? dzwonić? " " Czy nie znajdzie tam lepszej ? piękniejszej ? " na myśl o tym ostatnim z moich oczu mimowolnie zaczęły płynąc łzy. Na moje nieszczęście Zayn to zauważył 
- skarbie co jest ?
- nie nic 
- Amber proszę powiedz mi - obróciłam głowę w jego stronę 
- A co jeśli znajdziesz sobie tam lepszą i ładniejsza? - powiedziałam pociągając nosem
- Amber - ujął moją twarz w dłonie - liczysz się tylko ty...", nikt więcej, nie znajdę nikogo innego bo mam wszystko czego potrzebuje mam ciebie i nie waż się tak już nigdy więcej myśleć, bo porwę cię i przemycę w tour busie żebyś była tego pewna skarbie - po wypowiedzianych słowach złożył na moich ustach kolejny już dziś pocałunek ...


_________________________________________________________


No i mamy 67 podoba się? 


Niestety One Direction jak każda gwiazda musi wyruszyć w trasę zostawiając ludzi których kochają 


Jak myślicie co się wydarzy podczas trasy?
_________________________________________________________
Co myślicie o dodawaniu zdjęć?


Zauważyłam że niektóre blogerki dodają więc też chciałam spróbować 
_________________________________________________________


Czekam na komentarze 
Pamiętacie o zasadzie?
25 = NN
__________________________________________________________


Chciałabym wam polecić bloga zajebistej osóbki która bardzo angażuje się w pracę nad nim 
Mam nadzieję że ją docenicie ! Ja szczerze bardzo ją polubiłam jako autorkę bloga jak i zwykłą osobę ;)


Verson i Tell me a lie 

środa, 20 czerwca 2012

66 : "...miłość bywa ślepa..."

Gdy dzwonek zadzwonił wszyscy weszliśmy do sali z Matematyki. Nauczyciel pan Collins był co najmniej dziwny, gdy wypowiadał słowa pluł na każdą stronę i dzięki temu że mam z Tiff upodobanie siedzenia z tyłu uratowałyśmy się przed tym nieprzyjemnym prysznicem. Travis nie miał tyle szczęścia bo jak to na klasowego kujona i lizusa przystało siedział z ławce sąsiadującej z biurkiem nauczyciela. Co tylko facet powiedział Travis był cały obśliniony ale jak na lizusa przystało dalej się podlizywał. Gdy zadzwonił dzwonek cała szkoła ucichła co było dziwne bo na przerwach jest zawsze najgłośniej
- co jest grane? - powiedziałam podchodząc do Zayn'a
- przesłuchują wszystkich uczniów
- ale po co
- za to co zrobiliśmy, nasze klasy są wołane na następnej przerwie
- ale niby czemu?
- ten jebany brylaty naskarżył że cała szkoła się nad nim znęca! - wkurwił się i tak mocno przywalił w szafkę że ta się lekko wykrzywiła otwierając się
- Zayn to dobrze że naskarżył - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Amber ty się dobrze czujesz?
- tak - powiedziałam wyciągając kasetę - za godzinę pan Malcolm będzie miał niesłychane kłopoty
- ahaaaa - na ustach mojego ukochanego wreszcie zagościł uśmiech

- Amber Styles i Britney Perkis - sekretarka zawołała mnie i blondynke. Z uśmiechem na twarzach weszłyśmy do gabinetu dyrektora i usiadłyśmy na krzesłach stojących przy biurku
- Nie wiem dziewczyny co was tak śmieszy, powinnyście być przerażone ponieważ jesteście głównymi podejrzanymi w sprawie tych zdjęć
- panie dyrektorze tak to my to zrobiłyśmy ale było to uzasadnione - powiedziała śmiało Brit
- proszę o owe uzasadnienie
- niech pan zobaczy to nagranie a wszystkiego się pan dowie - powiedziała z szyderczym uśmieszkiem na twarzy - pan Travis Malcolm miał w planach je opublikować lecz udaremniłyśmy mu ten postępek
- dobrze dziewczyny - powiedział biorąc ode mnie kasetę, następnie włączył w odtwarzaczu i z każdą sekundą robił się on coraz bardziej czerwony. Wstał i wyszedł a po 5 minutach wrócił z Travisem - czy mógłby pan wytłumaczyć te oto nagranie?
- no bo dyrektorze .... ja....
- zostaje pan wydalony ze szkoły a sprawa ujrzy zakończenie w sądzie panie Malcolm - powiedział zdecydowanym tonem - już dzwonię po pańskiego ojca
- ale ... - usiadł na krześle a głowę oparł na rękach - kurwa mać .... - powiedział po cichu
- miłość bywa ślepa - powiedziałam w jego kierunku a ten zmierzył mnie wzrokiem
- jeszcze tego pożałujecie - powiedział zwężając oczy
- przepraszam czy ty nam grozisz ?
- jeszcze ma coś do powiedzenia panie Malcolm ?- powiedział dyrektor - z każdym wypowiedzianym słowem pogarsza pan swoją sytuację
- dobra już siedzę cicho - powiedział. Czas mijał a my stałyśmy tam same po długich błaganiach dyrektor pozwolił żeby dołączył do nas mój brat i Zayn.  Niedługo po tym do gabinetu wparował jakiś mężczyzna, około 50 z wyglądu typowy informatyczek. No i widać po kim poszedł z wyglądu Travis! 
- Dzień Dobry Panu cóż mogło wydarzyć się tak ważnego by wyciągać mnie z pracy ?
- Tak panie Malcolm pański syn zostaje wydalony ze szkoły ponieważ nie dość że podglądał koleżanki z klasy obecne tu - pokazał na nas dłonią - to jeszcze uwiecznił to na kamerze mamy dowody ponieważ nie wiem jak ale dziewczyny przechwyciły nagranie
- Travis?! - ojciec złowrogo spojrzał na chłopaka - porozmawiamy w domu - powiedział po czym wstał - jeśli to wszystko chciałbym już udać się z synem do domu resztę spraw jeśli mogę załatwię w dniu jutrzejszym
- dobrze a więc do zobaczenia
- do zobaczenia - odpowiedział po czym szarpiąc brylatego za koszulę wyszedł z nim
- a więc dziewczyny jeśli nie macie już niczego co mogło by nam pomóc w ukaraniu go możecie udać się na dalsza część zajęć
- panie dyrektorze 20 minut temu był ostatni dzwonek
- ach tak przepraszam tak więc do zobaczenia jutro mam nadzieję że przyjdziecie by opowiedzieć wszystko co wiecie na ten temat panu Malcolmowi
- tak dobrze. Do widzenia - powiedzieliśmy po czym wyszliśmy z gabinetu i udaliśmy się w kierunku grupki znajomych w której brakowało Louis'a
- Gdzie Boo Bear?
- powiedział że musi coś załatwić - powiedział Niall przeżuwając chrupkę
- ahaa to my pójdziemy już - powiedziałam do Britney - dzięki za pomoc
- nie to ja dziękuję gdyby nie wy to dalej by nas nękał i niewiadomo jakie filmiki by jeszcze powstały - pożegnaliśmy się z Britney i ruszyliśmy do MSC ...

________________________________________

A więc mamy następny
i przepraszam ale co ostatnio nie zrobię na blogu to wam nie pasuje kurde już nie wiem co robić
Zmieniłam tło opierdol
Nudziło mi się i Verson i napisałyśmy mały imagin na podstawie mojego ulubionego filmu i znów opierdol


Nie wiem co robić żeby było dobrze w domu też ostatnio mam przejebane z resztą mam zawsze
Od kiedy nie mam taty matka mnie jako służącą traktuje której płacić nie musi ani nic robię wszystko za wszystkich a ona mi wyrzuty robi

Ja psychicznie nie wytrzymuje a do tego moja przeszłość w gimnazjum

Proszę bądźcie dla mnie bardziej wyrozumiałe

Ciesze się że są jakieś negatywne komentarze ale nie sądziłam ze pojedziecie tak ostro i będziecie mnie za wszystko karcić

Przepraszam że czasem popełniam błędy

_______________________________________

3 twitcamy w 3 dni ani jednego nie widziałam ;(
Kolejny powód do załamki albo do pogrążenia się w niej

_______________________________________

Może teraz podniosę poprzeczkę bo widzę że komentarze najczęściej do 30 dobijają ;)

A więc 25 komentarzy = NN ;***


wtorek, 19 czerwca 2012

Dodatek by Verson and Beigeee

Minęło 10 lat. Zayn trafił do więzienia.Mnie zgwałcono kilka razy a moje dziecko trafiło do innej rodziny.Jestem bezradna nie chcę żyć. Zayn wychodzi z więzienia , poprzez ucieczkę. Jest wkurzony na Niall'a ,że pozbawił szczęścia jego rodzinę. Zabija go. Na ulicy widzi biedaczke , złość go nadal ogrania jednym ruchem zabija ja. Razem z Perrie zatrudniają nastoletniego chłopaka "Czarnego" i wywożą ciała na strych.Perrie robie paszteciki z trupów. Mulat przejrzał na oczy i dostrezgł ,że zabił Amber. Zły na siebie pali Perrie w piecu.Siedzi w fotelu trzymając na kolanach zabitą Amber. Czarny widząc czyn Zayn'a podcina my gardło a sam kona na kolanch z ową dziewczyną, słysząc kroki chowa się za jedną z szaf. Na strych wszedł Louis ustawia marchewki jak do chórku a sam śpiewa gorzkie żale. Liam widząc co wyprawia jego kolega pozbaiwa życie warzywa.Z denerwowny chłopak zabija morderce marchewek tnie go na kwałki i maluje na pomaranczowo.Na strych wchodzi Harry , bierze nuż bierz echłopaka od tyłu i wkłada mu nóż w dupę. Sam bierze kamienie do swoich kości policzkowych i goli sie na łyso.Zetnietę włosy przykleja na taśme do trupów.Sam się zabija i od cina głowę.Czarny wychodzi z szafy głowę Harrego chowa do gablotki i podpisuje ,, ljadzia to chłopak''.Sam odcina sobie jaja i przykleja do głowy Harrego.Dziecko Amber i zayna znalazło rodziców.Trafia na strych.Rucha zmarłe ciała a potem zameldowuje się do domu i prowadzi normalne życie z trupami


______________________________________________


Taki nienormalny rozdzialik można rzec imagin na podstawie musicalu " SWEENEY TODD: DEMONICZNY GOLIBRODA Z FLEET STREET " Wpadłam na to z Verson podczas kombinowania next rozdziału i tarzałam się po podłodze gdy w końcu udało się to skończyć


______________________________________________
Wybaczcie za to zamieszanie z tłem, ale proszę zrozumcie mnie jestem osoba która kocha ciągle coś zmieniać i także przyszedł czas na zmiany w blogu tło mi się znudziło a czcionka też potrzebowała zmiany a więc zrobiłam takie tło by nawiązywało do mojego ukochanego LONDYNU było dziewczęce i nie było już tak bardzo związane z ONE DIRECTION 


Kocham ten zespół to blog o tym zespole ale nie wszystko musi się z nimi kojarzyć 


Proszę nie hejtujcie mnie zobaczycie z czasem zaakceptujecie te zmiany 


Dziękuję za zrozumienie Beigeee

niedziela, 17 czerwca 2012

65 : "...weź spierdalaj jak dama grzecznie prosi..."

- I co macie ? - przywitała nas uśmiechnięta twarz Louis'a 
- Mamy ! - krzyknęłam tryumfalnie podnosząc kasetę i Zdjęcie do góry. Louis jednym zwinnym ruchem wyrwał mi zdobycze i pobiegł do salonu krzycząc " MAMY GO!". Ja zaś zaprosiłam Britney do środka i udałyśmy się za panem marchewą. Weszłyśmy do Salonu a Louis puścił kasetę. Wygodnie usiadłam obok Zayn'a, a  on objął mnie ramieniem 
- Hejjjj ! Jestem strasznie podjarany bo dostałem nową kamerę i dzięki niej uwiecznie sobie moje boginie w caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałej okazałości  - Travis mówił do kamery w tle był korytarz więc było to nagrywane w szkole, chłopak nagrywając zbliżał się do pryszniców dziewczyn wciąż mówiąc bez sensu do kamery, gdy ten był coraz bliżej Zayn zaczynał lekko ściskać moją dłoń poczułam że robi się coraz bardziej zły, w końcu brylaty wszedł do środka a w tle stałam ja i Britney pod prysznicem nagie, chyba było nagrywane to po  lekcji w-f. Widać że robił to z ukrycia bo stał za stojakiem z ręcznikami 
- Widzicie jakie pięknie i w całej okazałości - stanął tak by było widać i nas i jego, Zayn nie wytrzymał wstał 
- Skurwysyn nie żyje - krzyknął i wybiegł z domu. Musiałam coś zrobić więc razem z Hazzą i Liam'em pobiegliśmy za nim 
- Zayn stój 
- Amber nie powstrzymasz mnie skurwiel dostanie za swoje - krzyczał na całą ulicę 
- Zayn Kurwa stój !- starałam się chłopaka dogonić, lecz było to na marne chłopcy też go gonili ale nie nadążali . Wkurwiłam się i zaczęłam go gonić co sił. W końcu się udało i zastawiłam chłopakowi drogę - Zayn to że go pobijesz nic nie da zobaczysz wykorzystamy ten materiał przeciw niemu 
- Niby jak on wam zaniedługo pod prysznic wejdzie ! Skopie skurwiela i zobaczy że zadziera nie z tym z kim powinien ! - złapałam chłopaka za ręce tym samym zatrzymując go 
- Zayn uspokój się - spojrzałam mu w oczy - jutro się na nim odegramy zdjęciem a z kasetą pójdziemy do dyrekcji dobrze ? 
- Amber a jak posunie się dalej ? 
- Zayn nie posunie zobaczysz! - powiedziałam przytulając chłopaka
- Zayn już ok? - spytał się Liam 
- Tak musimy dać skurwielowi nauczkę 


- Zayn .... - mruczałam chłopakowi do ucha 
- kochanie jeszcze 5 minut 
- Zayn jest 6:07 pora już wstać jeśli nasz plan ma wypalić
- dobra już wstaje - powiedział chłopak odkrywając kołdrę i wstając. Podszedł do szafy i zaczął szukać rzeczy a ja leżałam na łóżku i podziwiałam jego ciało odziane jedynie w bokserki - czuję twój wzrok 
- a to źle?
- nie ale kusi mnie to
- kusi powiadasz? - poruszyłam brwiami i wstałam. Podeszłam do chłopaka, zawiesiłam mu się na szyi i wpiłam mu się w usta. Nasze języki tańczyły namiętny taniec który niestety długo nie potrwał 
- Amber przed chwilą mnie ponaglałaś 
- no wiem - powiedziałam robiąc smutną minkę - no idź do tej łazienki - chłopak się odwrócił a ja klęłam go w tyłek. po 40 minutach wyszedł z łazienki wyszykowany i pachnący
- siedzisz tam dłużej niż ja 
- marudzisz -wytknęłam mu język i wyszliśmy z pokoju. Zrobiliśmy jeszcze przystanek w moim pokoju po torbę z książkami i udaliśmy się na śniadanie. Gdy skończyliśmy jeść śniadanie ruszyliśmy do firmy która miała nam załatwić 300 sztuk foty Travis'a z napisem " I do teraz tak mam - Travis Malcolm". Jazda w obie strony zajęła nam 1.5 h więc wyrobiliśmy do szkoły w połowie 1 lekcji. Naklejaliśmy kartki gdzie się dało, szafki, ściany drzwi, czasem wrzucaliśmy pod drzwi klasy, rozrzucaliśmy po ziemi. Gdy zadzwonił dzwonek zaczęła się cała akcja. Każdy był zainteresowany tym co znajduję się na owych kartkach. Ja, Tiffany i Britney miałyśmy lekcję na 8.55 czyli Travis również. Na korytarzu można było usłyszeć śmiechy . Wreszcie do szkoły weszła nasza ofiara. Szczerzył się niczym głupi do sera, a wszyscy zaczęli się z niego śmiać. Padały przeróżne komentarze " ty cioto", " jaki kretyn " itp. Chłopak nie wiedział o co chodzi . Podszedł do nas i chciał objąć mnie i Britney 
- Weź spierdalaj - powiedziałam z oburzeniem tuląc Zayn'a
- ojj skarbie nie wiem o co ci chodzi 
- jesteś pewien? - podałam mu kartkę 
- nara
- wiesz że to się może źle skończyć dla twojego deportowanego? 
- hehe szybciej dla ciebie jak pokażemy taśmę 
- jaką taśmę ? 
- weź spierdalaj jak dama grzecznie prosi - powiedział do niego Zayn z zaciśniętymi zębami, Travis odszedł nie wiedząc co go jeszcze czeka...


________________________________


No i mamy 65 rozdział wiem że długo nie dodawałam ale cały tydzień jeździłam do urzędu pracy a w piątek i sobotę pracowałam ( ponieważ znalazłam pracę ;P)


A więc powoli zarabiam pieniążki na LONDYN !!!


________________________________


Ostatnio polubiłam PERRIE EDWARDS !! TAK LUDZIE CUDA SIĘ ZDARZAJĄ 


ale niestety dziewczyna zawiodła ! z tego co wiem to jest to nowe zdjęcie chyba że się mylę 



Jakby nie patrzeć dziewczyna znów straciła w moich oczach szacunek ! Pierw zostawiła chłopaka dla zayn'a a teraz podupia z jakimś fagasem Ojj Perrie nie ładnie!

Ogólnie ostatnio polubiłam dziewczyny ( także te byłe ) Zayn'a : 
Geneve Lane :

Rebecce Ferguson:

Obie były w tej samej edycji X-Factor co One Direction i zachwyciły mnie swoim głosem
________________________________________________



A wy co o tym sądzicie? 
Ja niestety jestem pomiędzy 2 a 3 panią 
_____________________________________________


No i zapraszam do komentowania 


20 kom = NN ;**

poniedziałek, 11 czerwca 2012

64 : "...dobrze wiesz ze podoba mi się Travis !..."

Obudziłam się i z myślą że może dzięki naszemu planu wreszcie nasz "kochany Travis " się odczepi ode mnie i Britney. Wstałam i udałam się do szafy wyciągnęłam jakieś ładne ciuszki i ruszyłam do łazienki by się oporządzić, umalować i przebrać, włosy lekko zakręciłam na lokówce i ruszyłam do wyjścia. Dziś miałam jechać autem z Harry'm, Liam'em i Tiffany, zgodnie z planem. Samochód ruszył i już po 15 minutach byłam w szkole, pierwsza Historia. Travis jak zwykle siedział w pierwszej ławce , z uśmiechem na twarzy podeszłam do chłopaka i puściłam mu oczko. Brylaty zaczerwienił się a ja się rozpakowałam. Całą lekcję chłopak nie potrafił się skupić na lekcji a ja przesyłałam mu liściki o treści " co dzisiaj robisz? "bądź " sexy dziś wyglądasz ". Chłopak jedynie robił się czerwony jak burak a ja co chwila obracałam się w jego stronę i uśmiechałam się uroczo. Tiffany całą lekcje próbowała powstrzymać się od śmiechu a ja nie reagowałam tylko grałam wyznaczoną mi rolę. Gdy zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy tak wy iść centralnie przed Travisem
- Amber?
- tak ? - powiedziałam uśmiechając się do chłopaka
- miała byś dzisiaj czas po szkole?
- dla ciebie kochanie?
- tak - wyszczerzył się pokazując mi swój aparat na zęby który w dniu dzisiejszym miał na sobie szynkę i jajecznicę. Pomimo iż widok mnie straszliwie brzydził uśmiechałam się, sztukę aktorską miałam wyćwiczoną do perfekcji dzięki Harremu
- chętnie a gdzie byśmy poszli
- może do mnie?
- bardzo chętnie - powiedziałam po czym pomachałam mu i poszłam do swojej szafki, przy niej stała już Britney
- Amber dobrze wiesz ze podoba mi się Travis ! masz już swojego gwiazdora więc mogła byś sobie chociaż Travisa podarować ! - krzyknęła wymachując rękami
- Britney jeśli nie widzisz Travis mnie kocha a nie ciebie ! - całej sytuacji przyglądał się Travis
- a właśnie że mnie - powiedziała i popchnęła mnie na co ja odpowiedziałam tym samym
- Dziewczęta! uspokójcie się ! przecież możecie się mną podzielić - powiedział po czym objął nas obie w pasie i ruszył do klasy w której mieliśmy mieć zajęcia. W trakcie drogi puściłyśmy sobie niezauważalnie oczko. Chłopak połknął haczyk na prawdę on jest niemożliwy i fajnie ślepy to cuchnie podpuchą od samego początku ale cóż on jest tylko mądry w szkole nie w miłości. Gdy tak myślałam chłopakowi rączki zaczęły zjeżdżać coraz niżej, ja złapałam tę rękę i położyłam na wcześniejsze miejsce
- nie tak szybko kotku - powiedziałam uśmiechając się
-ojj wybacz - wyszczerzył się a ja udawałam że wygląda słodko. Serio ja nie rozumie jak można tak wyglądać czy on w domu lustra nie ma? A z resztą dowiem się po szkole gdy do niego pójdę. Weszliśmy do klasy, lekcja wychowawcza siedziałam na niej obok Tiffany, całe szczęście musiałam się jej wygadać wszystko co mogłam wygadałam jej a ta co chwila gadała "blee" lub " i jak ty wytrzymujesz?", oczywiście cała rozmowa była prowadzona po cichu tak żeby Travis niczego nie usłyszał chociaż było to niemożliwe, ja siedziałam na końcu klasy w rogu a on przy biurku wychowawczyni i w dodatku klasa rozmawiała tak głośno że ledwo można było własne myśli usłyszeć. Co przerwa ja i Britney chodziłyśmy z nim po szkole udając że szczycimy się tym, a chłopak coraz bardziej wpadał w nasze sidła. Ostatni dzwonek, koniec lekcji. Złapałam torebkę i wyszłam z Travisem ze szkoły
- Trav Amby czekajcie! - zawołała Brit biegnąc za nami
- tak ? - odpowiedział pan metalowa szczenka
- mogę iść z wami?
- jasne skarbie - ruszyliśmy w okolice w które nigdy się nie zapuszczam albowiem w dzielnice blokowisk, wszystkie szare 10-piętrowe. Weszliśmy do jednego z nich, następnie do windy i ruszyliśmy na 8 piętro. Travis wyciągnął swoje klucze i otworzył nam drzwi. Byliśmy z nim same, zaprowadził nas do swojego pokoju. Na ścianach wisiały plakaty z bohaterami kreskówek i komiksów, stary komputer stał na biurku a wszędzie były pudełka po pizzy i puszki po Coli
- mieszkasz sam?
- nie z tatą ale jest w pracy - wyszczerzył się - chcecie coś do picia?
- jasne masz może wodę cytrynową?
- a dla mnie truskawkową jeśli masz
- dla moich księżniczek wszystko - powiedział i zniknął za drzwiami
- Brit teren! - powiedziałam szeptem i zaczęłam grzebać mu po szafkach, znalazłam m.in. moje majtki które zapodziały mi się w szatni na początku roku, błyszczyk Britney, album ze zdjęciami i jakiś film pt. moje boginie. To co znalazłam sfotografowałam a z albumu wyciągnęłam zdjęcie śliniącego się 10 latka który siedzi bez majtek na nocniku i trzyma playboy'a, film i zdjęcie schowałam do torebki a następnie usiadłam tam gdzie wcześniej. Chłopak nawet się nie zorientował że coś było ruszone niestety w tym pokoju porządek to ostatnie słowo jakim można te 4 kąty określić. Po niecałej godzinie włączyłam fałszywe połączenie i udawałam że rozmawiam z Harry'm
- Trav nie będziesz się gniewał jak pójdę już do domu ?
- nie skądże
- No to może zabiorę się z tobą Amby bo wiesz nie lubie wracać sama a nie chce żebyś katulał się sma przeze mnie po mieście skarbie - powiedziała Britney
- no dobrze - powiedział wyraźnie zasmucony tym faktem Travis 
- ale jutro w szkole ci to wynagrodzimy - powiedziałyśmy uśmiechając się 
- to mi znacznie polepszyło humor - powiedział odprowadzając nas do drzwi
- to pa - powiedziałyśmy niemal równocześnie po czym skierowałyśmy się do windy, a gdy wyszłyśmy z bloku szybkim tępem wskoczyłyśmy do samochodu Hazzy
- macie? 
- Mamy! - krzyknęłyśmy uradowane


__________________________________________________

i jak 64? 
podoba wam się?
jak myślicie co dalej?

_________________________________________________


A więc dziś mecz England - France zakończył się remisem! 

Dumnie kibicowałam anglikom wraz z bratem ! 



Wyobraźcie sobie że ten niepozorny 6 - latek sam wpadł na pomysł narysowania mu flagi Anglii na twarzy 

________________________________________

Też tak macie ?





_____________________________________________
Chciałabym was zaprosić do odwiedzania mojego nowego blogu z opowiadaniem o One Direction
Wcielam się w nim w samą Eleanor Calder, dużo przygód i długie rozdziały mam nadzieję że wam się spodoba ^^


Dopiero zaczynam tę historię i dziś włączyłam opcję dodawania komentarzy przez anonimki, staram się pisać równie dobrze jak na tym blogu lecz z reszta sami oceńcie ;)
_____________________________________________

Ta sama zasada 20 kom = NN

sobota, 9 czerwca 2012

63 : "...specjalnie dla ciebie kupiłem " Psa na baby "..."

~Następnego dnia~
- Amber wstawaj za 30 minut mamy lekcje - powiedział Zayn
- ja się źle czuję
- Amber historia idziesz! - powiedział przerzucając mnie przez ramie
- Zayn odstaw mnie do łóżka ! - krzyczałam wierzgając na każdą stronę
- nie! pójdziesz do szkoły choćbym miał cię sam przebrać i umyć! - powiedział stawiając mnie w kabinie prysznicowej
- Zayn umyje się sama!
- dobrze to się rusz  -powiedział siadając na muszli klozetowej
- może trochę prywatności ?
- widziałem już wszystko więc nie krępuj się - oparł się o spłuczkę i założył ręce na wysokości piersi
- Zayn!
- mam cię umyć !? to chodź - powiedział po czym wstał i zaczął mnie rozbierać a dla osłabienia mnie zaczął całować

- nie wejdę do tej klasy - powiedziałam zapierając się rękami gdy Tiffany i Zayn próbowali mnie wepchnął do klasy
- idziesz i koniec - powiedział Zayn po raz kolejny tego dnia przerzucając mnie przez ramię i wchodząc do klasy. Postawił mnie koło ławki gdzie siedział już Travis
- witaj koleżanko
- nie ja tu nie usiądę - powiedziałam protestując i udając się do ławki gdzie w osamotnieniu miała siedzieć Tiffany. Usiadłam na krześle a obok mnie przykucnął Zayn
- skarbie to tylko 45 minut - powiedział przytykając swoje czoło do mojego
- ale ta baba każe mi znów koło niego usiąść- powiedziałam błagalnym tonem
- 45 minut - powiedział po czym pocałował mnie namiętnie, niestety tak samo jak wczoraj przerwano nam
- Panie Malik pan ma chyba lekcje w innej sali a i pani Styles proszę do pierwszej ławki
- ale muszę ? - powiedziałam błagalnym tonem wstając
- tak zapraszam - wskazała na ławkę a ja złapałam Zayn'a za rękę po czym udałam się do ławki, gdzie chłopak puścił mnie i ruszył do wyjścia. Gdy chłopak wyszedł Travis przysunął się krzesłem do mojego a ja spadłam z tego na którym siedziałam
- Panno Styles co pani wyprawia
- bo on się zbliża i dziwne pachnie - powiedziałam krzywiąc się
- słucham proszę nie obrażać Travis'a
- zapomniałam pani pupilek - burknęłam pod nosem siadając
- Amber nie musisz ukrywać że ci się podoba mój nowy zapach
- co?!
- specjalnie dla ciebie kupiłem " Psa na baby " - spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem
- jeśli mnie pani od niego nie przesadzi to wychodzę - powiedziałam stanowczo
- drzwi otwarte panno Malik
- Amber nie radzę mam pełno filmików twojego chłopaka za szkoła jak pali itp.
- co za ....
- za? - powiedziała nauczycielka
- człowiek ! - powiedziałam odważnym tonem
- jeśli się pani nie uspokoi to otrzyma pani negatywną uwagę do dziennika
- dobra już jestem spokojna - powiedziałam po czym głośno westchnęłam. Lekcja ciągnęła się niemiłosiernie, Travis ciągle szczerzył do mnie swój aparat a ja próbowałam się jakoś odsuwać od niego lecz nauczycielka co chwila upominała mnie. Gdy zadzwonił dzwonek, zabrałam torbę i wybiegłam z klasy. Gdy zobaczyłam Zayn'a rzuciłam mu się na szyję
- Zayn to był koszmar!!!
- oj skarbie nie było tak źle
- nie ? on mnie szantażuje nagraniami z twoim udziałem jak palisz czy piszesz po murach sprayem wyzwiska na nauczycieli czaisz ! On jest jakiś pojebany!
- widzę że pan metalowa szczęka komuś daje w kość - usłyszałam dobrze znany mi głos
- tak przeszkadza a co ci do tego?
- mnie też prześladuje - powiedziała Britney
- i co w związku z tym to twój problem
- ale jeśli złączymy siły możemy wyjść na plus - powiedziała szyderczo się uśmiechając
- to jest dobry pomysł - powiedziałam uśmiechając się do dziewczyny

- Boże wreszcie koniec tego koszmaru - wykrzyczałam wychodząc ze szkoły
- kochanie jutro dopiero środa
- ty to umiesz pocieszyć
- ojj nie czepiaj się - powiedział otwierając mi drzwi z samochodu
- dziękuję - powiedziałam wchodząc do pojazdu
- Jutro zaczynamy - powiedziała Britney mijając nas z swoją świtą
- tak - puściłam do niej oczko i Zayn ruszył samochodem. Zayn jechał codzienną drogą lecz zamiast skręcić w prawo skręcił w lewo w kierunku miasta
- gdzie ty jedziesz? - zdziwiłam się
- musimy się na jutro naszykować
- też fakt - powiedziałam kładąc mu rękę blisko kroku, ten uśmiechnął się szeroko
- ktoś tu się robi niegrzeczny
- ale że kto ? - zaśmiałam się
- no sam nie wiem - zaśmiał się. Stanęliśmy na parkingu blisko centrum, wyszliśmy z samochodu i za rękę ruszyliśmy w miasto, po 20 minutach i odwiedzonych 3 sklepach typu " wszystko za funta" wróciliśmy do domu...

_______________________________________________

Co sądzicie o tym rozdziale co wymyślili Zayn Amber i Britney?

Jak myślicie Britney knuje coś czy po prostu chcę się zaprzyjaźnić z naszymi bohaterami?

_______________________________________________


Animacja miesiąca normalnie! 

Ostatnio planowali chłopcy ściągnąć mu spodnie ( niestety ) nie udało im się . 
Biedny Hazza co solówka to go rozbierają a fanki mają kisiel ! ;**

_______________________________________________

Dziadek Louis'a kibicował wczoraj polsce !

Ahhh Rzygam tęczą ! 

i Jeszcze jedna rzecz dzięki czemu będą SKITTLES 

Niall powiedział że chciałby przyjechać do Polski zobaczyć jak zieloni grają!!!
Panie Horański zapraszamy i jeśli chcesz to weź kolegów 

I nie zapomnij mi przywieźć tego kolege Mulata! ;**
________________________________________________


20 kom = NN

czwartek, 7 czerwca 2012

62 : "... uważaj bo jeszcze zaśpię ! ..."

Drogę zastawił nam nie kto inny jak Travis Malcolm. Szkolne pośmiewisko i zarazem największy kujon jakiego znał świat a zarazem moje utrapienie ponieważ chłopak od 3 tygodni się we mnie podkochuje wiedząc iż jestem z Zayn'em. Jakieś utrapienie z tym chłopakiem 
- No kogo ja tu widzę pan Malik i prześliczna jak zawsze Amber Styles
- no tak i co z tego ? - Zayn spojrzał na chłopaka z wielkim znakiem zapytania malującym się na twarzy nie wiedział o co chłopakowi chodziło
- a wiesz że widziałem jak palisz za szkołą?
- no i co z tego Malcolm nie on jeden daj spokój - powiedziałam do chłopaka ciągnąć Malika za rękę byśmy go wyminęli lecz ten tylko poprawił okulary i znów stanął przed nasza 2 reszta nie wiadomo kiedy się zmyła
- nie chciałbyś chyba żebym naskarżył o tym Dyrektorce 
- Travis o co ci znowu chodzi ? 
- Amber o to co zawsze chodź - powiedział Zayn i wyminęliśmy chłopaka ten mówił coś w stylu " jeszcze raz Malik a masz przejebane u dyrekcji". Boże kiedy on skończy czy nie widzi że nie ma u mnie szans ? Przecież ja mam chłopaka i kocham go nad życie a ten co niech sobie poszuka kogoś na jego poziomie i w dodatku kogoś u kogo będzie miał jakiekolwiek szanse...

~Oczami Louis'a~
postanowiliśmy że pójdziemy do szafek a Amber i Zayn zaraz do nas dołączą przecież co się może stać z szkolnym frajerem hehh
- Ludzie ja muszę załatwić potrzebę - powiedziałem do przyjaciół i pobiegłem do łazienki. Po załatwieniu potrzeby wyszedłem z łazienki było po dzwonku a na korytarzach było pusto i cicho jak makiem zasiał. Nagle usłyszałem hałas, ruszyłem w kierunku z którego on dobiegał. Ujrzałem piękną brunetkę która zbierała jakieś papiery i zeszyty, postanowiłem jej pomóc i zacząłem zbierać wraz z nią upuszczone rzeczy, spojrzałem na nią nigdy jej tu nie widziałem 
- chodzisz do tej szkoły - spojrzałem na nią podając jej zebrane rzeczy 
- właśnie się przepisałam - powiedziała odbierając ode mnie owa przedmioty i uśmiechając się tak pięknie, nigdy nie widziałem u dziewczyny tak pięknego uśmiechu - przepraszam może wiesz gdzie jest klasa 52 ?
- tak mam tam właśnie lekcje - zaśmiałem się głupio i dopiero teraz się zorientowałem że jest matematyka i sprawdzian - tylko wiesz mamy dzisiaj sprawdzian i już do klasy nie wejdziemy
- dlaczego ? - dziewczyna zmarszczyła czoło 
- ponieważ pani Thomson po dzwonku zamyka klasę na klucz i nie wejdziesz tama tym bardziej iż mamy sprawdzian 
- a więc pierwsza lekcja i już nieobecna - zaśmiała się pod nosem 
- może pójdziemy się przejść ? mamy 45 minut wolnego 
- bardzo chętnie tylko zaniosę rzeczy do szafki - dziewczyna uśmiechnęła się a następnie udaliśmy się do jej szafki by następnie udać się na spacer 


~Oczami Amber~
- W 1954 roku ... - nauczycielka historii przynudzała a ja wraz z Tiff rysowałyśmy własnie Kopernikowi wąsy i okulary
- panno STYLES?! - krzyknęła panna Burnett 
- tak? - wstałam z krzesła i spojrzałam na nauczycielkę 
- a więc może powie nam pani co było po roku 1954 ?
- emmm - wykrzywiłam usta w grymasie - rok 1955?
- prosze usiąść panno Styles dostaje pani 2 oceny niedostateczne 
- słucham ?! - oburzyłam się
- pierwsza za brak wiedzy a druga za nieuważanie jeśli pani chce mogę postawić jeszcze 3 za brak szacunku do nauczyciela 
- przepraszam - powiedziałam i usiadłam do ławki 
- a i panno Styles proszę się przesiąść do pana Malcolma 
- słucham ?! czemu ja?! i czemu do niego ?! 
- proszę się nie kłócić i przesiąść się jeśli nie podoba się coś pani drzwi są otwarte
- no już  - powiedziałam zabierając rzeczy i przenosząc się do pierwszej ławki sąsiadującej z biurkiem nauczycielki, Travis na sam mój widok wyszczerzył się pokazując brudny już z śniadania aparat na zębach, moją jedyną reakcją było odsunięcie od niego najdalej jak się tylko dało 

Usłyszałam dzwonek kończący lekcję historii i czym prędzej zebrałam swoje rzeczy i ruszyłam ku wyjściu z klasy 
- a! i panno Styles będzie top pani miejsce do końca roku szkolnego
- Ja pierdole! - krzyknęłam i wyszłam wściekła z klasy kobieta jeszcze coś mówiła ale nie usłyszałam dokładnie co. Ruszyłam szybkim krokiem do szafek a gdy tylko podeszłam do swojej uderzyłam w nią z całej siły z pięści, zrobiłam to tak mocno że aż szafka się otwarła
- Ojjj skarbie nie denerwuj się - poczułam dłonie Zayn'a obejmujące mnie w pasie - opowiedz co się stało 
- nic ciekawego tylko Burnett przesadziła mnie do Malcolma! - krzyknęłam opierając się z impetem o szafkę
- ojj skarbie to tylko 2 godziny tygodniowo dasz radę - powiedział przyciągając mnie do siebie, już miał mnie pocałować gdyby nie czyjś głos 
- witaj sąsiadko z ławki 
- Malcolm spierdalaj ! - wkurzył się Zayn 
- ojj nie gniewaj się imigrancie chciałem tylko porozmawiać z nową koleżanką 
- nie jestem twoją koleżanką ! 
- Malcolm mówię spokojnie spieprzaj bo inaczej twój ohydny aparat nazębny znajdzie w twoim tyłku razem z resztą twojej obrzydliwej twarzy!
- dobra już dobra to do zobaczenia Ambey jutro na pierwszej lekcji 
- uważaj bo jeszcze zaśpię ! 
- lepiej żeby nie twój chłopak nie chciałby dostać kary w postaci zbierania petów i innych śmieci z boiska 
- weź spierdalaj bo zaraz nie wytrzymam i zrobię to co mówiłem - krzyknął za nim Zayn
- dobra dobra idę - powiedział na odchodne 
- mam go dość - powiedzieliśmy równo i już mieliśmy się pocałować gdyby nie .... DZWONEK NA LEKCJE !!!
- Mata - powiedziałam obracając się do szafki przodem 
- Fiza - powiedział Zayn zwracając się do swojej 

_____________________________________________________

I jak wam się podoba 62? 

_____________________________________________________

Nowy bohater :

Travis Malcolm ( 11.05.1995r. ) - Szkolny kujon co roku dostaje świadectwo z paskiem za co nienawidzi go cała szkoła. Od początku roku podkochuje się w Amber Styles. Żyje nadzieją że kiedyś owa dziewczyna go pokocha. Próbuje wykorzystać wszystko by rozstała się z Zayn'em.
_____________________________________________________

A więc dzisiaj naprawiłam swoje włosy w końcu!! a oto jak wyglądam po zafarbowaniu je na kolor zbliżony do koloru Eleanor Calder który pragnęłam uzyskać ( lecz bez rezultatu):


___________________________________________________

Dzisiaj kolejny rysunek który stworzyłam jakiś rok temu obiecuje że pod następnym rozdziałem dodam jakiś z tego miesiąca ;**


___________________________________________________

Pamiętajcie o zasadzie 20 kom = NN ;***

___________________________________________________

Rozdzaił dedykuję Darii która przez cały czas gdy pisałam ten rozdział pomagała mi go wymyśleć ;*** Dziękuję 


Love ya ;***

____________________________

Wiem że to nieodpowiednie co teraz zrobię ale zrobię to dla przyjaciółki która nie mogła tego zobaczyć a serio zajebista animka! 




środa, 6 czerwca 2012

61 : " ...PRZEPRASZAM CHCIAŁBYM PRZEJŚĆ !..."

Po dłuższym czasie Zayn wstał i rzucił mi swoją bluzkę i dresy
- ubierz się idziemy na śniadanie
- skarbie co jak co ale nie musisz mi dawać swojej części ubioru - usiadłam i rzuciłam mu spodnie, a sama założyłam jego bluzkę i ruszyłam w kierunku drzwi
- Amber ?
- tak?
- wiesz nie wiem czy wszyscy będą się cieszyć gdy zobaczą cię w samej bluzce bez dolnej części bielizny
- mówisz? a myślałam że będzie im się podobać - powiedziałam uśmiechając się po czym zaciągnęłam koszulkę trochę niżej i uprzednio sprawdzając teren weszłam do swojego pokoju szybko ruszyłam do garderoby po jakąś bieliznę. Gdy wracałam na moim łóżku leżał już nie kto inny jak pan Malik
- Czy pan nie pomylił pokoi ?
- Ojjj nie droga pani ale zapraszam panią na śniadanie w wspaniałym towarzystwie - powiedział wstając z łóżka i zbliżając się do mnie
- to ja się zgadzam - powiedziałam łapiąc go za ręce i splatając nasze palce, po czym stanęłam na palcach i nasze usta złączyły się w czułym pocałunku
- teraz możemy iść - powiedział chłopak gdy zabrakło już nam powietrza. Wyszliśmy z pokoju wciąż trzymając się za rękę. Gdy wchodziliśmy do kuchni było słychać zbiorowe ' uuuuuuuuuu' na co odpowiedzieliśmy z Zayn'em, dużym uśmiechem. Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy konsumować jajecznice
- Ekhm no to kiedy jedziecie po nowe łóżko dla Amber? - zaśmiał się pod nosem Louis za co oberwał od Hazzy w czape
- No co
- Pstro ciołku
- ciołku? - powiedział udając obrażonego - no to dużo nie pocharcujemy w nocy mój drogi Haroldzie ! - powiedział a wręcz wypiszczał następnie założył ręce na piersi i obrócił się do mojego brata tyłem
- Ojjjjj Louis - powiedział kładąc mu ręce na ramiona
- nie dotykaj mnie! - krzyknął pan marchewa i poszedł do góry, na co wszyscy zaśmiali się bo chłopak odchodząc śmiał się pod nosem tak by Hazzuś nie zauważył


- Amber ! Zayn ! Harry ! Niall - krzyczała z dołu Tiffany a ja właśnie kończyłam pakować zeszyty do torby. Złapałam bejsbolówke i czym prędzej zbiegłam na dół. Podbiegłam do Tiffany stanęłam na baczność i zasalutowałam niczym żołnierz swojemu dowódcy
- SZEREGOWY STYLES MELDUJE SIĘ! - wykrzyczałam jej w twarz
- boże dziewczyno opanuj hormony ja was na śniadanie a nie na wojnę wołałam - mówiła wchodząc do kuchni, ja ruszyłam za nią maszerując a Lou widząc moje poczynania postąpił tak samo
- Wy to serio macie nieźle przewrócone w tych baniach - powiedział Liam kładąc na stół 2 kartony mleka, następnie 7 misek i paczkę płatków. Liam jak zwykle myśli o wszystkich
- pierwszy przyjdzie Harry - powiedział Louis siadając obok mnie do stołu
- a nie bo Niall
- zakład ze Hazzuś ?
- zakład że żarłok ?
- dobra o ile?
- 5 funtów
- dobra
- dobra - uścisnęliśmy dłonie a Liam przeciął je swoją . Chwilę później było słuchać czyjeś kroki a dokładniej bieg
- JEDZENIE!!! - usłyszeliśmy krzyk Niall'a
- Ha ! wygrałam - zeskoczyłam z krzesła i zaczęłam tańczyć Victoria Dance Louisa. Gdy skończyłam wyciągłam rękę w kierunku chłopaka
- no już - wyciągnął z kieszeni  5 - taka i położył mi na dłoni
- dziękuję - powiedziałam i cmoknęłam go w policzek
- EJ! CZUJE SIĘ ZAZDROSNY! - usłyszałam swojego chłopaka
- Oj nie fochaj - podeszłam go i objęłam po czym cmoknęłam go w policzek
- tylko ? za takie coś to ja dziękuję
- Zaynuś - powiedziałam po czym wpiłam się w jego usta, nasz pocałunek niegrzecznie przerwał nam mój brat
- PRZEPRASZAM CHCIAŁBYM PRZEJŚĆ ! - zawołał nam do uszu i wtedy się zorientowałam ze zagradzaliśmy całe schody
- przepraszam - powiedziałam po czym złapałam Malika za rękę i pociągnęłam go do stołu. Po zjedzonym śniadaniu zabraliśmy się do szkoły. Nie obyło się bez lizusów i fanek. Szliśmy spokojnie całą 7 póki ktoś nie zastawił nam drogi...


__________________________________________________
I jak wam się podoba?


przepraszam że tak długo go pisałam ale jakoś tak wyszło


_____________________________________________


Dziś rozjaśniałam włosy chciałam mieć jak Lovato ale nie wyszło i postanowiłam że zrobię sobie takie jak ma Eleanor . A więc jutro już będę znów miała ciemno brązowe włosy Ufff!


Oto co mi wyszło na głowie :


Tak wiem porażka ;///

________________________________________

A dzisiejszym rysunkiem będzie coś nie wiem jakiś zachód słońca znalazłam go w pracach z gimnazjum byłam wtedy w klasie plastycznej i do teraz uwielbiam bawić się pastelami, farbami, węglami i czym się tylko da ;)



Stary podpis w gimnazjum byłam nazywana Becia teraz raczej Beti, Els ( tak ostatnio mnie tak nazywają bo maniakalnie ściągam jej foty i ubieram się jak ona ), Emi, Bethany lub poprostu Beth ;P


________________________________________________________


20 kom = NN ;**


Dziękuje za 34 komentarze ;**



poniedziałek, 4 czerwca 2012

60 : " ...ja na nowe łóżko i pokój ani dom nie dam... " ( +18)

Obudziłam się w ramionach Zayn'a, czułam jego bliskość, lecz brakowało mi "mojego dziecka " uroiłam je sobie, ale pokochałam . Usiadłam na łóżku we wczorajszym dresie zaczęłam rozmyślać co teraz zrobić czy dalej przejmować się snem czy wyrzucić go ze świadomości i żyć teraźniejszością. Wstałam i udałam się do łazienki, pod prysznicem  postanowiłam że będę żyć prawdziwym życiem a nie tym co mi się przyśniło. Wyszłam spod prysznica i spojrzałam w lustro. Umyłam zęby, owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki i udałam się do garderoby. Podczas poszukiwań stroju poczułam na biodrach czyjeś ręce, a na szyi oddech. Ten ktoś obrócił mnie w swoją stronę a następnie zachłannie wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, moje palce wplotły się we włosy sprawcy. Pod wpływem chwili Zayn przyparł mnie do ściany i ściągnął ze mnie ręcznik, następnie ściągnął spodnie z dresu które miał na sobie i bokserki, chłopak uniósł mnie za uda i szybkim ruchem wszedł we mnie na co odpowiedziałam mu jękiem, po czym znów wpiłam się w jego usta i zgryzłam jego wargę. Chłopak energicznie się we mnie poruszał a ja odpowiadałam mu jękami i groźbami typu " przestań a cię zabiję ", chwilę później nasze wyczynu zostały przeniesione na łóżko, które po dłuższym czasie zarwało się z gigantycznym hukiem! Nie zwróciliśmy na to najmniejszej uwagi i dalej oddawaliśmy się pieszczotom.  Po paru sekundach w pokoju zjawił się Hazza lecz gdy tylko otwarł drzwi i zobaczył co spowodowało huk zamknął je szybciej niż otworzył. Słysząc odgłos zamykających się drzwi przystopowaliśmy
- Jeśli jest to możliwe czy możecie zakończyć to co robicie?! - usłyszałam głos mojego brata zza drzwi. Zaśmiałam się i uwolniłam się spod ciała Mulata po czym ruszyłam do garderoby po szlafrok. Szybkim susem pokonałam drogę z garderoby do drzwi za którymi stał Harry. Uchyliłam lekko drzwi i spojrzałam na brata
- słucham - powiedziałam z gigantycznym uśmiechem na twarzy. Sen który mi się przyśnił już uciekł z mojej głowy teraz liczyło się zdarzenie sprzed 5 minut. Tego zdarzenia nie można nazwać seksem to był najbardziej szalone i porywcze przeżycie jakiego kiedykolwiek doświadczyłam
- młoda opanuj się czasem bo na serio ja na nowe łóżko i pokój ani dom nie dam a teraz będę się bał zostawać was samych w domu
- a tam przesadzasz - powiedziałam zamykając drzwi, obróciłam się a w moją stronę zmierzał mój chłopak całkowicie nagi - ojjj ten to jest niepokonany - pomyślałam i uśmiechnęłam się. Chłopak podszedł do mnie i znów zaczął namiętnie całować rękoma zjeżdżając na moje pośladki po czym ponownie mnie uniósł opierając o drzwi
- ja tu nadal stoję i czekam aż Zayn wyjdzie - obwieścił Harry, zanim Zayn wszedł we mnie. Moją odpowiedzią był jedynie śmiech
- Zaaaaayyynnnnn - ciągnął
- to ja idę wziąć prysznic bro - powiedział do drzwi wciąż trzymając mnie za uda
- ale już u siebie
- Harry nie przeginaj
- kto tu przegina - powiedział lekko zdenerwowany
- to mam zajebisty pomysł - Zayn postawił mnie na ziemię po czym schylił się a ja zdradziłam mu swój szatański plan na ucho - no to teraz Zayn idzie do siebie wziąć prysznic a ja u siebie
- ok - powiedział brat a Zayn ubrał bokserki i wyszedł uśmiechając się do mojego brata, ja zaś zamknęłam się w łazience i włączyłam prysznic nie wchodząc pod niego. Pobiegłam szybko po ręcznik do garderoby i sprawdziłam teren - czysty! - pomyślałam. Szybko pobiegłam do swojej łazienki wyłączyłam prysznic i po cichu udałam się do pokoju mojego chłopaka. Tak jak było w planie - uśmiechnęłam się do siebie i ruszyłam do jego łazienki, słyszałam dźwięk prysznica i z uśmiechem na ustach weszłam pod strumienie ciepłej wody w której stał już mój chłopak
- witaj przystojny golasie - zaśmiałam się. Dobrze pamiętałam jak jako dziecko wymawiałam to słowo gdy widziałam kogoś nago, miałam wtedy z 5, 6 lat a teraz na sama myśl o tym słowie chce mi się  śmiać
- witaj śliczna golasko - chłopak także nie wytrzymał i zaczął się śmiać. Znów złączyliśmy się w namiętnym pocałunku co przerodziło się w kolejne erotyczne uniesienia. Po bardzo przyjemnym prysznicu owinęliśmy się w ręczniki i ruszyliśmy na łóżko chłopaka. Położyliśmy się i leżeliśmy w ciszy
- Amber opowiedz mi o twoim śnie
- jakim śnie?
- no tym gdy leżałaś nieprzytomna a potem mówiłaś o jakimś synku Jawaadzie - westchnęłam głośno i opowiedziałam mu całą historię nie omijając żadnego szczegółu- czyli w skrócie byliśmy w nim zaręczeni mieliśmy bliźniaki lecz przez Gen straciłaś jedno dziecko i pod koniec Jawaad umarł a ty podcięłaś żyły? - powiedział trochę zdziwiony tym jakie wyobraźnia płata mi figle
- dosłownie - powiedziałam opierając się na łokciach
- mam nadzieję że kiedyś połowa z tego snu się spełni
- ale chwila ta że gen mnie napadnie i podetnę żyły ? - udawałam głupią
- nie wariatko że kiedyś się zaręczymy i będziemy mieli dziecko - powiedział przyciągając mnie do siebie
- ja też mam taką nadzieję - powiedziałam składając na jego ustach czuły i delikatny pocałunek..


___________________________________________________________________


Mam nadzieję że się trochę nie rozpędziłam i nie zjebałam tego opowiadania takim erotycznym natłokiem
___________________________________________________________________


Małe sprostowanie co do poprzedniego rozdziału : tak Amber nie jest w ciąży nie została matką i nie jest z Malikiem zaręczona ! ;)


Dziękuje za te bardzo miłe i szczerze trochę śmieszne komentarze tak rozbawiły mnie i bardzo ucieszyły


__________________________________________________________________


Obwieszczam iż z powodu braku pomysłów projekt " z życia Directionerki" zostaje zakończony ;)
Jeśli chcecie mogę pod każdym rozdziałem dzielić się z wami 1 moim rysunkiem ale chęć musi wyrazić co najmniej 5 osób ;PP
__________________________________________________________________

Ta sama zasada 20 kom = NN

Kocham was Kociaki ;***

Beigeee;******

sobota, 2 czerwca 2012

59 : "... który dzisiaj mamy?..."

Dni mijały szybko, codziennie przychodzili do nas przyjaciele wszyscy w przeciągu paru dni pokochali małego Jawaad'a. W końcu przyszedł ten dzień, od rana ciągle trzymałam małego na rękach, tuliłam go i nie potrafiłam się na niego napatrzeć. W drzwiach pojawiła się Stella, znajoma pielęgniarka i oznajmiła że "już czas". Wstałam i położyłam małego do łóżeczka na kółkach, ruszyłam w stronę sali operacyjnej do której pozwolono nam (czyt. ja i Zayn ) go trochę odprowadzić. Następnie Stella odebrała z moich rąk wózek i zawiozła go na salę zostawiając nas przed dużymi drzwiami. Usiadłam na krześle i mimowolnie z moich oczu popłynęły łzy, Zayn przytulił mnie do siebie
- będzie dobrze - powiedział głaszcząc moje włosy i całując mnie po nich - będzie dobrze - powtórzył starając się nie rozpłakać
- mam nadzieję - powiedziałam spoglądając mu w oczy, już miałam go pocałować ale z sali wyszedł zdenerwowany lekarz i nie przyniósł dobrych nowin 
- państwa syn niestety nie wytrzymał operacji, próbowaliśmy przywrócić go do życia lecz na marne - mój świat się zawalił, pobiegłam do swojej sali i wyciągnęłam z maszynki do golenia żyletkę. Usiadłam pod drzwiami wcześniej zamykając je na klucz i zaczęłam podcinać sobie żyły, jedna po drugiej. PO moich policzkach płynęły łzy która następnie skapywały na rany otwarte, świat zaczął mi się rozpływać jakby się skończył. Ciemność następnie ostre światło i słowa : " obudziła się! wołaj lekarza ". Postacie mi się rozmazywały lecz z każdą sekundą były coraz bardziej wyraźne. Rozpłakałam się gdy pierwsza postać jaką zobaczyłam był Zayn. -Ja żyję czyli nie zabiłam się ? - mówiłam do siebie w myślach. Lekko uniosłam się i zobaczyłam że byłam ubrana w moje stare dresy, nie teraz było to ważne lecz Jawaad
- co z Jawaad'em ? - powiedziałam gdy lekarza nie było jeszcze na sali
- z kim ? moim tatą ? - Zayn odpowiedział z dziwną miną, był ubrany jakoś inaczej 
- nie z naszym synkiem gdzie jest Jawaad - prawie wykrzyczałam do sali wszedł lekarz - panie doktorze czy ona naprawdę nie przeżył operacji ?! - wykrzyczałam z łzami w oczach
- proszę się uspokoić miała pani wypadek zemdlała pani z powodu złego odżywiania się, od kiedy pani przyjaciel tu leży pani była przy nim dzień w dzień i pewnie nie jadła pani regularnie co było przyczyną osłabnięcia proszę się uspokoić - lekarz powiedział ze spokojem w głosie. Jak mój brat  szpitalu? Ja osłabłam co jest kurwa grane ?! 
- który dzisiaj mamy? - powiedział ze spokojem w głosie lekarz 
- em 7 marca prawda? - powiedziałam zdezorientowana pytaniem 
- już wiem w czym problem - powiedział lekarz obracając się do Zayn'a i Harrego - pańska dziewczyna a pańska siostra miała sen który wydawał się jej prawdziwy, w czasie tych 3 godzin gdy była nieprzytomna w podświadomości żyła dalej i wszystko co przyśniło się jej nie jest prawdą pomimo tego iż ona tak myśli. Jutro będzie można będzie ją odebrać ostanie na noc na obserwacji dla jej bezpieczeństwa - po wypowiedzianych słowach lekarz wyszedł z "do widzenia" na ustach .Nie mogłam uwierzyć że to był tylko sen, to wszystko co się przydarzyło ta ciąża wypadki, zaręczyny to wszystko był sen jeden wielki sen. W ciągu 3 godzin mój mózg stworzył najpiękniejszą a za razem najsmutniejszą historie jaką mogłam sobie wyobrazić. W śnie zostałam matką i narzeczoną Zayn'a, spełniły się 2 rzeczy o jakich marzyłam. Nie mogę się teraz tym dołować przecież gdzieś tam leży Liam i ... właśnie Liam!. Poderwałam się z łóżka i pomimo tego iż straciłam równowagę zaczęłam szukać sali na której leżał przyjaciel, po chwili ktoś mnie złapał i wziął na ręce 
- ty nie możesz chodzić musisz odpoczywać - do moich nozdrzy zawitał dobrze znany mi zapach a moje uszy usłyszały ten hipnotyzujący głos Zayn'a
- Ale Liam - powiedziałam starając się jakoś uwolnić 
- nic mu nie jest obudził się i teraz jest z nim Danielle nie wolno im przeszkadzać bo wymieniają ślinę - głośno westchnęłam a chłopak zaniósł mnie do pustej już sali i położył na łóżko, po czym usiadł obok i oparł głowę na rękach spoglądając na mnie z uśmiechem - wiesz ze cię kocham ? - spytał się mnie uśmiechając się do mnie, w środku dalej byłam roztrzęsiona po tym co się stało ale starałam się wrócić do normalnego funkcjonowania
- hmmm pomyślmy nie - powiedziałam robiąc na twarzy grymas. Zayn podniósł się i z namiętnością wpił się w moje usta, siadając przy tym na łóżku. Ja odwzajemniłam pocałunek uśmiechając się przy tym - Kocham cię - wyszeptałam między pocałunkami...


* 2 dni później * 
Wczoraj byłam już w domu a dziś wypisują Liam'a. Niestety chłopak pierwsze co robi to idzie na randkę z Danielle i jak to ujęła dziewczyna " nie zawita do nas na noc ". My całą 6 wróciliśmy do domu. Ja pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko i po moich policzkach popłynęły słone strużki łez. Ciągle miałam rozdarte serce przez ten sen. Jakby nie patrzeć tak jakby pokochałam to " urojone" dziecko. Usłyszałam pukanie do drzwi 
- proszę ! - krzyknęłam unosząc się na łokciach, do pokoju wszedł Zayn i usiadł obok mnie uśmiechając się 
- już w porządku? - spytał się przytulając mnie
- w jak najlepszym porządku - wyszeptałam mu w klatkę piersiową po czym uniosłam głowę i wpiłam się w jego usta...
-_______________________________________________________


Wiem bardzo krótki ale za to bardzo szokujący . Spodziewaliście się takiego obrotu akcji? 


Ja sama się tego nie spodziewałam planowałam takie coś ale nie sądziłam ze wcielę to w scenariusz. A więc mamy 59 ! i 53 tys wejść a także 56 obserwatorów same 50 ! cieszę się jak dziecko ! Dziękuję  ;* <3


______________________________________________________


Wybaczcie że wczoraj nie dodałam choć był dzień dziecka ale jakoś nie umiałam się za to zabrać a dziś pomimo bólu głowy i zęba napisałam rozdział z przerwami ponieważ ból dawał się we znaki ale napisałam ! 


______________________________________________________
Chciała bym się wam pochwalić moim prezentem na dzień dziecka mały ( ponieważ wcześniej dostałam 2 pary butów ) ale zajebisty oto mój mały czerwony piętrowy autobusik rodem z Londynu : 

Lekcja polskiego a wasza Beigeee się nudzi i co robi ? RYSUJE !!! Oto moje arcydzieło które stworzyłam podczas oglądanie filmu " Macbeth " Boże nudne to ale jebana polonista wymyśliła że to będzie lektura to musimy cierpieć


A no także w domu rysuje gdy mi się nudzi i oto arcydzieło które powstało w dzień dziecka gdy za oknem grało jakieś nieznane mi reggae. Które strasznie mi się spodobało o godzinie 21 w końcu ruszyłam zadek i poszłam szukać źródła muzyki lecz po godzinie zrezygnowałam i jak się dowiedziałam było to na "muszli" czy scenie w parku. A oto ono ( jestem z tego dumna tak bardzo że aż oprawiłam i powiesiłam obok tablicy korkowej)
wiem nie jest specjalnie piękny ten BIG BEN ale mi się tam podoba (uwierzcie od kilku dni się męczyłam z tym i 3 bloki wyrzuciłam bo co chwila coś mi nie pasowało)
______________________________________________________


To że cofnęłam się w opowiadaniu z czasem nie znaczy że zasada tez ;) 20 komentarzy = NN 


______________________________________________________


Kocham was 




Beigeee <3 ;*